Gwałtownie rośnie liczba ataków wymierzonych w czterech kardynałów, ze względu na upublicznienie przez nich Dubia dotyczących interpretacji Amoris laetitia. W dniu wczorajszym sygnatariuszy tego dokumentu skrytykowało ostro dwóch z trzech nowo mianowanych amerykańskich purpuratów – Joseph Tobin z Newark oraz Cupich z Chicago. Tobin określił wspomniany dokument mianem „żenującego”, stwierdzając w dalszej części swej wypowiedzi, iż:„Ojciec Święty wyciąga konsekwencje z owoców pracy dwóch synodów, tak więc jeśli czterech kardynałów utrzymuje, że [owe] dwa synody pobłądziły, czy też że Ojciec Święty w jakiś sposób nie wyraził nauki, która została podczas nich sformułowana, uważam że postępowanie takie powinno zostać napiętnowane… Uważam, że redukowanie znaczenia tego aktu do «dubium» jest w najlepszym razie przejawem naiwności”.Z kolei kard. Cupich przyjął bardziej bezpośrednią linię ataku:„Myślę, że gdybyśmy zaczęli kwestionować prawomocność czy też treść takiego dokumentu, w istocie oznaczałoby to podanie w wątpliwość [prawomocności] wszystkich dokumentów, jakie zostały ogłoszone wcześniej przez papieży. Tak więc uważam, że papież nie powinien na to odpowiadać, sądzę że każdy kto posiada [w tych kwestiach] wątpliwości, powinien poważnie zastanowić się nad tym co skłoniło go do zajęcia takiego stanowiska, ponieważ jest to dokument Magisterium Kościoła katolickiego”.Fakt, iż wspomniani wyżej nowo mianowani kardynałowie kwestionują tak otwarcie dobrą wolę i roztropność tych, którzy godność tą piastowali od wielu lat wyraźnie pokazuje, do jakiego stopnia czują się pewni wskutek otrzymania nominacji z rąk samego Franciszka. Podejmowane przez nich próby wykazania, iż wspomnianych czterech kardynałów kwestionuje Magisterium zasugerować ma, że postawa sygnatariuszy Dubia jest co najmniej schizmatycka – a nawet heretycka.Jednakże jeden z biskupów posunął się do wyrażenia tych zarzutów z sposób całkowicie otwarty.Fragkiskos Papamanolis, emerytowany biskup Syros, Santorini i Krety, Przewodniczący Episkopatu Grecji, napisał niedawno do sygnatariuszy Dubia list otwarty. Język tego listu jest jasny i pozbawiony dwuznaczności, zaś oskarżenia w nim zawarte niezwykle poważne.Jest to w istocie język, jaki wielu katolików miało nadzieję usłyszeć z ust wiernych prałatów Kościoła, a zastosowany w stosunku do władz rzymskich.Nie można więc twierdzić, że wszyscy komisarze Dyktatury Miłosierdzia są ludźmi pozbawionymi głębokich przekonań. Poniżej prezentujemy obszerny fragment wspomnianego listu:„Jeśli jesteście «głęboko zatroskani o prawdziwe dobro dusz» i kierujecie się «żarliwą troską o dobro wiernych», ja sam, drodzy bracia, «kieruję się troską o prawdziwe dobro waszych dusz», ze względu na dwojaki i niezwykle poważny grzech, jakiego się dopuszczacie:– grzech herezji [i apostazji? W istocie w ten właśnie sposób rodziły się schizmy w Kościele]. Z waszego dokumentu jasno wynika, że w praktyce nie wierzycie w najwyższy autorytet nauczycielski papieża, wsparty przez [autorytet] dwóch synodów biskupów z całego świata. Wydaje się [wam], że Duch Święty oświeca jedynie was, a nie Wikariusza Chrystusa czy też biskupów zgromadzonych na synodzie.– poważny grzech publicznego zgorszenia wobec ludu chrześcijańskiego całego świata. Odnośnie sytuacji takiej Jezus powiedział: „Biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie” [Mt 188, 7]. „Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza” [Mt 18, 6].Kierowany miłością Chrystusową modlę się w waszej intencji. Proszę Pana, aby oświecił was i nakłonił do przyjęcia z prostotą serca należącego do Magisterium nauczania Ojca Świętego Franciszka.Lękam się, że w usposobieniu umysłu w jakim się obecnie znajdujecie wynajdować będziecie pokrętne argumenty mające usprawiedliwić wasz akt, aby nie postrzegać go jako grzechu za który powinniście szukać przebaczenia w Sakramencie Pokuty, i że w dalszym ciągu sprawować będziecie każdego dnia Msze św. oraz przyjmować świętokradczo Sakrament Eucharystii, utrzymując równocześnie iż gorszy was, jeśli w konkretnych przypadkach osoby rozwiedzione żyjące w kolejnych związkach przystępują do Komunii św. – i mając czelność oskarżać Ojca Świętego o herezję”.Steve Skojectłum. Scriptor
Ojtam ojtam, zwykly belkot kilku niedouczonych modernistow ( n.b.: "gwaltownie rosnie liczba" krytykantow, a mowa jest w teksie o 3 osobach- to mniej nawet, niz liczba pytajacych kardynalow!). Papolatryczne bredzenie, ze niby podwazaja autorytet, albo sa bezczelni. Synod i papiez, jesli dopuszczaja sprzeczne z Nauka Kosciola interpretacje swoich nauk, sami podwazaja swoj autorytet.
Cytat: max w Grudnia 02, 2016, 11:07:39 amOjtam ojtam, zwykly belkot kilku niedouczonych modernistow ( n.b.: "gwaltownie rosnie liczba" krytykantow, a mowa jest w teksie o 3 osobach- to mniej nawet, niz liczba pytajacych kardynalow!). Papolatryczne bredzenie, ze niby podwazaja autorytet, albo sa bezczelni. Synod i papiez, jesli dopuszczaja sprzeczne z Nauka Kosciola interpretacje swoich nauk, sami podwazaja swoj autorytet.Przypuszczam, ze w dzisiejszym Kosciele (i swiecie), jest bardzo prawdopodobne, ze zwolennikow wizji Franciszka krytykujacych czterech kardynalow bedzie wiecej niz tych, ktorzy ich bronia. I to o wiele wiecej.
Dla mnie to jest naprawde smieszne, ze zachodnie portale katolickie cytuja bpa Watrobe i bpa Wrobla jako kolejnych (i prawie ze jedynych) obroncow katolickiej ortodoksji obok kardynalow Meisnera, Brandmullera, Cafarry i Burke.