Nikt papieża nie może zdjąć z urzędu, papież stając się heretykiem przestaje nim być.
Podniecenie związane z listem 4 kardynałów, jakie można obserwować wśród co bardziej świadomych katolików, jest trochę śmieszne. Odnoszę wrażenie, że gdyby tych kardynałów było 40-tu ... to obserwowalibyśmy "wyczekiwanie" - co będzie dalej. Gdyby kardynałów pod listem podpisało się 50% + 1 ... a to co innego. Wówczas Bergoglio byłby okrzyknięty heretykiem (krzyczeliby wszyscy ale ktoś musiałby pierwszy krzyknąć).
A przecież nie ma to znaczenia ilu kardynałów zaryzykowało utratę 8 tys euro/m-c i utratę zaproszeń na towarzyskie spotkania.
Jeżeli Bergoglio jest heretykiem to nim jest bez względu na to czy kard. Burke coś podpisał czy nie.
Mnie ciekawi co innego. Czy jak Bergoglio w jakiejś formie ukarze sygnatariuszy listu lub publicznie ich skrytykuje to czy na następne spotkanie z kard. Burkiem w Krakowie przybędą polscy Tradsi?
Czy jakiś polski biskup odważy się go przenocować ?
To trochę tak jak z ks Orzeszko.
Prymicje na Karolkowej = Niedziela Palmowa
Przejście do Bractwa = Ukrzyżowanie
Ci sami wierni którzy wiwatowali póżniej udawali, że go nigdy byli nie spotkali.