5oo lat herezji luterskiej - w komitecie honorowym będzie...

Wszyscy na powyższym zdjęciu to przebierańcy.

Czas by już na finał, puenta się zaczyna:
Coraz więcej przebierańców, coraz trudniej o oryginał.

Brakuje tylko superintendenta Rudolfa Schweinwassera, ale to zrozumiałe. OJER nie dyskutuje z heretykami, schizmatykami i odszczepieńcami wszelkiej maści

GazWyb, piórem niezmiernie zasmuconego redaktora Turnaua twierdzi, że Pan Prezydent odmówił udziału w komitecie honorowym:
http://wyborcza.pl/1,75968,20800873,prymas-polak-sie-zgodzil-prezydent-duda-odmowil.html?disableRedirects=true

nie ma co zachwycac się postawą prezydenta, bo i tak skieruje pismo pochwalne z okazji tej 'uroczystości". Poza tym uczestniczył już w tym wydarzeniu rok temu. Polecam: https://ekai.pl/wydarzenia/ekumenizm/x93789/prezydent-polski-na-swiecie-reformacji/

(zwłaszcza fragment o ogrodzie reformacji i dekadzie lutra.)

nie ma co zachwycac się postawą prezydenta, bo i tak skieruje pismo pochwalne z okazji tej 'uroczystości". Poza tym uczestniczył już w tym wydarzeniu rok temu. Polecam: https://ekai.pl/wydarzenia/ekumenizm/x93789/prezydent-polski-na-swiecie-reformacji/

Zapewne Szanowny Pan zachwycony byłby postawą Bredzisława Komuchruskiego z Ruskiej Budy? A rok temu, to jednak nie było "to wydarzenie". Pan Prezydent uczestniczy z Urzędu w wydarzeniach ważnych dla różnych społeczności.

Zapewne Szanowny Pan zachwycony byłby postawą Bredzisława Komuchruskiego z Ruskiej Budy? A rok temu, to jednak nie było "to wydarzenie". Pan Prezydent uczestniczy z Urzędu w wydarzeniach ważnych dla różnych społeczności.

Neguję udział w  uroczystosciach, które zostały zorganizowane by uczcić " dzieło reformacji". Rozumiem postawę prezydenta, który wypowiada sie na temat propaństwowych i pronarodowych postaw luteran i jestem w stanie zaakceptowac obecność urzędnika na tej uroczystości, gdy odnosi sie tylko do tego aspektu. Natomiast "nawiedzenie" ogrodu reformacji i zasadzenie jabłonki w miejscu, które, cytujac KAI, powstało by  upamiętnienić trwającą w Kościele ewangelicko-augsburskim na całym świecie „Dekade Lutra” , z punktu widzenia katolika, jest niestosowne. Upamiętnianie szkodnika Lutra plujacego na Kościół katolikowi nie przystoi, łagodnie rzecz ujmując. Równiez podarowanie kielicha komunijnego, które zapewne bedzie uzyte do celebracji luterańskiego nabozeństwqa bedacego w swei istocie, karykaturą mszy, również.

Szanuj Prezydenta Twego, możesz mieć tylko gorszego.

to prawda. i tak odznacza sie większym sensus fidei niz niektórzy hierarchowie

to prawda. i tak odznacza sie większym sensus fidei niz niektórzy hierarchowie

No właśnie. W handlu/usługach klient zadowolony informuje ~5 osób, niezadowolony ponad 20. W polityce tylko polowanie na wpadki a pochwały ani na lekarstwo.

nie jest źle, mogło by być o wiele lepiej

Papież odsłonił posąg Marcina Lutra:



http://rorate-caeli.blogspot.com/2016/10/socci-scandal-in-vatican.html#more

Rehabilitacja Lutra pewnie już blisko. Może nawet kiedyś zostanie zaliczony w poczet świętych.

Natrafiłem gdzieś na stronie FSSPX na wypowiedź ks. Schmidbergera, że sensem obecnego pontyfikatu jest doprowadzenie do ostatecznych konsekwencji Vaticanum II. Od pewnego czasu zastanawiam się, czy ogłoszenie M. Lutra doktorem Kościoła byłoby aktem schizmy ze strony Rzymu. Czy jest to w ogóle możliwe? Czy w prawie kanonicznym przewidziano taką sytuację, choćby per analogiam?
Czy w takim przypadku papież popełnia herezję formalną, wyklucza się z Kościoła i traci urząd? Tylko znów - kto byłby władny o tym orzec?

Od pewnego czasu zastanawiam się, czy ogłoszenie M. Lutra doktorem Kościoła byłoby aktem schizmy ze strony Rzymu. Czy jest to w ogóle możliwe?

Myślę, że jak najbardziej możliwe. Może sytuacja jeszcze do tego nie dojrzała (na razie), ale za jakiś czas dojrzeje. Linia Franciszka jest taka, że "różnice doktrynalne" nie mają znaczenia, jeśli tylko praktykujemy miłosierdzie, a zatem z protestantami nic istotnego nas nie dzieli.  Przypuszczam, że  ogromna większość katolików zgadza się z tym zdaniem, zwłaszcza tych z młodszego pokolenia, więc nie będzie przeszkód w ogłoszeniu, że Luter był tak naprawdę wielkim reformatorem, a nie żadnym heretykiem. Doktorem go od razu nie zrobią, najpierw będzie formalna rehabilitacja i przeproszenie protestantow, a dopiero potem dalsze kroki.

Zawsze dobrze popatrzeć, co się stało u anglikanów, bo oni są kilka dekad do przodu w stosunku do nas. W  Westminster Abbey mają posąg zarówno Maksymiliana Kolbe jak i Martina Luthera Kinga,  a w poczet świętych męczenników wliczeni są zarówno John Wycliffe, jak i Thomas Moore. Nikomu to nie tylko nie przeszkadza, a wręcz jest powodem do dumy ("culture of inclusiveness", tak się to nazywa).

Katolikom też nie będzie przeszkadzać, proszę mi wierzyć. Nawet gdyby Franciszek ogłosił Lutra doktorem kościoła już dzisiaj, lud Boży by to spokojnie przełknął. Nic by się nie stało, żadna istotna schizma by nie nastąpiła. Może garstka tradsów by przeszła na pozycje sede, a Roberto de Mattei by napisał sążnisty artykuł dla Il Tempo,  ale tak poza tym to byłby "bussiness as usual".

Katolikom też nie będzie przeszkadzać, proszę mi wierzyć. Nawet gdyby Franciszek ogłosił Lutra doktorem kościoła już dzisiaj, lud Boży by to spokojnie przełknął. Nic by się nie stało, żadna istotna schizma by nie nastąpiła. Może garstka tradsów by przeszła na pozycje sede, a Roberto de Mattei by napisał sążnisty artykuł dla Il Tempo,  ale tak poza tym to byłby "bussiness as usual".

I właśnie to jest w tym wszystkim najgorsze. Obojętność, stagnacja. Brak "Bożego gniewu" nieobcego Zbawicielowi. To zaczyna być problemem większości katolików, odkąd JŚw. Franciszek został wybrany na Tron Piotrowy. Papież robi z Kościoła obecnie miejsce dla wszystkich, dosłownie WSZYSTKICH. Wiadomym jest, że celem Zbawiciela jest zbawienie całego rodzaju ludzkiego, ale nakreślił on określone warunki, których zdaje się F1 nie dostrzegać. Nic w Prawie Bożym nie zostało i nie powinno zostać zmienione. A szczególnie należy uniknać "wilków w owczej skórze" (por. Mt 7, 15-20), którzy Lud Boży zwodzą, a takim bez wątpienia był Marcin Luter. Trzeba się modlić za Franciszka ze zdwojoną siłą, bo chyba sam Bóg jest w stanie jest tylko uratować przed kolejnymi "reformami" ekumenicznymi.

Kard. Müller: w sprawie Lutra jest dziś wielki zamęt

W sprawie Marcina Lutra istnieje dziś wielki zamęt i trzeba jasno powiedzieć, że z punktu widzenia nauczania Kościoła nie była to reforma, tylko rewolucja, czyli całkowita zmiana podstaw wiary katolickiej – zauważa kard. Gerhard Müller, odnosząc się do licznych ostatnio wypowiedzi na temat inicjatora reformacji. Kard. Müller, do niedawna prefekt Kongregacji Nauki Wiary, podkreśla, że nie jest prawdą twierdzenie, jakoby intencją Lutra była jedynie walka z praktyką odpustów czy z grzechami renesansowego Kościoła.
(...)
http://pl.radiovaticana.va/news/2017/10/24/kard_m%C3%BCller_w_sprawie_lutra_jest_dzi%C5%9B_wielki_zam%C4%99t/1344913