Maciej Pstrokoński herbu PorajW styczniu 1609 pojechał na sejm do Warszawy wystąpił tam już jako biskup włocławski. 22 stycznia 1609 złożył pieczęć kanclerską. Wraz z innymi senatorami brał 30 stycznia udział w rozmowie z posłami stanów pruskich na temat sytuacji religijnej; bronił wówczas praw jezuitów do działalności w miastach Prus Królewskich.
13. Wawrzyniec Powodowski, kawaler maltański W kościele katedralnym w Poznaniu znajduje się grobowiec Wawrzyńca Powodowskiego. Piastował on urząd komandora maltańskiego aż do r. 1543, w którym przeniósł się do wieczności. Napis na nagrobku tym mówi: iż po śmierci przez rok cały (dziwny pobożnymi i tajemniczymi zjawieniami) z grobu wychodził i podczas mszy uroczystych śpiewanych u wielkiego ołtarza z dobytym mieczem podczas ewanielii świętej między stallami prałatów i kanoników a stallami niższego duchowieństwa widocznie stawał. Po ukończonej zaś mszy niknął. Naradziwszy się przeto prałaci i kanonicy odprawili za niego rozmaite nabożeństwa, przybrawszy postać pokorna, lichtarze wielkie z woskowymi świecami, które według ceremoniału akolici nosić powinni, trzymali w ręku sami prałaci, a w ich nieobecności kanonicy, a tak ustało na koniec owo okropne zjawisko roku 1544 dnia 26 kwietnia. Podanie dodaje jeszcze, iż takowe okazywanie się w kościele zmarłego Powodowskiego karą było za jego naśmiewanie się za życia z płonnego, jak mniemał, zwyczaju, aby kawaler maltański w czasie nabożeństwa pałasz dobywał i nim w powietrzu przed ołtarzem machał.
Duch kawalera maltańskiego w katedrzeKościoły to nietypowe miejsce dla duchów, a zwłaszcza tak szacowne świątynie, jak Bazylika Archikatedralna p.w. Świętych Apostołów Piotra i Pawła na Ostrowie Tumskim. Duch z katedry już się co prawda nie pojawia, ale o jego ukazywaniu się wspomina m. in. poeta i kaznodzieja, Szymon Starowolski, Edward hr. Raczyński, a także napis na jednej z kaplic katedry. Zjawa miała ukazywać się na przestrzeni jednego roku, pomiędzy 1543 a 1544 rokiem. Duchem owym był Wawrzyniec Powodowski, zmarły w 1543 roku i pochowany w obecnej kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej i św. Stanisława Kostki. Ów Powodowski był joannitą, czyli kawalerem maltańskim. Tak pisze o nim Edward Raczyński we "Wspomnieniach Wielkopolskich": Urodzony Wawrzyniec Powodowski, ślechetny rodem i cnotami, odebrawszy lepsze wychowanie i ozdobiwszy oneż życiem dworskiem, bojaźnią bożą od dzieciństwa umysł napoiwszy, miły był Bogu i ludziom. Na koniec obdarzony znakomicie miłością pobożnością, mądrością, radą i innemi cnotami, poświęcił się stanowi wojskowemu, a zostawszy kawalerem maltańskim, dobra zakonu tu w województwie poznańskim leżące objął jako Komandor, potwierdzony był w roku 1531 z wszelkiem prawem na tę godność. [...] Po śmierci przez roku cały (dziwny pobożnemi i tajemniczemi zjawieniami) z grobu wychodził i podczas mszy uroczystych śpiewanych u wielkiego ołtarza, z dobytym mieczem podczas ewangelii świętej, między stallami prałatów i kanoników a stallami niższego duchowieństwa widocznie stawał. Po ukończeniu zaś mszy niknął.Powodem tego zjawiska był fakt pokuty Powodowskiego. Owy kawaler maltański zaniedbywał za życia obowiązki religijne i podawał się za komandora, którym w istocie nie był. Jak głosi tablica znajdująca się na jedynym z filarów, w dniu 26 kwietnia 1544 roku po odprawianiu specjalnego nabożeństwa, duch Wawrzyńca zniknął i już się więcej nie pojawił.
To o w psa zamianie oznacza bądź postradanie zmysłów i zezwierzęcenie, bądź jest opisem bandyty kacerskiego przez propagandę adwersarzy.
Również w naszych czasach istnieje tendencja, by nie traktować tych scen zbyt poważnie, by w Jezusie widzieć co najwyżej uzdrowiciela. „Są księża, którzy czytając taki fragment Ewangelii, mówią: «Ależ Jezus uzdrowił tu człowieka z choroby psychicznej». Jakby nie czytali tego, co jest tu napisane.I tu podobnie, toutes proportions gardées. Autor napisał, że zamieniło kacerza w psa (tyle że twarzy nie ruszyło) - i najwidoczniej to właśnie autor chciał przekazać, życząc sobie, by współcześni tak to odczytali.
Żadnych spektakularnych cudów, żadnej translokacji, wskrzeszania, ściągania pioruna na grzeszników, nagłego wyrastania dębów, uciszania morza, rozmów ze zwierzętami...
Rozmnożenia pokarmu. A nie, zaraz, zaraz...http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,8514.msg186816.html#msg186816