Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 16, 2024, 08:39:01 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231933 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Kpina z Żołnierzy Wyklętych
« poprzedni następny »
Strony: 1 2 3 [4] Drukuj
Autor Wątek: Kpina z Żołnierzy Wyklętych  (Przeczytany 9165 razy)
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #45 dnia: Marca 27, 2015, 23:00:18 pm »

Cytuj
A ja Panu obiecuje że kościół odrodzi się

Wybaczy Pan ale bardziej wierzę w obietnicę złożoną przez Chrystusa, że "bramy piekielne go nie przemogą" ( o Indulcie nic nie wspominał - no ale może jeszcze nie wiedział, że coś takiego zbawczego się pojawi  ;) daj Boże, daj Boże...)
« Ostatnia zmiana: Marca 27, 2015, 23:02:12 pm wysłana przez rysio » Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
conservative revolutionary
aktywista
*****
Wiadomości: 602


« Odpowiedz #46 dnia: Marca 27, 2015, 23:41:12 pm »

Indult może współpracować z znanym proboszczem jakiegoś kościoła. A FSSPX?

O przepraszam bardzo, FSSPX też może współpracować ze znanym proboszczem ;)
Zapisane
Tradycjonalizm jest najbardziej rewolucyjną ideologią naszych czasów.
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #47 dnia: Marca 28, 2015, 08:29:37 am »

26 marca 2015r. w Muzeum Armii Krajowej w Krakowie miała miejsce promocja książki Kajetana Rajskiego „WILCZĘTA 2 Rozmowy z dziećmi Żołnierzy Wyklętych”.

https://www.youtube.com/watch?t=84&v=uQTU2i5TyXU
Zapisane
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #48 dnia: Czerwca 15, 2015, 18:09:57 pm »

Wcześniej pisałam tu:

http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,8234.msg197598.html#msg197598

... że prokuratura zajmie się sprawą znieważenia żołnierzy antykomunistycznej partyzantki przez lewicową posłankę Senyszyn. Dziś mozna przeczytać:

Senyszyn obrażała Żołnierzy Wyklętych, a sąd nie widzi podstaw do prowadzenia postępowania z urzędu. Wyklętych nazywała „bandytami”
(...)
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/256091-senyszyn-obrazala-zolnierzy-wykletych-a-sad-nie-widzi-podstaw-do-prowadzenia-postepowania-z-urzedu-wykletych-nazywala-bandytami
Zapisane
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #49 dnia: Czerwca 15, 2015, 21:37:51 pm »

Niestety na tym forum ze względu na jego ograniczenia regulaminowe nie mogę szczerze wyrazić swojej opinii na temat tej (tu szereg inwektyw) Senyszyn.
Jest ona bowiem (ta osoba) moim bliźnim i winienem ją miłować jak siebie samego.
O jakże trudna jest nasza wiara!
Zapisane
M.
bywalec
**
Wiadomości: 85

« Odpowiedz #50 dnia: Czerwca 15, 2015, 21:57:39 pm »

Kiedyś najpierw by taką ogolili.
Zapisane
na wschód skazani z woli zachodu, walczyli o niepodległość,
tak ratowali honor narodu i wielu z nich poległo,
będziemy o nich pamiętać stale, to nasza nowa praca,
dziś do historii w należnej chwale podziemna armia powraca
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #51 dnia: Kwietnia 30, 2016, 17:07:02 pm »

"Kościół katolicki, potępiając zgodnie ze swymi założeniami każdą zbrodnię, zwalczać będzie również zbrodniczą działalność band podziemia oraz będzie piętnował i karał konsekwencjami kanonicznymi duchownych, winnych udziału w jakiejkolwiek akcji podziemnej i antypaństwowej"
Konferencja Episkopatu Polski, 14 kwietnia 1950 r.

Tą sprawę warto doprecyzować. Cytowane porozumienie nie jest żadnym stanowiskiem Kościoła. Głową Kościoła Świętego jest bowiem Papież, nie zaś jakikolwiek Prymas, czy biskupi. Do śmierci Papieża Piusa XII w roku 1958, który zresztą nigdy nie uznał państwowości PRL i władzy komunistów za władzę legalną, obowiązywała bowiem ekskomunika "latae sententiae" za jakąkolwiek formę popierania komunistów jak też współpracy z nimi. To stanowisko wyrażane także przez Święte Oficjum, było w owym czasie ( jest zresztą także do dzisiaj nigdy przecież formalnie nie "zniesione") jedynym stanowiskiem Kościoła i obowiązywało bezwzględnie moralnie wszystkich katolików na całym świecie, w tym także owych biskupów i Prymasa, który powyżej cytowane porozumienie "zawarł"....
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Major
aktywista
*****
Wiadomości: 3722

« Odpowiedz #52 dnia: Maja 04, 2016, 13:08:18 pm »

Kard. Wyszyński jakieś porozumienie zawarł. To raz. Dwa. że tenże sam Pius XII mianował go kardynałem. Po trzecie kard. Wyszyński nie potępiał tego że po wojnie wielu ludzi wyciągnięto z analfabetyzmu itp.
Zapisane
abdi
rezydent
****
Wiadomości: 298


« Odpowiedz #53 dnia: Maja 04, 2016, 13:40:58 pm »

Z Wyszyńskiego symbol oporu wobec komunizmu zrobiło jego internowanie. Wcześniej w niektórych katolickich kręgach był on nazywany "czerwonym kardynałem" ze względu na porozumienie z komunistami z 50 r. Sam Wyszyński w zapiskach swoich zwierzał się, ze ten dokument był próbą przedłużenia jako takiej formy funkcjonowania Kościoła w reżimie komunistycznym. Dopiero gdy komuniści zaczęli ingerować w kwestie typowo kościelne, czyli mianowanie biskupów i księży na różnych stanowiskach, Wyszyński powiedział dość, Non possumus. W realiach powojennych lat prymas zdawał sobie sprawę, ze musi iść na ustępstwa. Dlatego potepienie "band podziemnych". Podobnie by stanie "poświęcić" bp. Kaczmarka. Cóz , takie czasy, skomplikowane.  Poniżej obszerny fragment rozmowy Wyszyńskiego z Gomułką. Y to Wyszyński X-Gomułka:

 
Cytuj
"X. — Przecież tutaj nie chodzi o sprawę, za którą był oskarżony biskup Kaczmarek w przeszłości i którą później Komisja Rehabilitacyjna uznała, że nie zasługuje na karę sądową. Nie o te rzeczy cho­dzi. Tam są sprawy inne, innego rodzaju, ale byłoby błędem mnie­mać, że zarzuty, te konkretne zarzuty postawione biskupowi Kacz­markowi odnośnie do jego stanowiska do władz okupacyjnych - hi­tlerowskich, że te zarzuty są wyssane z palca, bo to są zarzuty oczy­wiste. Tylko że niesłusznym byłoby - moim zdaniem - za tego ro­dzaju sprawy oddawać biskupa Kaczmarka pod sąd i skazywać go za to. I dlatego został rehabilitowany, ale nie rehabilitowany z tych za­rzutów, tylko że czyn popełniony nie zasługiwał na tego rodzaju ka­rę. Kara może nosić inny charakter, charakter moralnego potępie­nia i może być dostateczna. Biskup Kaczmarek nie oddał nikogo w ręce okupanta, bo za takie rzeczy trzeba już bezwarunkowo karać. Ale jego postawa całkowicie odbiegała od posuwy olbrzymiej więk­szości duchowieństwa w stosunku do okupanta.
Y. - Ja chciałbym zapytać o taką rzecz. Gdyby biskup Kaczmarek był wezwany do Rzymu, czy rząd dał by mu paszport?
X. - Chciałby tam pozostać?
Y. - Więc to jest zagadnienie nie tak łatwe do zdecydowania, ale pytam po prostu.
X. - Na to pytanie trudno mi odpowiedzieć. Bo trzeba by zasta­nowić się nad pewnymi aspektami i konsekwencjami tej sprawy. My wiemy dobrze, że biskup Kaczmarek należy do tych dostojników ko­ścielnych, którzy są bardzo agresywnie ustosunkowani do rządu i da­ją temu często wyraz, jest człowiekiem, którego zaliczamy do zdecy­dowanych przeciwników a nawet wrogów naszego ustroju. Tak że, być może, chciałby on odpowiednią akcję prowadzić w Rzymie. Cho­ciaż z mego punktu widzenia to nie jest przeszkoda, ja nie boję się nigdy tych spraw. Jeśli ktoś uważa, że wyjedzie za granicę i tam so­bie chce trochę popsioczyć, nawymyślać temu krajowi, to proszę bar­dzo - nawymyślaj sobie. Nieraz uważam, że lepiej jest dla kogoś i dla kraju, jeśli się tam znalazł, jeśli mu tak było źle, jeśli się tu nie mógł zmieścić w naszych warunkach, aniżeli tutaj żyć w inny sposób.
Y. - Więc ja oczywiście rozumiem, że pan sekretarz musi się nad tym konsultować. Tylko o jedną rzecz bym prosił, mianowicie o dys­krecję w tej sprawie. To znaczy, żeby konsultacja była przeprowa­dzona możliwie w wąskim gronie.
X. - Tak.
Y. - Żeby ona nie wyszła, nie dostała się zwłaszcza... Ja bardzo przepraszam, że to powiem...
X. - Tu byłaby dla nas jeszcze o wiele łatwiejsza pozycja, gdyby­śmy mogli wiedzieć, czy ksiądz biskup Kaczmarek ma zamiar tam pozostać na pewien czas.
Y. - Na pewien czas - myślę tak.
X. - Tak, ale żeby to mierzyć latami - rok, dwa.
Y. - Przypuśćmy tak, że gdybym ja sugerował w Stolicy Świętej, żeby go wezwali. Oczywiście nie wiem, czy za tą sugestią pójdzie.
X. - O to chodzi.
Y. - Ale sugerować im, żeby go wezwała. Czy w tym wypadku rząd dałby mu paszport?
X. - Tak. Więc na to pytanie damy odpowiedź.
Y. - Tylko bym prosił, aby to było dyskretnie.
X. - Tak jest. Tylko jest taka sprawa, że Watykan mu powie - wracaj już do kraju, nie zgodzi się na pewien okres pozostania.
Y. - Więc przypuśćmy, że z moją sugestią poszłaby inna, żeby zo­stał dłuższy czas w Rzymie. Trudno określić jaki. Rząd miałby pew­ną satysfakcję, że go nie ma. Czy byłaby pewna satysfakcja?
X. - Jednak biskupstwo nie mogłoby pozostać nieobsadzone.
Y. - W tej chwili jest biskup sufragan, który na czas nieobecności biskupa miałby uprawnienia. Szukamy jeszcze rozwiązania. Sadzę, że to jest np. lepsze niż np. to, co w tych dniach przeprowadzono na te­renie diecezji kieleckiej: pan minister Sztachelski udał się do Kielc i w różnych powiatach przedstawiono duchowieństwu deklarację, z której wynikało, że biskupa i jego zarządzeń nie należy honorować. Więc myślę, że tutaj za dużo się wytwarza jakiegoś mętliku i gadania i na zbyt szerokie tory to wypływa. Bo bierze w tym już udział gro­mada księży, no i ludzi. Więc to jest raczej niekorzystne.
X. - A nie ma też takiej możliwości, ażeby biskup Kaczmarek gdzieś sobie osiadł w jakimś klasztorze poza swoją siedzibą i przez pewien czas pracował nad czymś innym.
Y. - W tej chwili nie umiem odpowiedzieć, musiałbym go zapy­tać. Natomiast uważam, że bardziej naturalną i zrozumiałą rzeczą byłoby, żeby biskup pojechał do Rzymu.
X. — Tak, to znaczy, że paszport musiałby być wydany.
Y. - Tak, paszport musiałby być wydany.
X. - Okres nieograniczony.
Y. — No chociażby.
X. — Bo przecież inaczej byłaby, że tak powiem, interpretacja, że biskup Kaczmarek wybrał wolność.
Y. — Panowie w tej sprawie mają możność odpowiedniego admi­nistracyjnego załatwienia sprawy, a idzie o takie załatwienie, żeby ono było prawne, żeby nie dało powodów do jakiegoś tam znowu gadania, pisania itd.
X. - Tak, będzie wywierał tam wpływ na to szkolnictwo kościelne.
Y. - Zapewniam pana.
X. — Teraz wy będziecie w moim ręku.
Y. - Ja absolutnie nie wierzę w nic. To już kiedyś panowie żeście podejrzewali... Proszę pana, to jest człowiek zupełnie chory, który się zajmuje swoimi wątrobami i niczym więcej. Czasami pojedzie so­bie do Ameryki na konsultację i sprawa skończona. Zupełnie nie ma wstępu ani do Instytutu na Piętro Carolini, ani do Kolegium. Tam są nowi rektorzy ustanowieni przeze mnie w czasie pobytu na kon­klawe. Są nowi rektorzy i mam do nich całkowite zaufanie. Jednym jest ksiądz Mączyński, który tam przyjechał z kraju, i ksiądz Rubin, który tam był. To są zupełnie nowi ludzie i ksiądz biskup Kaczma­rek tam by na pewno nie mieszkał. Ja bym się na to zgodził, w tych instytutach. Zamieszkałby gdzie indziej.
X. — On jest wojowniczy człowiek.
Y. - No jest z temperamentem. Ale jeżeli panowie się nie boją te­go, że to jest [...]. Zresztą cóż on by miał do rozrabiania. Jeżeli by no­sił się z intencją powrotu do kraju, to by nie rozrabiał. Bo myślę, że byłaby trudniejsza rzecz, chociaż mogę go pytać, żeby zamieszkał gdzieś poza... Ja radziłem biskupowi urlop. Myśmy wszyscy mu ra­dzili urlop. Żeby sobie wziął urlop na jakieś pół roku i zamieszkał czy w Zakopanem, czy też w Krynicy, żeby sobie taki urlop wziął. No, biskup na razie z tego nie skorzystał. Ja poza tą radą na tym eta­pie dalej iść nie mogę. Natomiast biskupi jeżdżą teraz do Rzymu, trzech wróciło. Chcielibyśmy, żeby znowu kilku pojechało, może ze dwóch-trzech.
X. - Może z Ziem Zachodnich?
Y. - Właśnie. Więc chciałbym, żeby jechał biskup Kominek i ewentualnie biskup z Opola, żeby ci dwaj mogli pojechać, żeby przedstawili osobiście sytuację na Ziemiach Zachodnich. Więc mogę zaproponować biskupowi Kaczmarkowi, żeby jechał do Rzymu, al­bo też poprosić Stolicę Świętą, żeby go zawezwała.
X. - Oczywiście dalszy tok załatwiania tej sprawy powinien pójść trybem Komisji Wspólnej.
Y. - Może byłoby lepiej, jeżeli idzie o sprawę taką jak wezwanie biskupa do Rzymu, żeby to było załatwione między nami.
X. — Aha. Wezwanie i wydanie paszportu.
Y. — Wezwanie i sprawa paszportu.
X. - Dobrze. W jaki sposób to zrobić, bezpośrednio, listownie?
Y. — Pan sekretarz ma kontakty z panem Zawieyskim. Ja też. Może przez niego.
X. - Ja się z tym zgadzam, tylko dyskrecji nie gwarantuję. Tak mi się wydaje."
[/size][/size]
Zapisane
Strony: 1 2 3 [4] Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Kpina z Żołnierzy Wyklętych « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!