Ks. Jan Sikorski (znający biegle francuski) rozmawiał z tradi księżmi w Paryżu. Rozmawiał po łacinie. Usilnie łamaną łaciną próbowano go przekonać na przejście na francuski. Nie chciał. Zna łacinę. Oni nie.
Zna łacinę. Oni nie.
(...) swoją opinię czerpie (jak większość ludzi) z obserwacji i doświadczeń, kiedy to dzięki uprzejmości i niemałej pomocy księdza proboszcza, mieliśmy piękny ślub trydencki w jego parafii. To, jak entuzjastycznie odniósł się do naszego zamiaru, jak nam szedł na rękę i pomagał. Jak miło zawsze przy nas wypowiadał się o x. Wojciechu i o Mszy Trydenckiej. Później, przynajmniej od 2018 roku nie zaobserwowałam niczego co mogłoby wskazywać, że coś w postawie proboszcza się zmieniło.
Z bólem tyłka przyznam, że do tej pory (słuchając we wszystkim w FSSPX jak świnia grzmotu) nie miałam do nich szczególnego zaufania. Traktowałam ich bardziej jak kolaborantów i członków grup rekonstrukcji historycznej Mszy trydenckiej. Teraz z perspektywy czasu widzę to inaczej. Nie uwłaczając godności i prawilności księżom z dobrych formacji (bez obrazy dla samego FSSPX), którzy dostali wszystko na tacy, diecezjalni księża mieli naprawdę ciężko. Tylko Bóg raczy wiedzieć, dlaczego nie prosili o pomoc FSSPX czy inne instytuty – może się bali, może nie ufali, hu nołs.
Pani Joanno, myślę, że jedni i drudzy mieli ciężko, tylko na inny sposób. Przejść seminarium tradycyjne, to nie jest dostać na tacy To zapewne harówa jak na najbardziej prestiżowej uczelni. A ilu po drodze odpada, i nie dlatego, że chcą odejść, tylko dlatego, że zwyczajnie sił im nie starcza, że nie starcza im predyspozycji zdrowotnych, psychicznych, poznawczych.
Cóż, dla niektórych po prostu FSSPX to żaden wybór. Może ładnie celebrują. Moze namęczyli się w tych swoich nieautoryzowanych seminariach. Ale to nadal duchowieństwo wyjęte spod prawa a ignorowanie kwestii jurysdykcyjnych jest stricte protestancką manierą.
Cytat: woland w Października 01, 2021, 18:32:51 pmCóż, dla niektórych po prostu FSSPX to żaden wybór. Może ładnie celebrują. Moze namęczyli się w tych swoich nieautoryzowanych seminariach. Ale to nadal duchowieństwo wyjęte spod prawa a ignorowanie kwestii jurysdykcyjnych jest stricte protestancką manierą. Wypisywanie takich bzdetów po TC, które jasno pokazuje, że bez tych "protestantów" to dostalibyśmy figę z makiem zamiast Mszy tradycyjnej świadczy o głębokim odklejeniu lub/i zaślepieniu.Ale akurat po Panu nic innego się nie spodziewałem.
Jest różnica między byciem protestantem a protestanckim traktowaniem jednego wybranego elementu doktryny.
Krótko - żeby nie odgrzewać starego kotleta. Po prostu w środowiskach tradycji wiele jest osób, dla których ten stan rzeczy jest nieakceptowalny. Czy się to komuś podoba, czy nie.
Cytat: MK w Października 02, 2021, 11:36:55 amCytat: woland w Października 01, 2021, 18:32:51 pmCóż, dla niektórych po prostu FSSPX to żaden wybór. Może ładnie celebrują. Moze namęczyli się w tych swoich nieautoryzowanych seminariach. Ale to nadal duchowieństwo wyjęte spod prawa a ignorowanie kwestii jurysdykcyjnych jest stricte protestancką manierą. Wypisywanie takich bzdetów po TC, które jasno pokazuje, że bez tych "protestantów" to dostalibyśmy figę z makiem zamiast Mszy tradycyjnej świadczy o głębokim odklejeniu lub/i zaślepieniu.Ale akurat po Panu nic innego się nie spodziewałem.Jest różnica między byciem protestantem a protestanckim traktowaniem jednego wybranego elementu doktryny. Tym elementem jest fakt, że do ważności niektórych sakramentów (pokuta, małżeństwo) oraz godności innych niezbędna jest władza rządzenia, czyli jurysdykcja. Wciskanie kitu przez lata, że samo posiadanie intelektualnej racji zastąpi duchową rzeczywistość - w postaci karkołomnego konstruktu myślowego pt. permanentna jurysdykcja zastępcza (która owszem, istnieje, ale zawsze ad casum!) stało się już elementem tożsamościowym FSSPX. Od kiedy Franciszek nadał kapłanom bractwa uprawnienia do spowiadania, kierując sie troską tylko o dobro wiernych (co jasno napisał w dokumencie, w którym na rok dał tę władzę, a potem na stałe), nadal trwa wciskanie kitu - nawet takiego jak uprawia youtubobańkolog - że do wyraz miłości w postaci "osobistej jurysdykcji papieża". No cyrk nieziemski Krótko - żeby nie odgrzewać starego kotleta. Po prostu w środowiskach tradycji wiele jest osób, dla których ten stan rzeczy jest nieakceptowalny. Czy się to komuś podoba, czy nie.
Pańska osobista niechęć do FSSPX oraz wypaczona interpretacja zasad udzielania przez KK jurysdykcji zastępczej nie wpływa na godność ani ważność sakramentów udzielanych w bractwie.
Cytat: cogito w Października 03, 2021, 00:23:09 amPańska osobista niechęć do FSSPX oraz wypaczona interpretacja zasad udzielania przez KK jurysdykcji zastępczej nie wpływa na godność ani ważność sakramentów udzielanych w bractwie.Pierwszy jest fakt problemu z jurysdykcja i nieważnością spowiedzi przez wiele minionych lat, zanim nadano ją na rok listem otwierajacym Rok Miłosierdzia z 2015 roku, a później już na stałe . Niechęć jest wtórna. A swoją drogą - moja interpretacja jest wypaczona? W Polsce w każdym kościele księża sprawują spowiedź w formie usznej. Można ważnie i godnie oraz w formie spowiedzi, do której tradycjonaliści, jak do żadnego innego sakramentu, nie mają zastrzeżeń, wyspowiadać się na każdym kroku. Na czym polegałaby więc owa konieczność, o której mówi i stary i nowy kodeks, która 'uruchamiałaby" jurysdykcję zastępcza? Może jakieś cytaty z dokumentów? Pozdrawiam!
Biorąc pod uwagę nowy ryt święceń,
Pani Anno, stwierdzenia ważności święceń, czy to kapłańskich, czy to biskupich, może dokonać tylko i wyłącznie papież. Nikt inny nie ma takiej mocy, tylko głowa KK. Ponadto pragnę podkreślić, że nie uważam nowych święceń za nieważne (byłaby to hipokryzja). Uważam je za wątpliwe. Któż nie ma wątpliwości, porównując obiektywnie oba ryty święceń? Uprzedzę od razu odpowiedzi typu: "Nowy ryt święceń został promulgowany przez Pawła VI". Cóż, P6 promulgował również NOM, a skoro nikt nie ma żadnych wątpliwości co do NOM, to po co istnieje to forum?