niektorzy wierni miast wspolnie klepac na glos ze wspolnotą, to klęczą i trzymają twarze w dłoniach
Bo jakiś wzorzec być jednak powinien i przed Soborem ludzie raczej nie robili na Mszy tego, co im się żywnie podobało.
No i apiać "wzorzec musi być". Jak z Wałęsą: "miała być demokracja a tu każdy ma swoje zdanie". To jest ta skaza wspolczesnego katolika ktora widac w zestawieniu z prawoslawnym: musi byc wzorzec bo inaczej swiat sie wali.
będąc niedawno na mszy (trydenckiej), rozejrzalem się po ławkach i pomyślałem, że jestem w czytelni. Wszyscy nad ksążką, nos i wzrok w książce, na ołtarz nikt się nie patrzył [...] Wierni mentalnie tkwią w Nom-ie lub w ruchu liturgicznym, ktory do nomu doprowadził.
Lud na wsi w XIX w credo po lacinie nie spiewal, robil to organista.
Aktualnie 100% społeczeństwa potrafi pisać i czytać. Duża część z nas zna języki obce, a za kilkanaście-kilkadziesiąt lat ponad połowa Polaków będzie miała zdaną maturę,
Duchowieństwo i laikat nie dzieli już przepaść intelektualna,
To jest po prostu kwestia coraz lepszego wykształcenia i coraz szerszego rozpowszechnienia się książk
"Nie stawiałbym ludu z XIX-wiecznej wsi jako wzorca pobożności" [dla XXI-wiecznych ludzi, w dobie powszechnej alfabetyzacji, przy swobodnym dostępie do książek, prasy katolickiej, internetu].
zatem należy pozwolić i promować modele pobożności odpowiednie dla poziomu wiernych, tak aby przyniosły im największy pożytek. Aktualnie śpiewanie godzinek w czasie Mszy byłoby marnowaniem możliwości współczesnego wiernego.
jakiś model, wzorzec powinien być promowany.
1. Rubryki nie dotyczą wiernych. Kropka.
Cytujjakiś model, wzorzec powinien być promowany.Nie powinien, bo jest to wbrew rubrykom.
Poza tym miejmy wieksze zaufanie do wiernych.
To, że rubryki dotyczą tylko kapłana, asysty, ministrantów, a nie wiernych, oznacza tylko tyle, że wierni nie muszą na siłę naśladować wszystkiego, co robi ksiądz albo ministranci. Nie oznacza, że mogą dosłownie robić, co chcą; że nie można albo nie wolno wskazywać im, jak mają uczestniczyć we Mszy śpiewanej albo czytanej
ujednolicanie graniczy z absurdem.
bo wyczytał na forum, że w XIX w. to na wsi tylko organista śpiewał Credo, więc uznał, że powinien się dostosować do tego ideału (chociaż sam jest XXI-wiecznym mieszczuchem), to coś tutaj nie gra
@ MarusiaNie sprowadzajmy rzeczy ad absurdum:Jest przeistoczenie - klekamy, krzyzem lezymy, przyklekamy przed tabernakulum. Nie robimy fikolkow ani przewrotow w tył.
A niby dlaczego? I czy jak ktoś bez mszalika umie stwierdzić, czy Msza jest odprawiana prawidłowo albo nie, to pozwala mu Pan na to?
Rozumiem, że kogoś pasjonuje śledzenie gestów kapłana, modlitw przez niego wypowiadanych to w porządku
Ale ja uznałem że nie jest to dla mnie dobre
A skad pan wie jaki pozytek przyniesie dr mgr inz spewanie godzinek
Jest przeistoczenie - klekamy