Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 26, 2024, 12:37:27 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231961 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Jak to skomentować? - ks. Krzysztof Charamsa ...
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 Drukuj
Autor Wątek: Jak to skomentować? - ks. Krzysztof Charamsa ...  (Przeczytany 28334 razy)
Seb. Kozłowski
rezydent
****
Wiadomości: 291

« Odpowiedz #60 dnia: Października 06, 2015, 08:32:59 am »


Ja bym jednak powstrzymał się od oceniania i obdarzania epitetami. Nie stawajmy do zawodów w dyscyplinie "mowy nienawiści" ramię w ramię z lewakami. Okażmy ks. Charamsie szacunek jako kapłanowi i właściwie pojęte współczucie jako nieszczęśnikowi.
Skłaniam się ku podejrzeniom, że "ks."Charams jest takimż lewakiem w koloratce. Niech nasze oczy nie zarastają w imię politycznej poprawności bielmem tolerancji, byśmy byli w stanie odróżnić złego od dobrego. Czego Panu Seb. życzę z całego organizmu.

Ja kiedyś Sz. Panią prosiłem o to, aby zechciała powstrzymać się od komentowania moich wypowiedzi, jednocześnie zobowiązałem się nie komentować Pani wypowiedzi. Ostatnio nie skomentowała Pani żadnych moich wypowiedzi chyba tylko dlatego, że się nie wypowiadałem. Stąd wniosek, że albo zapomniała Pani o mojej prośbie, albo po prostu nie raczyła pozytywnie do niej ustosunkować się.
Dlatego ponownie Sz. Panią upraszam usilnie o powstrzymanie się od komentowania moich wypowiedzi, jednocześnie ponawiam swoją deklarację, że ja nie będę komentował Pani wypowiedzi. Proponuję, abyśmy zachowali wobec siebie coś w rodzaju obojętności pełnej życzliwości. Obawiam się, że jeśli nie uda się Pani powstrzymać od komentowania moich wypowiedzi, to któregoś dnia po prostu szlag mnie trafi i zachowam się względem Pani w sposób biegunowo odległy od zasad grzeczności, ponieważ Pani sposób wypowiadania się bardzo mnie drażni. Lojalnie i publicznie o tym wszystkim Panią uprzedzam, bo nie chcę Pani, ani nikogo obrazić, a pełna życzliwości obojętność wydaje mi się najlepszym środkiem do zapobieżenia niepotrzebnym scysjom.
Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #61 dnia: Października 06, 2015, 09:06:35 am »

Mężczyzna powinien panować nad emocjami. Kobieta zresztą też, ale tu jednak poziom tolerancji dla fochów i innych uniesień może być większy.
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Seb. Kozłowski
rezydent
****
Wiadomości: 291

« Odpowiedz #62 dnia: Października 06, 2015, 17:55:11 pm »

O jakże wielka jest siła rozporka!

Moim zdaniem ta siła tkwi nie tyle w rozporku, co w głowie zafiksowanej na sprawach rozporkowych. Przypuszczam, że to właśnie miał Pan na myśli... Niestety nasze czasy, a raczej ich ogólna atmosfera sprzyja tego rodzaju fiksacjom, a nawet obsesjom. Proszę spojrzeć na nieszczęsnego ks. Charamsę: ten kapłan zdaje się cierpieć na obsesję seksualną! A oto przesłanka prowadząca mnie do takiego wniosku: ks. Charamsa w rozmowie z p. red. K. Kolendą-Zaleską przedstawia się, że jest księdzem, "funkcjonariuszem"... i zaraz dodaje "jestem gejem". To ciekawe i symptomatyczne, że preferencje erotyczne czy seksualne ks. Charamsy są dla Niego tak ważne, iż zdecydował się włączyć ten komunikat do tych podstawowych informacji o swojej osobie, które podaje na samym początku rozmowy. Ciekawe jest też to, że przedstawiwszy się "jestem gejem", robi grymas twarzy, który tylko pozornie jest uśmiechem, oczy zdradzają, że wcale nie jest Księdzu tak wesoło.

To nie przypadek, że ks. Charamsa przedstawia się i zaraz oświadcza, że jest gejem. Gdybym ja się tak przedstawił i powiedział: nazywam się Sebastian Kozłowski, jestem organistą w kościele Niepokalanego Poczęcia NMP w Warszawie-Radości, jestem heteroseksualny. Jak to brzmi? Czy nie jest to dziwne? Co kogo obchodzi, co mnie podnieca? Czy my kiedykolwiek poznając nową osobę pytamy o preferencje seksualne? Otóż bardzo, bardzo wielu homoseksualistów (używam tego słowa w specyficznym znaczeniu: rozumiem pod tym pojęciem osoby utożsamiające się ze swoim zboczeniem i praktykujące je) ma coś rodzaju obsesji seksualnej. Ta ich homoseksualność jest dla nich tak istotna, że widzą przez nią świat jak przez okulary.

Zastanawiam się, czemu nikt z Państwa nie wyraził zdumienia tym, że ks. Charamsa przedstawiając się od razu wszedł w tak intymną sprawę, jak życie erotyczne. Nawet Ks. Paulus nie wyraził swego zdumienia tym oświadczeniem!!! To jest zdumiewające!!! Czyżby nikt z Państwa nie zauważył tego wyznania? Nikogo z Państwa, nawet Księdza Dobrodzieja nie zastanowiło to, czemu takie wyznanie znalazło się na samym początku dość długiej rozmowy??? Gdyby to się stało później, dalej w rozmowie, niech by tam, ale ks. Charamsa tak się właśnie przedstawia: jestem księdzem, jestem funkcjonariuszem..., jestem gejem. Kto z Państwa tak się przedstawia??? No przecież nikt (mam nadzieję)!!!
Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #63 dnia: Października 06, 2015, 18:07:41 pm »

Nikt nie wyraził zdumienia, bo to jest norma u aktywistów zdezorientowanych seksualnie. NORMA.
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
sulpicjusz
adept
*
Wiadomości: 36


« Odpowiedz #64 dnia: Października 06, 2015, 18:27:55 pm »

Ten film ("Artykuł 18sty"), w którym wystąpił nasz ulubieniec, to dokument prezentujący przedstawicieli różnych środowisk, którzy domagają się prawnego uznania ich związków - nie dziwi zatem, że homoseksualiści przedstawiają się tam jako homoseksualiści i o swoim homoseksualizmie opowiadają chętnie i szeroko.

Pewnym pocieszeniem jest fakt, że pupil TP i GW wyrwał się trochę spod kurateli swoich opiekunów, wywołując lekkie zażenowanie odgrywanym spektaklem i poczucie zmarnowanej szansy.

http://wyborcza.pl/1,75968,18966645,ksiadz-skandalista.html
Zapisane
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #65 dnia: Października 06, 2015, 18:34:57 pm »


Tutaj jest wykład inaugurujący rok akademicki 2012 w seminarium w Pelplinie. Zupełnie inna prezencja, niż ta z filmów dla Art18. Ciekawa myśl teologiczna dogmatyka Charamsy:
http://radioglos.pl/archive/images/stories/audio/ks. K. Charamsa 20.10.2012.mp3



Nie ma tego nagrania. Można przeczytac tu: http://informator.pelplin.pl/foto/109/pdf/2.pdf

« Ostatnia zmiana: Października 06, 2015, 18:37:51 pm wysłana przez Anna M » Zapisane
Rafal
rezydent
****
Wiadomości: 321


Comfy chair ?!

« Odpowiedz #66 dnia: Października 06, 2015, 18:46:18 pm »

Nie ma tego nagrania. Można przeczytac tu: http://informator.pelplin.pl/foto/109/pdf/2.pdf


Oczywiście, że jest. Trzeba tylko przekopiować do pola adresu przeglądarki cały adres, a nie klikać w link, w którym zabrakło dwóch %20.

http://radioglos.pl/archive/images/stories/audio/ks.%20K.%20Charamsa%2020.10.2012.mp3
Zapisane
Dum Deus calculat, mundus fit.
CiociaA
aktywista
*****
Wiadomości: 751


« Odpowiedz #67 dnia: Października 06, 2015, 18:55:00 pm »

Cytat:
" Ksiądz Charamsa jest efektem procesu trwającego kilkadziesiąt lat.

Oburzenie jego postępowaniem jest słuszne, ale nie do końca trafne. Jeszcze bardziej należy oburzyć się formacją kleryków: odejściem od Tradycji, wychowywaniem do służby społecznej zamiast do świętości, brakiem dyscypliny wiary, liberalnym rozmyciem doktryny, wreszcie – brakiem świadomości tego, czym jest katolickie kapłaństwo. Jeżeli bowiem kapłan z 20-letnim stażem przedkłada własny grzech nad Boga, najwyraźniej nie rozumie tego, co otrzymał.

Albo opisany wyżej proces odwrócimy poprzez powrót do bardziej gruntowanego doboru kandydatów do kapłaństwa i starannej ich formacji, albo będziemy skazani na łaskę masońskiego liberalizmu i kolejnych herezji, pustoszących winnicę pańską. Wierzmy jednak, że takowych w końcu otrzymamy, gdyż Chrystus zapowiedział, że bramy piekielne nas nie przemogą, a ks. Charamsa i jemu podobni staną się kiedyś tym, czym być powinni: pouczającym przykładem, martwą rzeczywistością historyczną, obmierzłym, ledwo widocznym pyłem w ogromnym skarbcu dziejów Żyjącego Kościoła."

Mariusz Matuszewski
http://www.bibula.com/?p=83636
Zapisane
"Kto w Ofierze Mszy Św. jest przytomnym z sercem szczerym, z wiarą prostą, z uszanowaniem, ze skruchą pokorną, ten dostąpi miłosierdzia i znajdzie potrzebne sobie łaski."

"Maryjo, Królowo Polski, pomóż tej ziemi!"
pauluss
aktywista
*****
Wiadomości: 1396


« Odpowiedz #68 dnia: Października 06, 2015, 20:08:37 pm »

Zastanawiam się, czemu nikt z Państwa nie wyraził zdumienia tym, że ks. Charamsa przedstawiając się od razu wszedł w tak intymną sprawę, jak życie erotyczne. Nawet Ks. Paulus nie wyraził swego zdumienia tym oświadczeniem!!! To jest zdumiewające!!! Czyżby nikt z Państwa nie zauważył tego wyznania? Nikogo z Państwa, nawet Księdza Dobrodzieja nie zastanowiło to, czemu takie wyznanie znalazło się na samym początku dość długiej rozmowy??? Gdyby to się stało później, dalej w rozmowie, niech by tam, ale ks. Charamsa tak się właśnie przedstawia: jestem księdzem, jestem funkcjonariuszem..., jestem gejem. Kto z Państwa tak się przedstawia??? No przecież nikt (mam nadzieję)!!!
Ks. Pauluss nie zareagowal, bo ogolnie sie czuje zazenowany - dodatkowo trudno sie w jednym poscie oburzac na wszystko i napisac wszystko, co czlowiek czuje. Wypowiedz ks. Charamsy miala konkretny kontekst a bylo nim wyjawienie swojej orientacji seksualnej i jakichs blizej nieokreslonych planow zyciowych. Ale - nie tlumaczac sie - moge powiedziec, ze moj tok rozumowania jest podobny do Panskiego. Tez uwazam, ze mamy obsesje na punkcie patrzenia na ludzi przez pryzmat ich seksualnosci a przeciez to powinna byc ich sprawa, ktory powinni sami rozwiazywac w zaleznosci od tego kim sa i jaki jest ich swiatopoglad i czy jest on dla nich w ogole wazny. Bardzo czesto jest tak, ze patrzymy np. na aktora przez pryzmat tego, ze oglosil, ze jest gejem. Niektorzy to oglaszaja, bo chca z tego zrobic element rozpoznawczy - a inni tego nie robia, bo nie chca, zeby patrzec na nich przez pryzmat tego, ze sa homoseksualistami, ale wcale nie musza miec mniej bujnego zycia seksualnego.
Spotykajac sie z czlowiekiem, nie oczekuje od niego deklaracji, czy jest hetero, bi cze homo (chyba, ze jest to w konfesjonale, ale tam zakladamy, ze ludzie sa hetero, jezeli nie powiedza inaczej), na ludzkiej plaszczyznie nie interesuje mnie, ile razy kto robi z kim i w jakich konstelacjach. Jest wielu ludzi, ktorzy sa homo, a my i tak o tym nie wiemy, bo i po co mamy wiedziec a oni sie nie przedstawiaja przy pierwszym spotkaniu jako geje a jesli ktos tak robi, to oznacza, ze chce to postawic na pierwszym planie. I taki byl cel ks. Charamsy, wiec tak to zostalo przez niego powiedziane i samo w sobie jest zenujace, no bo niby nie wiadomo, co to oznacza.
Zapisane
pauluss
aktywista
*****
Wiadomości: 1396


« Odpowiedz #69 dnia: Października 06, 2015, 20:28:30 pm »

Odnosząc się do tej części tekstu ks. Paulussa (słusznej!) pragnę zauważyć co następuje;
Większość z nas pamięta Kościół w Polsce tuż po wyborze Jana Pawła II. Co to nie było! Euforia! Polska ultra katolicka. Kaczka, sraczka, pupa w piórach i fanfary! Pełne kościoły. Szacunek dla duchowieństwa. Biją dzwony i Alleluja! Pełne seminaria. itd, itd. . . .
Minęły dwie dekady.
I nastała mroźna zima. Kryyyyyzys! Jest gorzej niż nam i episkopatowi się wydaje. Sytuacja jest dramatyczna. Widzę to w swoim środowisku, wśród znajomych.
Nastał katolicyzm od żłóbka do gróbka. Dwa razy w roku. No bo jak to? - opłatkiem i jajeczkiem się nie podzielić?
A do tego ten Charamsa.
O jakże wielka jest siła rozporka!
Sila rozporka zawsze byla wielka i wiemy z historii, ze seks mial zawsze ogromne znaczenie i czasem nawet wplywal na losy panstw czy regionow. Dzis naprawde nie jest inaczej niz bylo "zawsze", ale jest to bardziej widoczne a ludzie swobodny stosunke do seksualnosci traktuja jako cos powaznego - i to jest pewna roznica.

O Kosciele w Polsce moge powiedziec jedno - przepraszam, jesli przesadze. Wybor Polaka na papieza byl tak naprawde w pewnych sprawach nieszczesciem. Kosciol w Polsce (przede wszystkim hierarchia i duchowienstwo) sie utopil w samozachwycie i samozadowoleniu, bo myslal, ze jest to uznanie dla niego samego a zarazem wplynelo to na mentalnosc: jezeli wydalismy papieza, to nikt nas nie moze krytykowac, bo jestesmy idealni. Kosciol za komuny mial silna pozycje juz wczesniej mimo wielu prob, zeby te pozycje ograniczyc, ale 1978 rok byl dla wielu (przede wszystkim duchownych) rokiem kanonizacji polskiego Kosciola. Wiele bledow w Polsce ma wlasnie w tym poczatek albo co najmniej znalazlo swoje wzmocnienie: arogancja, pycha, przekonanie o wlasnej nieomylnosci - to sa cechy, ktore zawsze niszcza Kosciol i wiare. Boom powolaniowy w latach 80.-tych tez byl dosc dziwny: nagle wielu mlodych mezczyzn poczulo powolanie do kaplanstwa z powodu wyboru papieza-Polaka. Mam wrazenie, ze pokolenie ksiezy od polowy lat 80. do ok. 1992 jest naprawde bardzo dziwne i najbardziej znudzone kaplanstwem i Panem Bogiem (i to nie tylko z powodu kryzysu wieku sredniego, ktory teraz mniej wiecej przezywaja, ale z powodu dziwnej nie zawsze/ nie do konca religijnej motywacji). W ogole uwazam, ze dosc niebezpieczna jest radosc z wielu powolan po roznych nadzwyczajnych wydarzeniach - choc to tez moze byc cos, co da czlowiekowi odwage.
Nie chodzi o to, zeby Kosciol krytykowac, ale chodzi o zdrowe i trzezwe spojrzenie a tego wiekszosci duchowienstwa brakuje a rzeczywistosc jest daleka od idealu i od przyslowiowych "pelnych kosciolow" i "tlumow", choc wciaz jest w Polsce zaskakujaco wielu ludzi, ktorzy wiare traktuja powaznie (i to nie tylko starszych), ale niekoniecznie lubiacych typowo dewocyjne religijne imprezy typu maryjne procesje z figurami, koronki na placach miast czy biskupie wizytacje - ja bym sie w tych klimatach nawet jako ksiadz nie odnalazl (za co bardzo zgorszonych przepraszam). Paradoksalnie jestem przekonany, ze im mniej ludzi bedzie w kosciolach w Polsce, tym dla Kosciola i wiary lepiej, bo wielu sie obudzi (wprawdzie z reka w ....), wielu odejdzie (bo sie nie bedzie oplacalo byc ksiedzem, bo za 3 000zl nikt ksiedza robic nie bedzie przeciez, bo to uraga ludzkiej godnosci) a Kosciol zawsze jest silniejszy jak jest maly - ale musi jeszcze pamietac o Panu Bogu (w Niemczech czy Czechach tez sa male Koscioly, ale jakos ich wewnetrznej sily za bardzo nidac, wiec nie sama "malosc" jest wyznacznikiem sukcesu).
Zapisane
Seb. Kozłowski
rezydent
****
Wiadomości: 291

« Odpowiedz #70 dnia: Października 06, 2015, 20:54:54 pm »

(...) moge powiedziec, ze moj tok rozumowania jest podobny do Panskiego. Tez uwazam, ze mamy obsesje na punkcie patrzenia na ludzi przez pryzmat ich seksualnosci a przeciez to powinna byc ich sprawa, ktory powinni sami rozwiazywac w zaleznosci od tego kim sa i jaki jest ich swiatopoglad i czy jest on dla nich w ogole wazny. Bardzo czesto jest tak, ze patrzymy np. na aktora przez pryzmat tego, ze oglosil, ze jest gejem. Niektorzy to oglaszaja, bo chca z tego zrobic element rozpoznawczy - a inni tego nie robia, bo nie chca, zeby patrzec na nich przez pryzmat tego, ze sa homoseksualistami, ale wcale nie musza miec mniej bujnego zycia seksualnego. (...)
Nie to, proszę Księdza, miałem na myśli, że ogół ludzi myśli obsesyjnie o seksualności człowieka. Wyraziłem swój pogląd, że atmosfera naszych czasów sprzyja takiemu myśleniu. Jednocześnie uważam, że ks. Charamsa i wszyscy tzw geje, którzy się z tym upublicznili mają coś w rodzaju obsesji seksualnej. Oni siebie i innych ludzi widzą jakby przez lawendowe okulary, a tymi okularami jest właśnie ich obsesja. Myślę, że to naturalne, gdy patrzymy potem na tych ludzi poprzez ichnią seksualność, z którą się publicznie obnażyli. Tak, jak słusznie Ksiądz zauważył, ogłaszanie takich spraw ma na celu uczynienie z nich pewnego rodzaju sztandaru. Zastanawiam się tylko, czy to nie jest jakaś manipulacja. Bo czyniąc ze swojej dewiacji sztandar, usiłują założyć wszystkim na nos te swoje lawendowe okulary, aby wszyscy myśleli ichnimi spaczonymi kategoriami i postrzegali ich tak, jak oni sami siebie. Wtedy staniemy się podobni do nich, bo będziemy myśleć tak, jak osoba z obsesją seksualną. Argumentem przeciw manipulacji jest to, że homoseksualiści zwykle czują się jakoś naznaczeni, mniemają, że wszyscy wokół wiedzą o ich skłonnościach. Podobnie rozumują osoby z zaburzeniami psychotycznymi, gdy wydaje im się, że wszyscy ludzie w ich otoczeniu znają ich myśli. Wtedy takie oświadczenia czasami są próbą poradzenia sobie z tym poczuciem naznaczenia. Zupełnie, jak osoba psychotyczna wykrzykująca "tak, tak, wiem, że wszyscy znacie moje myśli". Nie wiem, czy wyrażam się jasno i czy to jest zrozumiałe. Dla mnie jest, bo musiałem sobie jakoś poradzić z chorobą psychiczną bliskiej mi osoby i trochę publikacji dot. zaburzeń i chorób psychicznych przeczytałem.
Zapisane
pauluss
aktywista
*****
Wiadomości: 1396


« Odpowiedz #71 dnia: Października 06, 2015, 21:27:51 pm »

@Seb. Kozłowski
Pisząc "my" nie miałem na myśli nas dwóch, ale ludzi w dzisiejszych czasach i atmosferę, jaka wokół tego jest.
Zapisane
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #72 dnia: Października 06, 2015, 21:30:29 pm »

@ pauluss.
Dziękuję księdzu za tak szerokie ustosunkowanie się do mojego wpisu. Wyrażoną tam myśl podzielam. Dodam; ja w sumie jestem prostym teologicznie człowiekiem i lubię tak krótko i prosto z mostu, dlatego zauważę, że przed Soborem ksiądz, mimo swych ewentualnych ułomności to był ktoś, do był gość, taki sacra dans. Babcie w rękę go całowały.  Dzisiaj . . . dzisiaj, . . . co to jest , że gdy mam pójść do spowiedzi nie wyobrażam sobie żebym uczynił to przy młodym posoborowym spowiedniku. (Chyba że w przypadku articulo mortis)  Wybieram raczej starych, posiwiałych zakonników. Dlaczego?
Coś nie ufam tym posoborowiakom co to bez sutanny chodzą. Może to kumple Charamsy? A czort ich znajet.
Zapisane
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« Odpowiedz #73 dnia: Października 06, 2015, 21:57:21 pm »

Mam wrazenie, ze pokolenie ksiezy od polowy lat 80. do ok. 1992 jest naprawde bardzo dziwne i najbardziej znudzone kaplanstwem i Panem Bogiem (i to nie tylko z powodu kryzysu wieku sredniego, ktory teraz mniej wiecej przezywaja, ale z powodu dziwnej nie zawsze/ nie do konca religijnej motywacji).

Kiedy byłem dzieckiem i potem nastolatkiem, miałem do czynienia z różnymi księżmi, ze swojej parafii, z parafii swoich dziadków, itd. To byli różni kapłani, mieli swoje zalety i wady, ale w życiu nie przyszło mi do głowy aby kwestionować szczerość ich wiary (choć moja własna chwiała się nieco w posadach).

Potem, kiedy pojawili sie księża z lat 80/90, zaczęło mi czasami przychodzić do głowy pytanie: czy ten ksiądz jest faktycznie wierzący? Trudno to wytłumaczyć, ale u niektórych wyczuwało się jakiś fałsz, czy też brak autentyzmu. Nieraz aż mnie język świerzbiał, żeby któregoś zapytać: "czy ksiądz wierzy w życie pozagrobowe?" - ale oczywiście nigdy się nie ośmieliłem.
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #74 dnia: Października 06, 2015, 22:30:34 pm »

Skoro tak miło sobie o kapłanach rozmawiamy to podzielę się pewnym moim życiowym w tej materii doświadczeniem;
Był to początek lat 80-tych. Pomogłem jednemu z księży w mojej byłej parafii w dostaniu się jego krewnej na studia.
Wielokrotnie potem bywałem na plebanii u ks.X (Już od dawna biedak nie żyje i RIP. Często wspominam go w modlitwie)
Ileśmy my to razem buteleczek koniaczku nie wypili! Ile papierosków nie wypalili! Młody byłem i ceniłem sobie te wyrazy wdzięczności,
a ksiądz był luzak, nowoczesny, w portkach i tiszercie. Fajnie było.
Razu pewnego, wprowadza mnie na plebanie, a tam w korytarzu przepaliła się żarówka, ksiądz próbuje trafić kluczem do zamka drzwi. I słyszę tekst;
"Cholera. Gdzie jest ta dziurka? Gdyby włoski były to jakoś bym trafił."

Zareagowałem - ha, ha, ha - bo to śmiszne i dowcipne, ale....... czerwona lampeczka zapaliła mi się w głowie.
Mój przedsoborowy ksiądz wikary tak by się nie zachował.
Te "włoski" zapadły mi w pamięci do dzisiaj.
Dziękuję za uwagę.
Zapisane
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Jak to skomentować? - ks. Krzysztof Charamsa ... « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!