Generalnie wszystko to wygląda jak typowe death wish zdychającej postchrześcijańskiej cywilizacji, która zdaje sobie sprawę z własnej zgnilizny i wypatruje muzułmanów ze strachem, ale i pewną rezygnacją (jak starożytni barbarzyńców w wierszu Kawafisa).
I co z tym apelem zrobić?
Cytat: Fideliss w Września 07, 2015, 10:50:30 amI co z tym apelem zrobić? Potraktować z całą powagą, na jaką zasługuje.
Ja jak umrę to z bronią w ręku! Dla mnie wezwanie do "miłosierdzia" w tych okolicznościach to zdrada!
(...) ten jest bliźnim, komu trzeba okazać miłosierdzie, gdy potrzebuje, lub należy, gdyby potrzebował. Z tego wynika, że ten, komu trzeba okazać, jest naszym bliźnim. Nazwa "bliźni" odnosi się do czegoś, nikt nie jest bliźni, jeśli nie znajduje się blisko.
Na przykład umierającego z głodu należy raczej nakarmić niż dawać mu nauki.
Mówię "z dóbr zbędnych" nie tylko w stosunku do dającego, mianowicie co jest ponad potrzeby osobiste, ale także w stosunku do osób będących na jego utrzymaniu, bo w pierwszym rzędzie powinien człowiek zaspokoić swoje potrzeby osobiste i osób, które ma obowiązek utrzymać, a dopiero z tego, co pozostanie pomagać innym(...)
Zatem, przykazanie nakazuje dawanie jałmużny z tego, co zbywa, oraz danie temu, którego potrzeba jest koniecznością. Poza tymi dwoma warunkami, dawanie jałmużny jest zalecone(...)
Nie należy pomagać grzesznikowi jako grzesznikowi, to znaczy by tym pomagać mu w grzechu; należy jednak pomóc mu żyć jako człowiekowi.