Jak tam u nich z ważnością święceń i bytnością w Europie? Chyba trochę poważniejsi niż ci z Palmar.
Święcenia mają od nawróconych na katolicyzm ex-starokatolików. Podobnie jak swego czasu CMRI (sedewakantyści).
W Europie (w Austrii, może gdzieś jeszcze) mają jakichś wiernych, duchownych póki co brak (tylko USA i Filipiny).
Palmar to zupełnie inna bajka.
Zobaczymy, co pokaże Michał II. Jeśli chodzi o Michała I, to był jedynym sensownym i poważnym konklawistą (biorąc pod uwagę tych, którzy jakkolwiek dali się poznać światu). Powszechne podśmiewywanie się z niego jest nieuzasadnione.