gorący apel - usunąć "brawa" i "precze"!!!

Ale wierni nie mogą mówić: "zostawcie nam księdza, bo my go tak lubimy" Inni też chcą mieć Mszę trydencką. Starajmy się wspólnie, aby biskupi zaprosili także do naszych diecezji kapłanów z tradycyjnych bractw, starajmy się o parafie personalne - wtedy kapłanów IBP i FSSP w Polsce będzie więcej. Poza tym sam Pan widzi jaka to chora sytuacja: kapłan boi się przejścia do legalnego instytutu dlatego, że straci posadkę i będzie musiał pojechać w nieznane. Jeśli boi się tego, to po co został kapłanem?

@ Edi
A co mają wspólnego "biskupi w pełnej łączności" z sytuacją FSSPX? Przecież akurat przejście do tradycyjnego instytutu nie wymaga zgody żadnego "biskupa w pełnej łączności". Czy lepszym rozwiązaniem jest trwanie przy biskupach-włóczęgach?

Problem polega na tym, że to są najlepsi biskupi.
Nich mi Pan wskaże choć jedną diecezję w Polsce, w której dzieje się dobrze.

@ P. Kalistrat

"Dziwni" biskupi to bardzo wyraźny przykład zagmatwania w Kościele, w tym chaosie można mieć uregulowaną sytuację kanoniczną i nie mieć mozliwości pracy z wiernymi. Tak było z FSSPX, gdy x. Bisig prosił o modlitwę w intencji możliwości pracy dla nowowyswięcanych piotrowców. Pan AO opisywał placówkę FSSP, w której księża jedzą obiad godzinami, bo nie mają możliwości pracy. Załużmy teraz, że ks. Karol przechodzi do FSSP, ma poparcie Papieża, papiery w porządku etc. ale skąd pewnosć, że ktoś go przyjmie do diecezji? i to nie do diecezji z biskuperm życzliwym Tradycji, gdzie są tradiklasztory, parafia personalna i wszystko czego tradsi potrzebują, ale do diecezji, w której wierni czekają na KRR? Teraz ksiądz z FSSPX wsiada w samochód i jedzie odprawiać, po zapisaniu się do instytutu czy bractwa podlegającego ED musi liczyć się z wolą ordynariusza.

Nie chcę tym co powyżej tworzyć apologii FSSPX, wiem, że ta sytuacja ma wiele odcieni, kontekstów etc., wiem, że można wytoczyć wiele argumentów przeciwko strategii bpa Fellaya. Chcę tylko zwrócić uwagę na istotne powody, dla których trudno mi zgodzić się z prostym stwierdzeniem: słuszym wyjściem jest polityka FSSP, niesłusznym - FSSPX. Tak by było w normalnych czasach, nie w naszych.

Czy jest jakiś wątek na forum w którym nie pojawi się sprawa FSSPX?
No już tu to myślałam że można spokojnie odetchnąć...
Naprawdę dajcie spokój.

Ale nie można myśleć, że skoro czasy są trudne, to możemy robić co chcemy. "Trudne czasy" nie są żadnym wytłumaczeniem! Ja wiem, że długi czas zrobił swoje, a kapłani FSSPX nie chcą nawet myśleć o współpracy z ordynariuszami, bo gdy ktoś był nauczany od dawna, że wszyscy biskupi poza FSSPX są źli a ludzie chodzący na Mszę trydencką poza FSSPX to zdrajcy (vide słynny wykład x. Jenkinsa FSSPX) może mieć faktycznie trudności ze współpracą z ordynariuszem diecezji.

@ P. Kalistrat

"Dziwni" biskupi to bardzo wyraźny przykład zagmatwania w Kościele, w tym chaosie można mieć uregulowaną sytuację kanoniczną i nie mieć mozliwości pracy z wiernymi. Tak było z FSSPX, gdy x. Bisig prosił o modlitwę w intencji możliwości pracy dla nowowyswięcanych piotrowców. Pan AO opisywał placówkę FSSP, w której księża jedzą obiad godzinami, bo nie mają możliwości pracy. Załużmy teraz, że ks. Karol przechodzi do FSSP, ma poparcie Papieża, papiery w porządku etc. ale skąd pewnosć, że ktoś go przyjmie do diecezji? i to nie do diecezji z biskuperm życzliwym Tradycji, gdzie są tradiklasztory, parafia personalna i wszystko czego tradsi potrzebują, ale do diecezji, w której wierni czekają na KRR? Teraz ksiądz z FSSPX wsiada w samochód i jedzie odprawiać, po zapisaniu się do instytutu czy bractwa podlegającego ED musi liczyć się z wolą ordynariusza.

Nie chcę tym co powyżej tworzyć apologii FSSPX, wiem, że ta sytuacja ma wiele odcieni, kontekstów etc., wiem, że można wytoczyć wiele argumentów przeciwko strategii bpa Fellaya. Chcę tylko zwrócić uwagę na istotne powody, dla których trudno mi zgodzić się z prostym stwierdzeniem: słuszym wyjściem jest polityka FSSP, niesłusznym - FSSPX. Tak by było w normalnych czasach, nie w naszych.

Zaczynam Pana lubic. Od siebie dodam jeszcze pewna refleksje. Ludzie - nawet przychylni Tradycji - bywa, ze mowia "uwaj na lefebrystow, bo oni wybiorczo traktuja dokumenty", "interpretuja jak im odpowiada", etc. etc. Niby przychylni fsspx, "ale" jakies sie znajdzie. A teraz popatrzmy z drugiej strony. Lepiej wybrac to "skrzydlo" w Kosciele, na temat ktorego pojawiaja sie takowe dywagacje, czy moze to "skrzydlo pelne lacznosci", ktorego dzialania wydaja widzialny i niepodwazalny obraz... zly owoc.

To jest stanowisko niektórych z FSSPX. Nie należy generalizować.

No i oczywiście usunąć brawa i precze.

Czy jest jakiś wątek na forum w którym nie pojawi się sprawa FSSPX?
No już tu to myślałam że można spokojnie odetchnąć...
Naprawdę dajcie spokój.

Jestem zwolennikiem zachowania systemow plusow i minusow. Chocby po to zebym mogl dac plusa Pani Wiridianie za wypowiedz jak powyzej. I bez przesady, jak sie ktos przejmuje reputacja na forum internetowym (niezaleznie od tego czy to Kaplan czy swiecki) to czas przemyslec i przemodlic czy to forum lub internet en bloc nie stanowia juz uzaleznienia od ktorego lepiej trwale sie wylaczyc.  

@P. Tato:

W Poznaniu mają kościół poreformacki, barokowy, właściwy dla tej gałęzi franciszkanów.

Zgadza się , skubani... i to w dodatku pięknie położony w takim parczku wokół odosobniony...ech... a my tu Panie Bracie z Księdzem Karolem po piwnicach a garażach, z Księdzem Grzegorzem po kaplicach...( chociaż tyle przynajmniej )...o tempora o mores !!!

Tyle, że polskokatolicy byli w tych kościołach osadzani przez władze państwowe.

@P. Zygmunt:

Nich mi Pan wskaże choć jedną diecezję w Polsce, w której dzieje się dobrze.

Co prawda to nie do mnie ale Płocka.

A na czym to polega, jeśli wolno spytać?

"Czystki", które biskup Libera zrobił w seminarium i w kurii, przychylność dla KRR i msza w KRR nawet w seminarium.

Dziękuję, mogę więc przyjąć, że zmienia się na lepsze. By było dobrze, to jednak trochę daleko...

"Dzieje się dobrze" nie jest chyba stuprocentowo równoznaczne z "jest dobrze". To, że dzieje się dobrze nie wyłącza tego, że bywa niedobrze: np. takie "Wieczory chwały".

Ja mam inne złe doświadczenia (realne), ale nie warto tego rozwijać.

Przyznaję, że dobrze to znaczy dla mnie tak jak kiedyś, albo tak jak w Bractwie. Wyjątek czynię dla Księdza, bo Ksiądz to na tym Forum jest naprawdę wyjątkowy.