- Co za radość! 26 września bp Tadeusz Lityński podpisał dekrety tworzące z dniem 1 października 2023 roku Diecezjalny Ośrodek Formacji Diakonów Stałych w Zielonej Górze. Pierwszym dyrektorem Ośrodka, a jednocześnie delegatem biskupa diecezjalnego ds. diakonów stałych został ks. dr Wojciech Oleśków – poinformował bp Adrian Put, biskup pomocniczy diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.Diecezjalny Ośrodek Formacji Diakonów Stałych powstanie przy Instytucie Teologiczno-Filozoficznym im. Edyty Stein. Będzie to kolejna placówka przy nim działająca. Wcześniej powstało tu już Studium Muzyki Kościelnej.Diakon stały to duchowny pierwszego z trzech stopni sakramentu święceń. Może nim zostać mężczyzna bezżenny w wieku co najmniej 25 lat lub mężczyzna żonaty, który ma 35 lat i co najmniej pięć lat małżeństwa za sobą. Formalnie jest on osobą duchowną, ale z racji, iż posługuje w Kościele (a nie jest kapłanem), powinien mieć swoje stałe źródło utrzymania.Diecezja zielonogórsko-gorzowska ma dwóch diakonów stałych. Pierwszym z nich został Adam Runiewicz ze Słubic (wyświecony w styczniu 2021). Drugim jest Mariusz Grondys z Zielonej Góry (wyświęcony został pod koniec sierpnia 2023).Dotychczas kandydaci na diakonów stałych przechodzili trzyletnią formację w Opolu.- Teraz jest już kilku kolejnych kandydatów na diakona stałego. Biskup uznał więc, że powinni oni przechodzić formację w diecezji – mówił nam we wtorek 26 września ks. Andrzej Sapieha, notariusz kurii zielonogórsko-gorzowskiej.
Gazeta Wyborcza podała różne informacje i znaczną część tych informacji opatrzyła takim komentarzem, że one pochodzą od naszego anonimowego informatora - znaczy co to za źródło? W ten sposób to można każdą informacje podać i w ten sposób opatrzeć takim komentarzem (...) jest wielce prawdopodobne, że cała ta sytuacja lub część tej sytuacji była wynikiem jakiejś prowokacji (...) być może, że to była akcja wymierzona w tego księdza, być może, że to była akcje wymierzona w biskupa, bo z tego co wiadomo to tam w diecezji sosnowieckiej są siły, które chcą doprowadzić do zmiany ordynariusza (...) ja bym tutaj bardzo uważał. Jest za dużo znaków zapytania, jest bardzo mało faktów, co do których mamy pewność, że to są fakty, natomiast żyjemy w czasach kiedy działa wiele sił, które chcą uderzyć w Kościół, które chcą uderzyć w biskupów, które chcą spowodować, żeby odniesienie Polaków do kleru było jak najbardziej negatywne.
Dr. Stanisław Krajski w jednym ze swych komentarzy (3.10.2023 r.) odniósł się do "skandalu" w Dąbrowie Górniczej:CytujGazeta Wyborcza podała różne informacje i znaczną część tych informacji opatrzyła takim komentarzem, że one pochodzą od naszego anonimowego informatora - znaczy co to za źródło? W ten sposób to można każdą informacje podać i w ten sposób opatrzeć takim komentarzem (...) jest wielce prawdopodobne, że cała ta sytuacja lub część tej sytuacji była wynikiem jakiejś prowokacji (...) być może, że to była akcja wymierzona w tego księdza, być może, że to była akcje wymierzona w biskupa, bo z tego co wiadomo to tam w diecezji sosnowieckiej są siły, które chcą doprowadzić do zmiany ordynariusza (...) ja bym tutaj bardzo uważał. Jest za dużo znaków zapytania, jest bardzo mało faktów, co do których mamy pewność, że to są fakty, natomiast żyjemy w czasach kiedy działa wiele sił, które chcą uderzyć w Kościół, które chcą uderzyć w biskupów, które chcą spowodować, żeby odniesienie Polaków do kleru było jak najbardziej negatywne.Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=VGMugupOJos
Stanowczo zaprzeczam, aby miała miejsce w moim domu, jak to nazwały media, "orgia seksualna" (...) Apeluję do wszystkich o powstrzymanie się od dalszych oskarżeń do momentu przeprowadzenia koniecznych czynności przez właściwe instytucje zmierzających do wyjaśnienia sprawy. Na marginesie dziwi mnie bardzo postawa przepraszania przez niektóre osoby i instytucje za rzeczy i wydarzenia, które się nie wydarzyły. Kiedy prowadzone jest postępowanie wyjaśniające zarówno ze strony cywilnej, jak i kościelnej, nie można nikogo skazywać przed wydaniem ostatecznego wyroku.
Ksiądz do niczego się nie przyznał.CytujStanowczo zaprzeczam, aby miała miejsce w moim domu, jak to nazwały media, "orgia seksualna" (...) Apeluję do wszystkich o powstrzymanie się od dalszych oskarżeń do momentu przeprowadzenia koniecznych czynności przez właściwe instytucje zmierzających do wyjaśnienia sprawy. Na marginesie dziwi mnie bardzo postawa przepraszania przez niektóre osoby i instytucje za rzeczy i wydarzenia, które się nie wydarzyły. Kiedy prowadzone jest postępowanie wyjaśniające zarówno ze strony cywilnej, jak i kościelnej, nie można nikogo skazywać przed wydaniem ostatecznego wyroku. Źródło: https://deon.pl/kosciol/co-wydarzylo-sie-na-plebanii-w-dabrowie-gorniczej-ks-tomasz-zmarzly-zabiera-glos,2623886
"Gdzie diabeł nie może tam babę pośle" (zwłaszcza kilka takich z Salwadoru).
Dlaczego wycial pan TEN fragment listu: "Stanowczo zaprzeczam, aby miała miejsce w moim domu, jak to nazwały media, "orgia seksualna". Warto przeczytać jaka jest definicja orgii." Polecam odsluchac nagranie zgloszenia do sluzb...https://www.youtube.com/watch?v=i-czTq6wQ3o
Od dłuższego czasu słyszę z wielu stron prośby, aby w naszej diecezji wprowadzić urząd diakona, nie związanego z przygotowaniem do kapłaństwa, ale sprawowany na sposób stały przez mężczyzn żyjących samotnie lub ojców rodzin. Zgłosili się do mnie także panowie gotowi do podjęcia takiej służby w Kościele. Po wielu rozmowach i konsultacjach w różnych gremiach postanowiłem wprowadzać etapami diakonat stały w diecezji kaliskiej.
Starszy człowiek, którego wszyscy znali, owdowiał no i został diaklonem.
Dla parafian to był to ciągle ten sam Józek, który mieszka na rogu dwie ulice dalej, i co to pracował w fabryce obok. No i nagle ten Józek przychodzi w białych szatkach i prawi umoralniające i patetyczne kazanie na sumie w niedzielę.
Nie na darmo księża nie są kierowani na parafię, w której się wychowali. Ksiądz jest jednak jakąś częścią sacrum, czyli czegoś nie z tego swiata, i nie powinien to być ten Józek, z którym sie piło za młodu na weselu u kuzynki. OK, każdy ksiądz gdzieś się wychował i ma rodzinę i znajomych, ale właśnie dlatego lepiej jest, jeśli zostanie posłany na parafię choć trochę dalej od stron rodzinnych.Tymczasem diakoni stali zazwyczaj "posługują" w parafii, gdzie należeli przed wyświęceniem. Co gorsza, są to często ludzie typu nawiedzonych działaczy, i choć nie neguję autentyczności ich powołania, to osobiście wolałbym, żeby działali w towarzystwie zbieraczy etykietek od zapałek, a do kościoła przychodzili sie pomodlić (nawet na cały dzień, jeśli chcą i mogą).
Główny problem jaki widzę to sytuacja w której biskupi gremialnie zaczęli traktować diakonów stałych jako substytut prezbiterów mający wypełniać pustkę wynikłą z kryzysu powołań.