Novus Ordo > Kościół posoborowy
Nowa Wiosna Kościoła (post-)soborowego
<< < (210/699) > >>
Fons Blaudi:
Kronika turystyczna : wlasnie wracam z prowincji, z malego, ale sympatycznego miasteczka, 7 tys. mieszkancow, ruiny zamku z "Godzinek ksiecia de Berry", gotycka kolegiata itp. Kolegiate zwiedza sie po ciemku, moze gminie i parafii szkoda na prad ? W sumie to i dobrze. Na tablicy parafialnej nazwisko jednego ksiedza (nie chce nawet domyslac sie ilu w kolegiacie bylo kanonikow przed rewolucja, ani ilu proboszcz mial wikarych przed soborem :(  ), lista jedenastu parafii, wiosek w promieniu kilkunastu kilometrow od miasteczka. Ksiadz binuje, ale nie trinuje. W niedziele jest jedna msza w kolegiacie i druga w jednej z pozostalych jedenastu parafii. Katolicy nie dysponujacy samochodem maja wiec msze srednio raz na dwa miesiace. Niektorzy tradycjonalisci maja lepiej.
pjo:

--- Cytat: Fons Blaudi w Listopada 05, 2009, 00:13:59 am ---Ksiadz binuje, ale nie trinuje.

--- Koniec cytatu ---

Przepisy BHP nie pozwalają
Rajtar:

--- Cytat: emircoo w Listopada 04, 2009, 12:22:43 pm ---Coś o szczecińskich Dominikanach.

Po pierwsze to ktoś zrobił im niezłego psikusa - wpisując w googlach "dominikanie szczecin" pierwsza odpowiedź jaką otrzymamy będzie zaskakująca:
http://www.dominikanie.szczecin.pl/
 ;)

O. Jakub Nesterowicz mający w swoim dorobku wpis w Kronice ( http://breviarium.blogspot.com/2007/06/dominikanie-przepraszaj-za-inkwizycj-w.html ) posługuje teraz w Szczecinie i jest duszpasterzem akademickim. Msza "akademicka" w niedzielę o 19 jest oczywiście tragiczna: dorosła ministrantka, modlitwa wiernych w formie koncertu życzeń i obowiązkowa u Dominikanów handkomunia. Wizytówką DA Akwarium jest ich witrynka internetowa:
http://www.da.szczecin.dominikanie.pl/
Najlepsza propozycja programowa to oczywiście "ĄĘ"... Kto nie wie o co chodzi niech poczyta.

--- Koniec cytatu ---


Cóż. Strona mahometan jakby bardziej poważna i zdecydowanie religijna :)
emircoo:

--- Cytat: Fons Blaudi w Listopada 05, 2009, 00:13:59 am ---Katolicy nie dysponujacy samochodem maja wiec msze srednio raz na dwa miesiace. Niektorzy tradycjonalisci maja lepiej.
--- Koniec cytatu ---
Ci z samochodami też mają jedną mszę na dwa miesiące. Kolega jest chrystusowcem i pracuje we Francji. Po utworzeniu tzw. "nowych parafii" (w ichniejszej mowie nawet ładnie brzmi - kryje się za tym przekształcanie dekanatów w objazdowe parafie) wierni nie mają ochoty jeździć po okolicznych kościołach i chodzą tylko do swojego własnego. Miejscowa Polonia reaguje w podobny sposób - likwidacja jakieś kaplicy sprawia, że czują się oni zdradzeni i nie mają ochoty dojeżdżać gdzieś indziej. Dziwna sytuacja - w Niemczech chrystusowcy opowiadają, że ludzie jeżdżą na Mszę po 150 km w jedną stronę (inna sprawa, że często jest to niewiele ponad godzinę jazdy...), we Francji zaś obrażają się.
Andris krokodyl różańcowy:
http://www.fronda.pl/marguar/blog/ - teksty na tym blogu tak "bezdenne" ;), że myślałem, że ten ksiądz(?!) ironizuje.
Wyjątki
--- Cytuj ---Łacina to akurat zmienny element Tradycji Kościoła, co  po Vaticanum II Kościół wyraźnie pokazał i udowodnił. [NOM] dowartościowuje Słowo Boże, stawiając jego ołtarz na równi z ołtarzem Ofiary. Umożliwiając celebrację w tysiącach języków narodowych, podkreśla katolicki (powszechny) charakter  Mszy świętej.
Jeśli tradycjoci oskarżają Kościół, że naucza w niektórych kwestiach inaczej niż  Pius IX czy Pius XI, to znaczy, że nie rozumieją konieczności odczytywania znaków czasu. Nie pojmują, że Kościół nie musi niewolniczo iść za na nauczaniem papieży z przeszłości – nauczaniem zawartym w encyklikach, a więc nie mającym waloru nieomylności.

Tradycja nie jest objawiona, nie tworzy ona Kościoła. To Kościół tworzy, ożywia  i rozwija Tradycję.

Nieszczęsny arcybiskup Lefebvre postanowił być wierny Kościołowi….swoich marzeń, Kościołowi przeszłości i  spetryfikowanej tradycji, który zatrzymał się na ostatnich dokumentach Piusa XII.

Zobaczyłem jednak wpisy tych ludzi, ich agresję, zacietrzewienie, ich nienawiść do Kościoła, ich fanatyczną ciasnotę, pogardę do myślących inaczej katolików prawowiernych. Zwróciłem się więc do nich w "Listach Otwartych do Strażników Ortodoksji". Generalną odpowiedzią była agresja. Ci ludzie zdają się być oburzeni samym faktem, że ktoś ośmiela się ich krytykować, że podważa ich "jedynie słuszne" poglądy. Chętnie szafują wyzwiskami, typu "heretyk",czy "modernista".

--- Koniec cytatu ---
starczy... znalezione na "Stosiku Torquemady"

http://www.jezuici.pl/rozmawiamy/forum/109/n/3271/#HQ_3277

--- Cytuj ---Byli oczywiście święci, którzy dopatrywali się w tańcu źródła pożądliwości, która może sprowadzić człowieka na manowce. Były to jednak inne czasy i inny kontekst kulturowy. W starożytnym Izraelu mężczyźni nie tańczyli razem z kobietami. Dzisiaj jest to naturalne. To żaden grzech. Narzeczony z narzeczoną, pretendent do ręki i uwielbianą przez niego białogłową, mąż z żoną. Kto uważa, że jest w tym coś złego, jest raczej sekciarzem niż chrześcijaninem.
--- Koniec cytatu ---
Brawo za tak odważne poglądy. Teraz kontekst kulturowy jest rozwiązły, a świętych: Jana Vianeya, Piusa z Pietrelciny, itd. zaliczymy do zamierzchłej starej sekty.

http://www.jezuici.pl/rozmawiamy/forum/70/n/3294

--- Cytuj ---Kilka dni temu w Info Poranku zobaczyłem ojca Wacława Oszajcę w krawacie(!). Od kiedy zakkonnicy w Polsce w wystąpieniach telewizyjnych prezentują się w krawatach?
Nie sama szata zdobi człowieka. A ja tak zapytam, po jakim stroju poznajemy, że ktoś jest katolikiem? Chyba jednak po sposobie zachowania się, a nie po stroju? Może wprowadzimy jednolity strój dla ochrzczonych katolików? Może jakieś propozycje?
Ciekawe, czy osoby uważające się za katolików byłyby gotowe przyjąć jednolity strój w Polsce? Może autor pytania da propozycję, jak powinien wyglądać strój katolika? Może biała szata na codzień? Zwłaszcza dla żonatych i zamężnych?
--- Koniec cytatu ---
Znowu mam przypominać słowa kard. Wyszyńskiego?

http://www.jezuici.pl/rozmawiamy/forum/47/n/3252

--- Cytuj ---Członkowie Bractwa św. Piusa X i ich zwolennicy sami dokonują interpretacji prawa kanonicznego, a nie mają do tego żadnych kompetencji otrzymanych od Stolicy Apostolskiej, ani innego organu, który takich praw w Kościele katolickim może udzielać. Ponadto dziwi, że Bractwo to krytykuje Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 roku, a jednocześnie nań się powołuje. Jeszcze bardziej dziwi, że Bractwo hołduje pozytywizmowi prawnemu i subiektywizmowi, czyli uprawiają "widzimisię" prawne. Papież swoje, a oni swoje. Przecież to jest z ich strony kantyzm i heglizm (świadomość określa byt). Z tomizmem takie interpretacje nie mają nic wspólnego. Stąd trudno mówić, że Bractwo jest tradycjonalistyczne. Jest to wilk w owczej skórze: modernizm opakowany z wierzchu hasłami mającymi mieć wydźwięk tradycjonalistyczny.
--- Koniec cytatu ---
Po co papież gada z wilkami?
Nawigacja
Indeks wiadomości
Następna strona
Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej