Znamienne, że nie ma żadnego Polaka, w tym w szczególności Polaka (arcybiskupa). Już nie mogę się doczekać jak Pan Lappiy te nominacje przeanalizuje zrobi to, prawda? Przyszłego papieża będzie wybierało kolegium, w którym ok 80 procent kardynałów będzie z nominacji Franciszka, strach się bać...
Dziękuję za przywołanie mnie. Szczerze mówiąc nie miałem wielkiej ochoty biorąc pod uwagę w jakim kierunku to wszystko idzie, ale postarałem się zmobilizować
Najpierw uwagi wstępne. Kwestiami związanym z Kolegium kardynalskim interesuje się mniej więcej 20 lat. W czasach pontyfikatu Benedykta XVI byłem w stanie przewidzieć 70-80% nominacji. W zasadzie nie zdarzyło się żeby kardynałem został ktoś o kim nie słyszałem. Przy pierwszym-drugim konsystorzu Franciszka byłem sobą rozczarowany, że nominację dostał ktoś kogo nie kojarzyłem. Dopiero potem zrozumiałem, że niesłusznie. Nominacje obecnego papieża są całkowicie subiektywne, wymykają się jakiejkolwiek logice i nie mają nic wspólnego z realnym znaczeniem danego purpurata. Ten konsystorz jest tego świetnym przykładem.
Gdybym miał odpowiedzieć na pytanie dlaczego dana osoba dostanie w grudniu kapelusz:
Carlos Gustavo Castillo Matasoglio, arcybiskup Limy. Świetnie rozwalił diecezję po bardzo konserwatywnym kardynale Ciprianim Thorne. Miłośnik teologii wyzwolenia.
Vicente Bokalic Iglic, arcybiskup Santiago del Estero. Franciszek parę tygodni temu wymyślił, że ta diecezja zamiast Buenos Aires dostanie tytuł prymasowki. Dlaczego? Bo może. Co do samego nominata przez kilka lat był biskupem pomocniczym przy Bergoglio, niech coś chłopak ma na starość. Chociaż w sumie patrząc na aktualnego metropolitę Buenos Aires może i lepiej, że ten na swój biret musi poczekać...
Luis Gerardo Cabrera Herrera, arcybiskup Guayaquil. Jeśli mianować kogoś w Ekwadorze to logika podpowiadałaby Quito. Na pewno jednak pozytywne wypowiedzi o Fiducia Supplicans arcybiskupowi Herrerze nie zaszkodziły.
Fernando Natalio Chomali Garib, arcybiskup Santiago de Chile. Wydaje się, że to jedna z mniej złych nominacji. Przynajmniej nie miał jakiś dramatycznie kontrowersyjnych wypowiedzi, w kwestiach światopoglądowych raczej głośno zdania nie wypowiadał.
Tarcisio Isao Kikuchi, arcybiskup Tokio. Współautor jednego z artykułów w tomie poświęconym katolikom LGBT w Japonii,
Pablo Virgilio Siongco David, biskup Kalookan. Kolejna niszcząca hierarchię sytuacja w czasach Franciszka w której biskup zostaje kardynałem. Dzięki temu archidiecezja Manilli ma dwóch kardynałów, a wielka archidiecezja Cebu, ze świetnym arcybiskupem Palmą 0. Gratulacje. No, ale arcybiskup Palma nie miał entuzjastycznych wypowiedzi o Fiducia Supplicans w przeciwieństwie do kardynała Davida.
Ladislav Nemet, arcybiskup Belgradu. Wiceprzewodniczący Rady Konferencji Episkopatów Europy. Dzięki tej nominacji Rada ma dwóch na dwóch wiceprzewodniczących w randze kardynała i przewodniczącego w randze arcybiskupa (abp Grusas z Wilna). Ma to sens
Co do samego kardynała Nemeta wielki orędownik drogi synodalnej w Niemczech.
Jaime SPENGLER, arcybiskup Porto Alegre. Znowu to samo, ciepłe przyjęcie Fiducia Supplicans. Jest także zwolennikiem rezygnacji z celibatu, przynajmniej dla regionu Amazonii.
Ignace Bessi Dogbo, arcybiskup Abidżanu. Jedyna realna nominacja dla Afryki. Ewidentny policzek za ich reakcję na Fiducia Supplicans. W efekcie "papież peryferii" doprowadził do procentowo najniższego poziomu reprezenacji tego kontynentu od czasów Pawła Vi. Coż za niedopatrzenie. Sam arcybiskup Dogbo wydaje się iść w głównym nurcie episkopatów Afryki. To ważne, bo papieżowi rok temu udało się znaleźć jedynego progresywnego kandydata w RPA - abp Brisolina
.
Jean-Paul Vesco, arcybiskup Algieru. Mamy już jako kardynała hiszpańskiego reprezentanta w Maroku, to teraz czas na francuskiego w Algierii. Obie grupy z gigantyczną liczbą katolików. Egipt, Angola, Kamerun czy Senegal na swoich elektorów mogą wszak poczekać. Nie muszę chyba dodawać, że arcybiskup Vesco do pary z kardynałem Romero z Rabatu odcieli się od afrykańskiej linii interpretacyjnej Fiducia Supplicans.
Paskalis Bruno Syukur, biskup Bogoru. Indonezja dostaje drugiego kardynała, co więcej archidiecezja Dżakarty drugiego elektora. Kolejny świetny pomysł zważywszy na to, że w diecezji Bogor mieszka niecałe 100 tyś katolików. Dla porównania ponad 7mln wietnamskich katolików nie ma żadnego kardynała-elektora. Uwielbiam te logiczne nominacje naszego kadrowego.
Dominique Joseph Mathieu, arcybiskup Teheranu. To akurat może być ciekawy pomysł w kontekście polityki międzynarodowej. Chociaż drugi kapelusz dla Francuza posługującego poza granicami kraju. Swoją drogą dobrze, że dla arcybiskupa a nie nuncjusza. Trzeba byłoby sprawdzać czy dalej tam żyje duch jednego z jego wielkich poprzedników
Roberto Repole, arcybiskup Turynu. Przed laty autor przełomowej książki o teologii papieża Franciszka
Niestety jej nie czytałem, musiała jednak być odkrywcza. Od dwóch lat na czele archidiecezji w Turynie, co jednak w tak nieprzewidywalnych czasach nic nie gwarantowało. Tym razem jednak wazeliniarstwo popłaciło.
Baldassare Reina,wikariusz generalny Diecezji Rzymskiej. Nominacja na wikariusza ogłoszona w dniu nominacji kardynalskiej. Cóż przynajmniej kończy długi okres wakatu na tym kluczowym stanowisku. I to jedyny plus. Wykonywał i wykonuje wszystkie polecenia papieża, który ręcznie steruje tą umęczoną diecezją. Ostatnio np rozwalił tradycyjny podział na okręgi.
Francis LEO, arcybiskup Toronto, gdybym dostał polecenie od obecnego papieża z prośbą o przygotowanie listy osób na nominacje kardynalskie arcybiskup Leo by się na niej nie znalazł. Ale tylko dlatego, że jego poprzednik, kardynał Collins to rocznik 1947. Dobry wybór i to mówię bez ironii. Jakiś typowy błąd Matrixa.
Randas Makrickas, archiprezbiter koadiutor Papieskiej Bazyliki Santa Maria Maggiore w Rzymie. Następca kardynała Ryłko w ulubionej przez papieża Bazylice. Tak realnie już nią rządzi od dłuższego czasu.
Mykoła Bychok, biskup eparchii Świętych Piotra i Pawła w Melbourne Ukraińców. To jest hit. Nie mam pojęcia kim jest bp Byczok oprócz tego, że ma 44 lata i staje się najmłodszym członkiem Kolegium. Podziwiam za to papieża, który tą jedną nominacją dał mokrą szmatę na twarz abp Fishera z Sydney i Szewczuka na Ukrainie. Oczywiście przypadkiem obaj bardzo konserwatywni.
I na koniec trzy perełki. Timothy Radcliffe o którym powiedziano już wiele w kontekście jego wypowiedzi dotyczących osób LGBT.
Fabio Baggio, podsekretarz Sekcji ds. Migrantów i Uchodźców w Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka. Pewnie niedługo następca kardynała Czernego na tym stanowisku. Ale czy na prawdę nie można było poczekać jak ten ostatni przejdzie na emeryturę?
George Jacob Koovakad, urzędnik Sekretariatu Stanu, odpowiedzialny za organizację podróży papieskich. Klasyczna prywata. O samym nominacie oczywiście nikt nic więcej powiedzieć nie potrafi.
I na koniec kilka uwag natury generalnej:
Po pierwsze skandaliczne są nominacje ordynariuszy w sytuacji w której poprzednik nie przekroczył jeszcze 80 roku życia. Tutaj dotyczy to Toronto, Santiago de Chile i Abidżanu. Od momentu wprowadzenia ograniczenia 75 roku życia dla biskupów i 80 dla elektorów każdy papież czekał gdy poprzednik przekroczy 80 rok życia i dopiero włączał następcę do kolegium kardynalskiego. Wyjątki były absolutnie rzadkie (jak np dla Dziwisza w 2006 roku). U Franciszka takie nominacje to niestety standard. Rzuca się to w oczy zwłaszcza jeśli popatrzymy ile diecezji jest pomijanych.
Po drugie równie skandaliczne są nominacje dla biskupów nie będących ordynariuszami. Nie uważam, że należy bezwzględnie zawsze mianować po diecezjach kardynalskich, niemniej Kolegium powinno według mnie odzwierciedlać uniwersalność i powszechność Kościoła. Tą powszechność lepiej ukazuje arcybiskup Mediolanu od biskupa Como i arcybiskup Cebu od biskupa Kalookan.
Po trzecie patrząc po ludzku na to co się dzieje wybór chociażby umiarkowanego kandydata na następnym konklawe należy traktować jako cud.
Po czwarte przepraszam za sporą dawkę ironii w moim komentarzu. Patrząc na ten cyrk inaczej się nie da
Tradycyjnie będę wdzięczny za wszystkie polemiczne głosy.