Mnie interesuje, co mają do powiedzenia ci Panowie, którzy najpirw atakowali ks. Kulę, a teraz siedzą cicho.
Jak łatwo zostać z przypiętą łatką.
DEO GRATIAS oczywiście będe, ja też wypowiadałem sie o X Kuli i Jego Mszy, pójde i ocenie a na Jego Mszy nie byłem już z 8 miesięcy, Bogu dzięki, napewno bede a jak ministranci sobie radzą??
Panie Eligiuszu: niech Pan zda sobie sprawę komu przynosi wstyd wypisując takie rzeczy.***Widać Pan Barcikowski nie ma zamiaru przedstawienia całej prawdy, skoro nie odpowiedział na kłopotliwe pytanie.
Cytat: Zygmunt w Czerwca 10, 2009, 20:40:15 pmPanie Eligiuszu: niech Pan zda sobie sprawę komu przynosi wstyd wypisując takie rzeczy.***Widać Pan Barcikowski nie ma zamiaru przedstawienia całej prawdy, skoro nie odpowiedział na kłopotliwe pytanie.Jakie kłopotliwe. W Warszawie przez parę lat musieliśmy żyć z nowymi czytaniami i jakoś przeżyliśmy.
Ja nie wiem, jak jest teraz. Za to:1. Niedziela, godz. 14, to TRADYCYJNA godzina, kiedy TRADYCYJNA rodzina ma okazję posiedzieć razem w domu i zjeść ten jeden raz w tygodniu RAZEM obiad. Dla kogoś, kto jak ja (czy p. PTRF) pracuje cały tydzień, to jest bardzo ważne.2. Próbowałem kiedyś porozmawiać z ks. Kulą. Poszliśmy z żoną i zaproponowaliśmy rozmowę. To było na samym początku tej sprawy, jeżeli dobrze pamiętam, to jakiś ksiądz z TEGO forum proponował pomoc, chcieliśmy i o tym powiedzieć. X. Kula delikatnie mówiąc spławił nas niezbyt elegancko, w ogóle nie słuchając co mamy do powiedzenia.3. Byłem jednym z tych, którzy podpisali list, o którym pisał p. PTRF. Ja również czuję, delikatnie mówiąc, dyskomfort z powodu braku jakiejkolwiek odpowiedzi.4. Co to za ksiądz - tradycjonalista, który podpisuje z ewangelikami umowy (prawdę mówiąc - kiedy nawet nie musi)?5. Niestety, 21 czerwca również nie będę mógł być w Radomiu.6. Jak zorganizować sobie czas, jeżeli co drugą niedzielę miałbym chodzić do jednego kościoła na 14, a co drugą gdzie indziej na inna godzinę? Za kawalerskich czasów - nie było by problemów, ale teraz - p. punkt 1.