Temat bardzo istotny. Rozpiszę się nieco..Marsz przez instytucje odbył się i trwa niosąc coraz jawniej diabelskie pomysły. Najtragiczniejsze jest to , że marsz ten odbył i odbywa się przez instytucję rodziny i tu zauważane są tylko skutki a nie przyczyny. Błędem jest skupianie aktywności katolików na metodach z arsenału lewackiego – marsze, petycje itd, są one nieskuteczne i jałowe. Traci się energię i świadomość, co jest naprawdę istotne. Co robić? Użyć arsenału katolickiego, jedynie skutecznego , który niestety, jest w niepoważaniu także u samych katolików. Dlaczego? Bo bark nam wiary.Zalew barbarzyństwa ma jedną zasadniczą przyczynę. Jest nią upadek kultu Bożego . Upadek w 2 zasadniczych wymiarach: 1/ w Liturgii 2/ w rodzinie1/ w Liturgii – aż nadto dobrze opisany i znany. W ogromnym skrócie – jeśli Pan Bóg nie będzie odbierał właściwej czci we Mszy św. , to świat czeka zagłada i chyba jesteśmy tego świadkami2/ w rodzinie – całkowicie zamilczany. Rodziny (katolickie) są całkowicie wpięte w system wartości światowych, wiara zdaje się być dodatkiem do tzw. standardów, które narzuca świat
Zgadzam się z jednym: bez powrotu do tradycyjnego modelu rodziny żadne uzdrowienie stosunków społecznych nie będzie możliwe. Aha, i jeszcze uprzedzając ewentualny zarzut: proszę mi nie mówić, że model "mąż pracuje a żona prowadzi dom" nie jest możliwy w "nowoczesnym kraju przy współczesnych warunkach ekonomicznych". Jest jak najbardziej możliwy, bo funkcjonuje w Japonii.
Idealizm, nawet taki hipisowski pierwotny. ... wiśta wio, łatwo powiedzieć - jak mawiał tow. Talar.
, zarabiam 1732 zł na rękę, co prawda zostało nam jeszcze trochę zupy pomidorowej od wczoraj, teściowa podrzuciła trzy serdelki,
1) znieść rozwody be orzekania winy2) przywrócić karalność cudzołóstwa, 3) uczynić rozbijanie cudzej rodziny przestępstwem kryminalnym (w angielskim prawie istniało pojęcie karalności za "alienation of afection", w USA przetrwało aż do XIX w.)4) znieść koedukację 5) znieść pomoc społeczną dla samotnych matek, dając im alternatywę: albo małżeństwo, albo przymusowa adopcja dziecka6) wprowadzić kary podatkowe za starokawalerstwo
Moim zdaniem, jedno wydarzenie załatwi wszystkie problemy rodziny i społeczeństwa - wysadzenie w powietrze wszystkich stacji telewizyjnych i zakaz odbudowy przez najbliższe 100 lat.Mówię poważnie
Zgadzam się z jednym: bez powrotu do tradycyjnego modelu rodziny żadne uzdrowienie stosunków społecznych nie będzie możliwe. Aby uzdrowić rodzinę, nie wystarczy protestować przeciw homomałżeństwom. Trzeba zrobić co następuje:1) znieść rozwody be orzekania winy2) przywrócić karalność cudzołóstwa, 3) uczynić rozbijanie cudzej rodziny przestępstwem kryminalnym (w angielskim prawie istniało pojęcie karalności za "alienation of afection", w USA przetrwało aż do XIX w.)4) znieść koedukację 5) znieść pomoc społeczną dla samotnych matek, dając im alternatywę: albo małżeństwo, albo przymusowa adopcja dziecka6) wprowadzić kary podatkowe za starokawalerstwoWprowadzenie tych pieciu punktow zmieni sytuację na lepsze, i to radykalnie, gwarantuję. Z biegiem czasu kobiety kobiety zaczną same wybierać prowadzenie domu zamiast kariery.Aha, i jeszcze uprzedzając ewentualny zarzut: proszę mi nie mówić, że model "mąż pracuje a żona prowadzi dom" nie jest możliwy w "nowoczesnym kraju przy współczesnych warunkach ekonomicznych". Jest jak najbardziej możliwy, bo funkcjonuje w Japonii.
Cytat: Regiomontanus w Marca 12, 2015, 14:15:52 pmZgadzam się z jednym: bez powrotu do tradycyjnego modelu rodziny żadne uzdrowienie stosunków społecznych nie będzie możliwe. 5) znieść pomoc społeczną dla samotnych matek, dając im alternatywę: albo małżeństwo, albo przymusowa adopcja dziecka6) wprowadzić kary podatkowe za starokawalerstwoWprowadzenie tych pieciu punktow zmieni sytuację na lepsze, i to radykalnie, gwarantuję. Z biegiem czasu kobiety kobiety zaczną same wybierać prowadzenie domu zamiast kariery.Aha, i jeszcze uprzedzając ewentualny zarzut: proszę mi nie mówić, że model "mąż pracuje a żona prowadzi dom" nie jest możliwy w "nowoczesnym kraju przy współczesnych warunkach ekonomicznych". Jest jak najbardziej możliwy, bo funkcjonuje w Japonii.Wszystkie pomysły (szczególnie zaś 5. i 6.) zasługuje na nagrodę: Order Lenina I Klasy z gwiazdą (pięcioramienną z jednym ramieniem pionowo w dół). Ura! Ura! Ura! Brawo budowniczemu Nowego Wspaniałego Świata!... w tle Międzynarodówka przechodząca łagodnie w pewien kawałek z 5 Symfonii Beethovena...pum, pum, ...
Zgadzam się z jednym: bez powrotu do tradycyjnego modelu rodziny żadne uzdrowienie stosunków społecznych nie będzie możliwe. 5) znieść pomoc społeczną dla samotnych matek, dając im alternatywę: albo małżeństwo, albo przymusowa adopcja dziecka6) wprowadzić kary podatkowe za starokawalerstwoWprowadzenie tych pieciu punktow zmieni sytuację na lepsze, i to radykalnie, gwarantuję. Z biegiem czasu kobiety kobiety zaczną same wybierać prowadzenie domu zamiast kariery.Aha, i jeszcze uprzedzając ewentualny zarzut: proszę mi nie mówić, że model "mąż pracuje a żona prowadzi dom" nie jest możliwy w "nowoczesnym kraju przy współczesnych warunkach ekonomicznych". Jest jak najbardziej możliwy, bo funkcjonuje w Japonii.
A tak na powaznie: to zgadzam sie z p. Franciszkiem: jak moze komukolwiek przyjsc do glowy taki faszystowski pomysl, jak zabieranie dzieci matkom, bo sa samotne? Moze jeszcze mlodym wdowom "Swieta", za przeproszeniem, Republika bedzie chlopa szukac, albo do pierdla wsadzac kobiety, ktorym maz zwyczajnie zwial?
Cytat: max w Marca 24, 2015, 20:16:55 pmA tak na powaznie: to zgadzam sie z p. Franciszkiem: jak moze komukolwiek przyjsc do glowy taki faszystowski pomysl, jak zabieranie dzieci matkom, bo sa samotne? Moze jeszcze mlodym wdowom "Swieta", za przeproszeniem, Republika bedzie chlopa szukac, albo do pierdla wsadzac kobiety, ktorym maz zwyczajnie zwial? Nie chce mi się odpisywać, bo Pański wpis wygląda jak wrzask histeryzującej feministki, ale zrobię to, bo mam dziś dobry humor.Słyszał Pan może o małżeństwie z przymusu? Kiedyś, jak facet zrobił dziecko, to się musiał żenić. Amerykanie nazywali to "shotgun marriage" - małżeństwo zachęcone strzelbą ojca albo teścia.Teraz mamy sytuację, w której młoda dziewczyna zachodzi w ciążę, ale wychodzić za mąż ani myśli, no bo po co - samotna matka może przecież żyć na koszt państwa Ponieważ mamy tzw. "równouprawnienie", to kobietę też by można przymusić. Jak? Na przykład grożąc przymusową adopcją dziecka. W 99.9% taka groźba by podziałała, i do żadnego odbierania dziecka by nie dochodziło, bo skończyłoby się małżeństwem. Faszystowski pomysł? No to Pańscy przodkowie byli faszystami, bo przymuszanie ojca nieślubnego dziecka do małżeństwa było kiedyś powszechne, także w Polsce.I proszę mi nie wymyślać o biednych wdowach i "wsadzaniu do pierdla kobiet, których mąż zwiał", bo niczego takiego nie napisałem ani nie proponuję.