Witam !
Film oglądałem jakoś w 2006 roku bo był nominowany do Oscara w kategorii dokument a ja chciałem być "elo kulturalny". Wtedy wg. mnie pokazywał wynaturzenia w świecie amerykańskiego ewangelikalizmu (głównie chyba byli zielonoświątkowcy i nie-denominacyjni) w połączeniu z politycznym skrzydłem (sympatycy partii republikańskiej bądź zwolennicy idei zwanej szczególnością/wyjątkowością amerykańską [straszny potworek mi wyszedł, ale nie jestem politologiem nie wiem jak to u nas sie nazywa] -
http://en.wikipedia.org/wiki/American_exceptionalism ). Film był prawdopodobnie tworzony aby pokazać przeciętnemu Joe z Wschodniego wybrzeża albo Kalifornii (taki nasz Kowalski z Warszawy) że ci ewangelikalni chrześcijanie/konserwatyści to kompletne świry które chcą się uniezależnić od edukacji publicznej (gdzie nie uczy się o kreacjoniźmie), popierają wojnę (Irak i Afganistan) oraz człowieka które je zaczął (w oczach demokratów amerykańskich) Prezydenta G.W. Bush'a. Religia jest, jak odczułem, wg. autorów nośnikiem w/w ideii/zachowań więc trzeba ją ośmieszyć i zarazem ich wyznawców. Również można zauważyć tam pewną parabolę że armia USA walczy z fanatykami religijnym,a tak naprawdę to my ich tu mamy na miejscu. Czy może być lepsze miejsce do pokazania oszołomstwa niż "nabożeństwa" prowadzone przez rozemocjonowane animatorki/pastorki (?) i pokazanie tak zwanego zielonoświątkowego "mówienia językami" ? Generalnie film wg. mnie obrazował amerykański ewnagelikalizm u szczytu swojej siły która jak mi sie wydaje strasznie osłabł w ostatnich 5-6 latach (efekt Obamy, postępująca sekularyzacja, tendencja konwersji ewangelikalnych na katolicyzm i prawosławie ). Ciekawym doświadczeniem dla mnie w tym filmie było pokazanie tak zwanych mega "kościołów" (
http://pl.wikipedia.org/wiki/Megako%C5%9Bci%C3%B3%C5%82) czego nie znałem.
Jeśli ktoś jest ciekaw jak to wygląda w środku z tradi katolickiej perspektywy to polecam :
https://www.youtube.com/watch?v=xscCGVwoOeI . Co do samych nauk mega "kosciolow" na yt można spokojnie sobie znaleźć takie "nabożeństwo".
Wtedy tak jak vita.romana byłem wstrząśnięty, dziś już luźniej podchodzę do tematu bo film jednak pokazywał tylko jedną, szurowatą stronę która naprawdę nie jest aż tak liczna, jednolita i zmobilizowana. W miedzy czasie pojawił się Westboro Baptist Church który okazał się jeszcze bardziej odjechany i myślę że to nie ostatnie słowo protestantów. Generalnie dziś uważam że film pięknie ukazuje na jakie manowce może prowadzić zasada Sola Scriptura i brak tradycji. Pozostaje tylko dziękować Panu Bogu za to że zesłał swego Syna by założył Kościół Święty i ustanowił urząd papieski.
Film polecam ale osobą które są w stanie wychwycić pewne psycho-emocjonalne manipulacje autorów oraz tamtejszych pastorów względem najmłodszych.
Trailer:
https://www.youtube.com/watch?v=wiYFRmNuz9k