Nowe wychowanie dzieci

Ciekawa rozmowa - fragmenty konferencji prasowej z udziałem dr Gabriele Kuby*, która poprzedziła konferencję "MIEJMY ODWAGĘ UCZYĆ I WYCHOWYWAĆ".

Dr Gabriele Kuby: "Jesteśmy na drodze do nowego totalitaryzmu. I to będzie totalitaryzm przekraczający nasze wyobrażenia"
(...)
http://wpolityce.pl/artykuly/63048-dr-gabriele-kuby-jestesmy-na-drodze-do-nowego-totalitaryzmu-i-to-bedzie-totalitaryzm-przekraczajacy-nasze-wyobrazenia

Świetny przypowieść o psie i krowie.  Przy następnej okazji wygarnę znajomym lewoskrzydłowym.

Intensyfikujemy program nowoczesnego wychowania ostatnich dzieci w Polsce:

http://wiadomosci.onet.pl/lodz/nasz-dziennik-szostka-za-gender/fj0be

Bardzo sprytne. To nie jedyne miejsce gdzie tak się działo, niestety nie bez pewnej "aprobaty społecznej". Oczywiście często odbywa się to pod płaszczykiem "inscenizacji teatralnych" (jeśli przebieramy dziecko za drzewko lub kózkę, to dlaczego nie przebrać chłopca za dziewczynkę lub odwrotnie?) itp.  Po takich inicjatywach liber-rodzice zachęcą swe dzieci do uzyskania "szóstki" za transwestycję i liber-dzieci osiągną lepsze oceny, lepsze szkoły, wyższe wykształcenie, wyższe wpływy polityczne, po latach sięgną po władzę i będą rządzić, wdrażając jeszcze bardziej chore pomysły. Ciekaw jestem czy rodzice NORMALNI cokolwiek mogą tu zrobić.

Oświata jest w gestii samorządów, ale jeśli z błogosławieństwem "katolickich" wyborców biedroneczki w (jaskrawe) kropeczki zostają prezydentami miast i miasteczek - to czego oczekiwać?

Dyrektora i nauczycieli powiązanych z tą aferą powinno się (w normalnym kraju) wyrzucić na zbity pysk i dożywotnio pozbawić prawa wykonywania zawodu.

Pełzający "genocyd" - nie bójmy sie tego słowa, bo jak inaczej nazwać politykę, której efektem jest nie tylko katastrofa kulturowa ale w odległej perspektywie także biologiczne wyniszczenie jakiejś (chrześcijańskiej?, europejskiej?) populacji! Nic dziwnego, że muzułmanie mają nas za zdegenerowanych i zepsutych, nawet nie wartych "nawrócenia" a tylko do wyniszczenia.

taka historyjka:

mój syn, 9 wiosen, dziecko przygotowujące się do I Komunii Świętej, chodzi do 3 kl. Szkoły Podstaw.

klasa chodzi na basen, basen jest ogólnodostępny, dzieci patrzą jak jakiś facet szoruje sobie d... pod prysznicem w stroju Adama. Dowiedziałem się przez przypadek. Zwracam nauczycielce uwagę, a ona stwierdza, że nic się nie stało i jeszcze kilka zwyczajowych frazesów. Temat poruszyła na lekcji na zasadzie: jest taki czubek, któremu nie pasuje, ale drogie dzieci wszystko jest pod kontrolą. Czy dziwić może później, że dzieci są nienormalne?


*3/4 klasy ma konta na fb

 Nic dziwnego, że muzułmanie mają nas za zdegenerowanych i zepsutych, nawet nie wartych "nawrócenia" a tylko do wyniszczenia.

 

Bardzo mi się ta myśl podoba. Jest w tym coś. Czas pokaże.

Szwedzi wychowują: http://youtu.be/8Wp9iNINHMc

taka historyjka:

Oczywiście, że na wszystkich basenach powinny być zasłonki w kabinach. We wszystkich kabinach w ogóle.

taka historyjka:

Oczywiście, że na wszystkich basenach powinny być zasłonki w kabinach. We wszystkich kabinach w ogóle.

Ostatnio tvp przypomniała film SISSI o cesarzowej Elżbiecie II... Bya w trakcie filmu mowa o etykiecie obowiązującej wówczas na dworze cesarskim, a liczącej kilkaset lat..., ze pozwala ona na mycie się tylko 1 w tygodniu, w poniedziałki:-)

Dzis brzmi to nieco makabrycznie... ale kryje się za tym przepisem chyba i ta idea, by JAK NAJMNIEJ UWAGI POŚWIĘCAĆ CIAŁU...

Kąpiele były rzeczą dworską, więc raczej ograniczenie służy by nie znużyć dworaków.

ale kryje się za tym przepisem chyba i ta idea, by JAK NAJMNIEJ UWAGI POŚWIĘCAĆ CIAŁU...

I dlatego np. równocześnie stroili się starannie w różnorakie fatałaszki i perfumowali, tańcowali na balach, organizowali uczty etc.? Po prostu od pewnego okresu, gdzieś od XVI wieku, mądrzy i postępowi lekarze zaczęli głosić, że kąpiele są szkodliwe (bo przez pory w skórze wlewa się skażona woda; bo kąpiel osłabia odporność organizmu; bo przeciągi i chłód, a potem zapalenie płuc itd.). Zaś konwencja społeczna w wyższych sferach premiowała raczej obłożenie się na cebulkę eleganckimi ubraniami i bielizną tudzież perfumowanie ile wleź, niż mycie. Poza tym zwyczajnie nie widziano potrzeby, tak jak np. większość z nas nie widzi potrzeby, by, dajmy na to, dwa razy dziennie myć łeb szamponem. Ale w jakimś społeczeństwie, w którym weszłaby taka konwencja... kto wie.

Plus oczywiście w tamtych czasach na ogół, także na dworach, nie było takich cudów jak dziś: wanna, prysznic, woda bieżąca itd. Kąpiel zapewne musiała być mniej lub bardziej męczącym poniewieraniem się z baliami, stygnącą wodą, chlapaniem dokoła, ubieraniem się później w te wszystkie skomplikowane ciuchy itd.