Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 29, 2024, 08:46:42 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: "biskupi wycofują się"
« poprzedni następny »
Strony: 1 2 [3] Drukuj
Autor Wątek: "biskupi wycofują się"  (Przeczytany 4998 razy)
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #30 dnia: Grudnia 14, 2014, 13:55:42 pm »

Naprawde Panstwo mysla, ze warto, zeby biskupi uczestniczyli (nie wprost ale poprzez udzial w komitecie honorowym) w takich zadymach, ktore maja tylko i wylacznie charakter polityczny? Ja mam swoje polityczne poglady, ale czy wg Panstwa naprawde zyjemy w takiej skrajnej sytuacji, ze trzeba takiego zaangazowania Kosciola? Bo troche nie rozumiem tych biadolen nad wycofaniem sie biskupow z jakichs komitetow honorowych. I bardzo dobrze - nie tam ich miejsce.

Widzę to troszkę inaczej...
Koncesjonowane partie są PO JEDNYCH PIENIĄDZACH...
Co innego tłumy, gdy manifestują przywiązanie do wartości i to niekoniecznie tych podejrzanych, demokratycznych, ale zdroworozsądkowych, jak uczciwość.
Jest zatem w o j n a, prawie domowa - w sferze idei, i jak na wojnie kapelani powinni być pod ręką... Jak zacny ks. Skorupka...

Dowcip p. Vita Romana polega na tym, że tym "tłumom" wydaje się, że obecni w zyciu politycznym biskupi wyznaja te same wartosci co tłum.
Potem telewizja pokazuje takiego wyjetego z tlumu czlowieka, z flaga w jednym reku, rozancem w drugim, czapeczce bejzbolowce z wizerunkiem J-P II,  ktory protestuje przeciw homozwiazkom i zdezorientowany mowi reportrowi, ze "nie o taka Polskę walczylismy".
Tymczasem, biskupi wyjadaja sobie z dzióbków z politykami i otwieraja się na świat. Nie mają czasu na takie dyrdymały jak bierzmowania, zwłaszcza u tradsow.

Ad ryszard1966

Inne czasy, inni biskupi.
Na przelomie wiekow ksieza byli inicjatorami chrzescijanskich kas kredytowych w Kongresowce. Wciagali do wspolpracy ziemian, przemyslowcow a wszystko po to by wyciagnac z biedy przeludnione miasteczka i wsie. O Pijarach nie wspomnę. Ale to byli ludzie nie tylko z misją ale ta misja wyplywala z nieskazonej wiary.
Proszę przypomnieć sobie konflikt Caritas - Benedykt XVI. Papież (pisze z pamieci) wywalil szefa caritas internationalis. Twierdzil bowiem, ze caritas zagubila nadprzyrodzona misje ewangelizacyjna i stala sie jedna z wielu swieckich instytucji pomocowych.

Jeden z wątków na fk poswiecony jest ksiedzu choremu na raka mózgu. Znamienne jest, ze ten ks mówi to co mówi, bo jak sam przyznaje przestal się bać. Kogo bać? Biskupów. I Pan chce trzymac sie poly sutanny spodni takiego biskupa?

Bardzo dobrze sie stalo, ze biskupi sie wycofali a marsz sie odbyl. Szkoda tylko, ze marsz byl upartyjniony. Bo ja o "taką urzednicza, pisowską Polskę nie walczyłem"  ;)


Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Aqeb
aktywista
*****
Wiadomości: 2912

« Odpowiedz #31 dnia: Grudnia 14, 2014, 14:40:36 pm »

A mi się wydaje tak: słusznie P. Rysio zauważył, że biskupi trzymają z politykami. Problem z tym, że biskup biskupowi nierówny, jest ich w Polsce ponad stu. Najbardziej lubię tych milczących (nie będę pisać, który jest "mój ulubiony"  :) ) .

Problem co do udziału w komitecie marszu: fakt, że marsz jest upartyjniony... Tyle, że: rządzi PO a niektórzy biskupi trzymają z władzą (zostawiam na boku kwestię czy tak lubią, czy ciężko im to przechodzi, ale "tak trzeba"... zobaczymy zresztą jak w Słupsku będą witać w kościołach oficjalne władze samorządowe z prezydentem miasta na czele). Ludzie to widzą. Niektórzy się denerwują bo to władza a władza jakakolwiek jest będzie niedobra, inni się denerwują bo to PO a oni nie lubią PO (tutaj: mogą niczego nie lubić albo mogą lubić KNP, PiS czy coś innego...). Skoro duchowieństwo (część duchowieństwa) "trzyma"  z władzą to czy równie dobrze nie może "trzymać" (inna część duchowieństwa) z opozycją, o ile ta nie chce wprowadzać nic zdrożnego. Tym bardziej jeśli władza nie jest święta.

Problemu nie widzę w tym czy to PiS czy nie PiS ale zadałbym pytanie: dlaczego nuncjusz zareagował. Jeśli zrobił to sam z siebie to mógłby nadużyć swoich kompetencji. Czy tak się stało? Wątpię. To mimo wszystko dyplomata. A więc wskazania ze Stolicy Apostolskiej? Ciekawe dlaczego (przecież Evangelii Gaudium w pewien sposób aprobuje wchodzenie w politykę)... Od kiedy PO zasiadło w Brukseli może mieć większą siłę oddziaływania, czyżby np. ktoś przekonał dyplomatów watykańskich tudzież samego papieża, że "PiS = wojna" a część biskupów ich popiera, tak nie może być... Wątpię, żeby chodziło o samo upartyjnienie, wtedy powinno to być bardziej widoczne na świecie, ale zobaczymy. To oczywiście tylko moje gdybania.

Jeszcze dodam co do wcześniejszych refleksji: oczywiście najpierw wiara, liturgia i sakramenty, ale... Kościół mimo wszystko wychodził w sprawy społeczne, czasem zatargi z władzą: św. Bazyli Wielki, św. Jan Chryzostom... Z czasem na Wschodzie zostawiono to powierzając cesarzowi, ale na Zachodzie zawsze jednak Kościół wychodził jakoś "do świata:, co wiązało się również z większym zaangażowaniem misyjnym, jak również z troską o ubogich czy o sprawiedliwość. Dzisiaj jednak problemem jest to, że wszystko jest upartyjnione. I ciężko tak wejść w te sprawy bez związku z PiSem, PO, Republikanami, Demokratami, Peronistami, Sandinistami... Ciężko, co nie znaczy niemożliwe, ale mamy właśnie przy tym więcej nadużyć w tej materii.
Zapisane
"Ilekroć walczymy z pychą świata czy z pożądliwością ciała albo z heretykami, zawsze uzbrójmy się w krzyż Pański. Jeśli szczerze powstrzymujemy się od kwasu starej złośliwości, to nigdy nie odejdziemy od radości wielkanocnej." Św. Leon Wielki
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #32 dnia: Grudnia 14, 2014, 16:04:58 pm »

Odpowiadam tak na pół zartobliwie, aby nie było... :)
Cytuj
Problem z tym, że biskup biskupowi nierówny, jest ich w Polsce ponad stu. Najbardziej lubię tych milczących

Dobrze księże, jest ich ponad stu... Imy mamy zgadywać który milczy bo jest głupi, który milczy bo się boi, bo co jeszcze?
Chrystus posyła biskupów by nauczali, mówili a nie milczeli. Może pomylił biskupstwo z eremem jeden z drugim?

Cytuj
Jeszcze dodam co do wcześniejszych refleksji: oczywiście najpierw wiara, liturgia i sakramenty, ale... Kościół mimo wszystko wychodził w sprawy społeczne, czasem zatargi z władzą

Może zatem niech zaczną od tych najważniejszych spraw. Wiara bez uczynków jest martwa.
Ale skoro "cosik im nie wychodzi z tymi najważniejszymi" to odbijają sobie sukcesami na politycznych salonach. To może niech zrzucą ... Koloratki, zawiążą krawaty i niech tam już zostaną. Chyba u Palikota jest jakiś tam ex kaplan.
Ich polit aktywność nie wynika z obrony wiary i moralnosci preciw wladzy swieckiej tylko to taka sublimacja braku spelnienia przy liturgii i sakramentach. Szukanie sukcesu i poklasku zastępczego.

Kosciół Rzymski po deformie liturgii stracił mistyczny wymiar.
Benedykt zdiagnozował przyczynę. Ale zostal zignorowany przez wiekszosc biskupow swiata.
Franciszek, nie jest w stanie nawet wyslowić się gdzie widzi przyczynę problemów; a na dodatek trudno polapac sie czy wg niego jest dobrze "jak nigdy dotąd" czy źle.
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
pauluss
aktywista
*****
Wiadomości: 1396


« Odpowiedz #33 dnia: Grudnia 15, 2014, 00:56:25 am »

Wielcy biskupi i wielcy swieci mieli zatargi z wladza, ale to chyba byly troche inne czasy a przede wszystkim nie bylo mediow, ktore prezentuja swoje podejscie do swiata i wszystko moga po swojemu pokazac (moim zdaniem Wybiorcza manipuluje faktami tak samo jak Nasz dziennik a Fakty tak samo jak Telewizja Trwam tylko oczywiscie tresc sie rozni, ale zasady sa podobne). Historyczne spory z wladza wynikaly z naduzywania wladzy przez panujacych, ale czasem wynikaly tez z ambicji duchowienstwa (wiec to pragnienie pchania sie do polityki i bycia waznym nie jest dzisiejszym wynalazkiem). Ja rozumiem, ze Kosciol ma stac na strazy ladu moralnego itd itp jak to sie zawsze pieknie mowi, ma prawo sie odezwac, ale te ostatnie wydarzenia i marszy sa niczym innym jak polityczna hucpa a wzniosle hasla o obronie wolnych mediow sa tylko pretekstem.

W jednej wypowiedzi zabrzmialo, ze biskupi i ksieza zasiadali w przeszlosci w parlamencie i nikogo to nie gorszylo, ale Kosciol sam zmienil te zasady, ze duchowni nie powinni brac udzialu w czynnej polityce, bo uznal, ze to jednak nie jest dobre, wiec to tez musialo miec jakies skutki uboczne, o ktorych moze nawet jeszcze nie wiemy. A dobre to chyba nie bylo - w parlamencie nawet w kraju o najwyzszej kulturze politycznej zawsze beda roznice a na ksiedza sie zawsze patrzy jako na ksiedza, wiec bez sensu, gdyby ksiadz byl postrzegany jako polityczny przeciwnik. Ksiadz (biskup) powinien byc jak angielska krolowa ;) - czyli w normalnych warunkach nie wiadomo, jakie ma polityczne poglady, bo jej zadaniem jest cos innego - laczenie ludzi - i to jest zadanie duchownych. Napisalem "w normalnych warunkach" czyli nie w trakcie wojny, skrajnego zagrozenia itd, ale wtedy tez maja laczyc ludzi, nei dzielic, ale jasny jest wrog - a my w Polsce zyjemy w normalnych warunkach (oczywiscie w ogolnym rozumieniu - nie ma wojny, zagrozenia itd., bo szczegoly zycia nie sa juz tak rozowe w wielu przypadkach). Prosze mi wybaczy przyklad, ale cale to zamieszanie o krzyz pod palacem prezydenckim tez bylo tylko i wylacznie rozgrywka polityczna, do ktorej na sile wciagnieto symbol naszej wiary. I cale to opluwanie wiary, szydzenie z symboli religijnych - dla wierzacego chrzescijanina niewyobrazalnie smutne - bylo sila wywolane wlasnie przez pieniactwo i manipulowanie religijnymi motywami. Chodzilo o silne srodki wyrazu, nie o obrone krzyza czy wiare a biskupi nie potrafili zajac racjonalnego stanowiska.

Bardzo sie mi spodobalo okreslenie, ze wielu biskupow (ksiezy pewnie tez choc na innej plaszczyznie) szuka w zaangazowaniu politycznym samorealizacji, ktorej nie moze zrealizowac w swoich zwyczajnych obowiazkach. I powracamy do poczatku - tragedia jest, jesli ktos bedacy duchownym szuka tylko samorealizacji, potrzeby bycia waznym a nie potrafi porzadnie odprawic mszy i sklecic kilku sensownych zdan o Panu Bogu i wierze, wiec potrzebuje czegos innego. Ja wiem, jakie to jest jak sie odprawia niedzielna msze w wielkim kosciele dla pieciu ludzi, to na pewno nie jest ani zachecajace, bardziej wywoluje to pytania, po co ja tu w ogole jestem i stwierdzenie, ze przeciez nawet ta garstka potrzebuje ksiedza nie zawsze jest przekonujace, bo jednak jestesmy ludzmi, ktorzy maja jakas granice wytrzymalosci, rowniez psychicznej, ale nie jestem ksiedzem i nie chcialem nim byc, zeby realizowac przez swoje kaplanstwo wlasne emocjonalne potrzeby, miedzy ktorymi najbardziej podstawowa jest potrzeba bycia waznym. Czasami nawet msze niektorzy/wielu odprawia w taki sposob, jakby chcieli pokazac: Popatrzcie na mnie, jaki ja wazny jestem. Powtorze - to jest bardzo dobre stwierdzenie o niespelnionych emocjonalnych oczekiwaniach i o kompensacji tych oczekiwan na plaszczyznie publiczno-politycznej.

I jeszcze jedno - z politykami trzeba dobrze zyc - i z wladza, i z opozycja, chyba ze sa wprost przeciwko najwazniejszym zasadom. Ale roznica w pogladach nie zawsze jest przyczyna tego, ze trzeba walczyc z kims. Mozna wyrazac swoje zaniepokojenie czy wrecz oburzenie z pewnych rozwiazan prawnych, ale w sposob normalny bez politycznego zacietrzewienia, ktore jest cecha politykow, i bez atakowania kogokolwiek (znowu mowimy o warunkach pokoju). Nie chodzi ani o chowanie glowy w piasek, ale bardziej po prostu o ludzkie relacje, wiec nie widze nic zlego, zeby biskup czasami uczestniczyl w luzniejszych spotkaniach na np. wojewodzkim poziomie albo ksiadz w ramach swojej gminy czy wsi, ale zeby nie zapominal, ze jego glownym zadaniem jest gloszenie Ewangelii i sprawowanie sakramentow a reszta, nawet bardzo mile chodzenie po salonach,  wyplywa wlasnie z tej pozycji zajmowania koscielnego stanowiska w ramach mniejszej lub wiekszej spolecznosci. Na salonach moge byc, ale musze wiedziec, ze moim naturalnym miejscem jest kosciol i konfesjonal a nie zycie towarzyskie szczegolnie z politykami. Ale jest prawda, ze to sie moze bardzo szybko spodobac i wtedy jest to juz problem.
Abstrahujac od kwestii kompetencji i przyczyn wybrania pewnych ludzi - ale np. w Slupsku tez trzeba dobrze zyc z wladza, nie wchodzic do wiadomo czego (brzmi to dwuznacznie, ale to nie jest moim celem), ale po prostu wspolpracowac z tymi, ktorzy zostali wybrani a nie obrazac sie na swiat. Kosciol nie moze byc traktowany jako sila polityczna albo jako zwolennik jednej linii, nawet jesli gdzies jest byly ministrant, byly kleryk czy najwpanialszy wychowanek. Kosciol ma byc ponad tym. Po prostu.

Podsumowujac: im mniej ksiezy i biskupow w dzialalnosci politycznej ale tez w biezacych partyjnych rozgrywkach, tym lepiej - i dla Kosciola, i dla wiary.
Zapisane
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #34 dnia: Grudnia 15, 2014, 01:25:28 am »

A propos Słupska,

To będzie odwrotnie do awantury z Krak. Przedmiescia.

Po pierwsze nikomu nie bedzie zalezalo na awanturze. Najmniej Biedroniowi. Ma on bowiem misję, musi pokazac dwie rzeczy:

1. Ze homosie i lewaki moga zyc bezkonfliktowo w spoleczenstwie i z Kosciolem.
2. Musi odniesc sukces polityczny i gospodarczy. Slupsk jest zadluzony. Wiadomo, ze homosiowi klapy gospodarczej nikt nie daruje. Dlatego misja biedronia bedzie miala wsparcie finansowe i polityczne

Biskup miejsca bedzie robil dobra mine do zlej gry. Mysle nawet, ze bedzie bardziej wylewny dla biedronki niz dla pisowca czy PO-wiaka. KEP bedzie bardzo uwazac by nie doszlo do spiecia z biedroniem, bo media powiedza, ze biskup to homofob. A takiego oskarzenia KEP boi sie bardziej niz Gniewu Bozego. Zatem bedzie sielanka: " ks.biskup podjąl obiadem wladze miasta. Obecny byl prezydent Slupska z Partnerem. Po obiedzie po muzeum diecezjalnym parę prezydencką oprowadzil ordynariusz"  ;D ;D ;D

Tak bedzie, nawet moj ulubieniec kard.Nycz apelowal o przyjmowanie na Swieta dzieci ze swoimi partnerami homoseksualnymi.
Ale skoro Łajka była w niebie przed Gagarinem a teraz zdaniem Franciszka znowu tam przebywa, to czemu jeszcze mozna się dziwić?
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
pauluss
aktywista
*****
Wiadomości: 1396


« Odpowiedz #35 dnia: Grudnia 15, 2014, 01:35:25 am »

Biskup miejsca bedzie robil dobra mine do zlej gry. Mysle nawet, ze bedzie bardziej wylewny dla biedronki niz dla pisowca czy PO-wiaka. KEP bedzie bardzo uwazac by nie doszlo do spiecia z biedroniem, bo media powiedza, ze biskup to homofob. A takiego oskarzenia KEP boi sie bardziej niz Gniewu Bozego. Zatem bedzie sielanka: " ks.biskup podjąl obiadem wladze miasta. Obecny byl prezydent Slupska z Partnerem. Po obiedzie po muzeum diecezjalnym parę prezydencką oprowadzil ordynariusz"  ;D ;D ;D
Hahahahahahaha. Na szczescie w Slupsku nie ma siedziby biskupa, nawet nie wiem, jaka to diecezja (koszalinsko-kolobrzeska) wiec niby dlaczego mialby robic obiad dla prezydenta jednego z miast swojej diecezji. Spotkaja sie na jakims tam spotkaniu, usmiechna sie do siebie (byle nie za bardzo ;D), podadza sobie reke (dziennikarze to sfotografuja) i pojda w swoja strone. Biskup glosic Ewangelie (oby) a Biedron kompetentnie zarzadzac miastem (tez oby). A po drugie dlaczego mamy oceniac nowego prezydenta Slupska tylko przez pryzmat tego, ze jest homoseksualista? Powinnismy go oceniac z powodu jego kompetencji i osiagniec, choc obawiam sie, ze dla niektorych jedyna jego zaleta bylo wlasnie to, ze jest homo - a to akurat jest wyrazem pewnego poznawczego i intelektualnego ograniczenia wyborcow. To tak samo jakby wybierac kogos na prezydenta miasta dlatego, ze jest lysy. A jaki ma to wplyw na kompetencje? No ale juz mielismy w historii prezydentow, ktorzy zostali wybrani dlatego, ze byli podobno przystojni i mieli niebieskie oczy. Ludzka glupota sie nie zmienia.

A pan Biedron niech po prostu pokaze na co go stac.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 15, 2014, 01:37:56 am wysłana przez pauluss » Zapisane
Aqeb
aktywista
*****
Wiadomości: 2912

« Odpowiedz #36 dnia: Grudnia 15, 2014, 12:31:01 pm »

Cytuj
Dobrze księże, jest ich ponad stu... Imy mamy zgadywać który milczy bo jest głupi, który milczy bo się boi, bo co jeszcze?
Chrystus posyła biskupów by nauczali, mówili a nie milczeli. Może pomylił biskupstwo z eremem jeden z drugim?
Nie wyraziłem się jasno - miałem na myśli zaangażowanie polityczne czy inne pozareligijne.

Co do Biedronia - nie chodzi o to, że jest "homo", problem w tym, że wcześniej był czymś jakby... ogólnopolskim reprezentantem homoaktywizmu. Ktoś mnie pytał: "Czy czeka nas kara Boża?" Odpowiedziałem: "Myślę, że to już jest kara Boża", tak samo palikociarstwo w Wadowicach.

Jeszcze co do KEP-u: mamy tendencje do uogólniania - w tym przypadku nie ma jednomyślnego KEP-u tylko bp Dajczak. Jaki jest taki jest ("przystankowiec"), ale przynajmniej nie wmawia wszystkim, że "jest dobrze" (w wypowiedziach mówił, że jest źle). A i tak nie on będzie witał prezydenta tylko słupscy proboszczowie.

Co do uogólniania - można zapytać: dlaczego żaden biskup się przez ścianę KEP-u nie przebije. Nie wiem, ale gdybym był biskupem to chyba nie byłoby ze mną lepiej, o tyle ich rozumiem.
Zapisane
"Ilekroć walczymy z pychą świata czy z pożądliwością ciała albo z heretykami, zawsze uzbrójmy się w krzyż Pański. Jeśli szczerze powstrzymujemy się od kwasu starej złośliwości, to nigdy nie odejdziemy od radości wielkanocnej." Św. Leon Wielki
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #37 dnia: Grudnia 15, 2014, 15:44:54 pm »

Cytuj
palikociarstwo w Wadowicach

 ;D nikt ich nie zrzucił jak stonkę onegdaj Amerykanie. Mogli wybrać posłów Prawicy dla Rzeczpospolitej albo od biedy pobożny PiS. Po owocach poznacie pontyfikat.

Taka refleksja, oglądałem w tv program M.Piłka vs Biedroń. Nie wiedziałem, ze M.Pilka jest jeszcze aktywnym politykiem. O ile to co robi, przynajmniej w tv, można nazwać "aktywną polityką".
Biedroń zjadł go w kaszy i to z usmiechem na ustkach. M.Pilka, prosze wybaczyc slownictwo, bredzil cos o wartosciach katolickich, ktore szargac mial ob. B. Sluchajac rozpaczliwej gadki M.Piłki, pomyslalem sobie, ze to naiwny żołnierz bez armii ale i bez przełożonych, którzy dawno juz dali nogę z pola bitwy.
Biedroń był litościwy dla Piłki, bo nie cytował moich "ulubionych" biskupow na temat godnosci przyrodzonej homosi...ubogaceniu Kosciola tymi przyrodzonymi...itp bredni o pederastach.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 15, 2014, 23:06:42 pm wysłana przez rysio » Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Drobny
bywalec
**
Wiadomości: 94


« Odpowiedz #38 dnia: Grudnia 15, 2014, 23:10:41 pm »

Z czego wynika przekonanie niektórych użytkowników forum, że dojście do władzy PiS będzie dla Kościoła czymś lepszym. Z tego co kojarzę,(...) Chyba, że coś przegapiłem.


Chłopcze drogi, źle kojarzysz i dużo przegapiłeś. Ale wybaczam ci bo młody jesteś. Salve!
Nie wiem dlaczego sądzi Pan, że może się ze mną spoufalać. Ale skoro tak źle kojarzę, to proszę o uświadomienie mnie, kiedy partia sprawiedliwości zakazała mordów na dzieciach czy tak zwanych "rozwodów".
Zapisane
vita.romana
rezydent
****
Wiadomości: 253


Miserere mei...

« Odpowiedz #39 dnia: Grudnia 15, 2014, 23:19:08 pm »

Cytuj
palikociarstwo w Wadowicach

 ;D nikt ich nie zrzucił jak stonkę onegdaj Amerykanie. Mogli wybrać posłów Prawicy dla Rzeczpospolitej albo od biedy pobożny PiS. Po owocach poznacie pontyfikat.

Taka refleksja, oglądałem w tv program M.Piłka vs Biedroń. Nie wiedziałem, ze M.Pilka jest jeszcze aktywnym politykiem. O ile to co robi, przynajmniej w tv, można nazwać "aktywną polityką".
Biedroń zjadł go w kaszy i to z usmiechem na ustkach. M.Pilka, prosze wybaczyc slownictwo, bredzil cos o wartosciach katolickich, ktore szargac mial ob. B. Sluchajac rozpaczliwej gadki M.Piłki, pomyslalem sobie, ze to naiwny żołnierz bez armii ale i bez przełożonych, którzy dawno juz dali nogę z pola bitwy.
Biedroń był litościwy dla Piłki, bo nie cytował moich "ulubionych" biskupow na temat godnosci przyrodzonej homosi...ubogaceniu Kosciola tymi przyrodzonymi...itp bredni o pederastach.

Tak sprytnie dobrano rozmówców do rozmowy na wizji...
Niektórzy ludzie są przewidywalni az do bólu i dlatego zanim rozmowa się odbędzie można chyba wszystko pięknie zaplanować:-)
Gdyby to był np. mój ulubiony Pan Krzysztof Bosak - to ten zjawiskowy Pan doktor nie miałby szans na brylowanie...
Zapisane
Pan jest moim Pasterzem...
conservative revolutionary
aktywista
*****
Wiadomości: 602


« Odpowiedz #40 dnia: Grudnia 15, 2014, 23:22:29 pm »

Gdyby to był np. mój ulubiony Pan Krzysztof Bosak - to ten zjawiskowy Pan doktor nie miałby szans na brylowanie...

Nigdy nic nie wiadomo... http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/podkochiwaem-sie-w-posle-bosaku-a-kilku-nowych-mam-na-oku_213020.html
Zapisane
Tradycjonalizm jest najbardziej rewolucyjną ideologią naszych czasów.
Aqeb
aktywista
*****
Wiadomości: 2912

« Odpowiedz #41 dnia: Grudnia 16, 2014, 11:02:07 am »

Cytuj
;D nikt ich nie zrzucił jak stonkę onegdaj Amerykanie. Mogli wybrać posłów Prawicy dla Rzeczpospolitej albo od biedy pobożny PiS. Po owocach poznacie pontyfikat.
Nie mam na myśli ani "zrzucenia" ani przypisania pontyfikatowi. Raczej temu co po pontyfikacie, może jeszcze w trakcie. Oczywiście, że wybrali sami, ale z czego to wynika? Czy nie ma tu jakiego kryzysu wiary? Bo w co im kazano wierzyć: "Nasz kochany papież powiedział, nasz ukochany papież rzekł, największy z naszych rodaków onegdaj..." itd... Nie znam wadowickich duszpasterzy, nie mnie ich oceniać, ale czy coś takiego nie wpływa na wiarę. Już słyszałem oburzenia "Miasto witało, żegnało, kochało, klaskało a teraz palikociarnię wybiera". Ale to właśnie to - na ile można wiarę opierać na klaskaniu i skandowaniu.
Oczywiście można powiedzieć: A skąd wiadomo czy wiara w ogóle ma wpływ, może przeważyły sprawy gospodarcze, może przeważyło to, że była okazja odsunąć nielubianą już panią burmistrz (chyba prawicową - może myślała "A palikociarz ze mną nie wygra, przecież ja jadę na papamobile"). Też możliwe, ale to też pokazuje dalej - jak to wszystko ugruntowane.
Może źle oceniam, kiedyś ja gdzieś będę i też wybiorą palikociarza, nie wiem czy będę wtedy to przypisywać sobie. Ale może i tak. Bo czy to nie ten rodzaj "kary Bożej". Za mało dbamy o dusze, więc one przesuwają się w stronę "liberte, egalite, fraternite". Z drugiej strony też nie można wszystkiego temu przypisać. Pana Jezusa też wielu nie słuchało i wybierało co innego ("trudna jest ta mowa"). Sprawa nie jest prosta. Stąd jednak na biadolenia "oj przyjdzie kara Boża" odpowiadam "na razie już jedna jest".
Zapisane
"Ilekroć walczymy z pychą świata czy z pożądliwością ciała albo z heretykami, zawsze uzbrójmy się w krzyż Pański. Jeśli szczerze powstrzymujemy się od kwasu starej złośliwości, to nigdy nie odejdziemy od radości wielkanocnej." Św. Leon Wielki
vita.romana
rezydent
****
Wiadomości: 253


Miserere mei...

« Odpowiedz #42 dnia: Grudnia 16, 2014, 11:12:53 am »

Wszystkie te zawiłości faktycznie należy uwzględniać przy jakiejś probie oceny tego, co się stało, pamiętając tez o potędze tych, którzy liczą głosy...
Mnie zastanawia taki aspekt: Ja tam sobie mogę coś chlapnąć publicznie, potem się zmitygować, popatrzeć na kwestię z innej strony, nawet oczami adwersarzy, zawiesić osąd...
Ale biskupi...??? Toż chyba myślą i mają doradców, zanim podejmą decyzje publiczne...
A tu mamy 4 przypadki wprawiające w osłupienie.

ja nie radzę sobie z takim przeakcentowaniem emocji pseudoreligijnych w sferze publicznej, katowaniem moich uszu przy każdej możliwej okazji wiadomymi nazwiskami i kontekstami, mocno kontrowersyjnymi, zachwytami, oklaskami, brain washing...
Śmiech ale i przerażenie... mnie ogarnia już tylko, gdy słyszę np. modlitwy wiernych do długoletniego Pracodawcy kard. Dziwisza.
To ma być droga Kościoła mojego życia...:-(
Zapisane
Pan jest moim Pasterzem...
Strony: 1 2 [3] Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: "biskupi wycofują się" « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!