Jeszcze kilka spraw. Przeczytałem kometarze pod tekstem (w tym Ojca) i jestem przerażony. Drze Ojciec szaty z powodu "internetowych inkwizytorów" i ich agresji. Jednak sam w komentarzu perfidnie przemyca Ojciec przekaz "tradycjonaliści to byli UBecy, SBecy komuniści". Oczywiście nie pisząc tego wprost (używa słów powodujących, że informacja jest nieweryfikowalna "bardzo często"). Mogę się z Ojcem założyć (np. przegrany odmówi nowenne w intencji wskazanej przez wygranego), że nie słyszał ojciec o ANI JEDNYM takim przypadku, ale tu przecież nie chodzi o prawdę, tylko o zniechęcenie potencjalnych czytelników do tradycjonalizmu. Czy może się mylę?Na marginesie - byli UBecy - musieli by mieć co najmniej 78 lat (UB zmieniło się w SB w latach 50...), zaś SBek czy komunista by pamiętać czasy sprzed reformy powinien mieć AD 1969 jakieś 15 lat - czyli mieć teraz lat 69. Niestety nie znam zbyt wiele osób z tej grupy wiekowej udzielających sie w internecie. To margines marginesu. Jednostki. Czyli Ojca "bardzo często" to kłamstwo i czysta manipulacja. (Oczywiście mogę się mylić - jeśli Ojciec zna takie przypadki - to z chęcią odwołam to co tu napisałem - i nie musi Ojciec podawać nazwisk, wystarczy, że zaręczy słowem honoru).Dodatkowo komplikuje Ojciec swój wywód pisząc "nawróceni eSBecy, UBecy, komuniści". Jak nawróceni - to rozróżnianie ich i "prawdziwie kochających Chrystusa" nie ma sensu. Wprost przeciwnie, ja jak bym był "nawróconym eSBekiem" (w 1989 byłem nieletni, więc z góry uprzedzam, że nie jestem) - w ramach zadośćuczynienie usiłował bym Go kochać o wiele bardziej niż inni.Co więcej - świadectwo "nawróconych eSBeków" - którzy przez lata usiłowali zniszczyć Kościół było by cenne podwójnie. Skoro maczali palce we wszystkim, co mogło by Kościołowi zaszkodzić - to doskonale wiedzą też, co jest dla Kościoła dobre. Ergo - Msza Trydencka jest dla Kościoła ratunkiem. Czyli - jak Ojciec zdecyduje się tak kłamać w przyszłości - radził bym pisać o "udających nawróconych eSBekach". Choć oczywiście kłamanie w jakiejkolwiek formie odradzam.Nota bene SB uczestniczyła we wdrażaniu reform posoborowych w Polsce (jest opracowanie IPNu na ten temat). Wnioski Ojciec wyciągnie sam...Wobec powyższego - nie dziwie się, że na "puste łby" w jednym z pierwszych komentarzy Ojciec nie zwrócił uwagi. Mnie błędy merytoryczne piszących tu osób broniących tradycji rażą ( i skomentuje je w kolejnym poście).Przypominam też Ojcu że apostołów AD 33 było na oko 11 + 60 uczniów. Margines marginesu marginesu.Więc "argumentum ad numerum" - błąd logiczny."mieć trochę odrębne zdanie o Mszy trydenckiej" - kolejny chwyt erystyczny. "Trochę odrębne zdanie" to co najwyżej pogląd na III confiteor. Zdania mogą być 3 rodzajów: akceptuje, toleruje, nie toleruje. I tyle. Osoby, które akceptują "stareą" Mszy mogą się różnić poprzez stosunek do nowej Mszy (też akceptacja, tolerancja, brak tolerancji).Co do ekumenizmu - jaki jest CEL ekumenizmu? Bo z dokumentów ostatniego Soboru wynika, że nie wiemy (a z nauczania papieży sprzed Soboru - cel określony był jasno).Co do innowierców usiłujacych mnie nawracać - to robią to niemal w każdej dyskusji. Więc wymieniamy się argumentami i tyle. Akurat muzułmanów żadnych nie znam - więc z nimi jeszcze nie dyskutowałem (choć parę argumentów mam- np. ile cudów według Koranu uczynił Mahomet, a ile Pan Jezus.) Nie liczę na wiele - jedynie na to, że ziarno wątpliwości podlane modlitwą i oświecone łaską - zakwitnie wiarą. Pare osób udało sie w ten sposób wrócić do Kościoła.Co do reszty - znowu w paskudny sposób sugeruje Ojciec, że np. nie da się pogodzić klęczenia i miłości do bliźniego. (nie mówi a sugeruje - zestawiając z jednej strony klęczenie, a z drugiej miłość). A tu należało by stosować i to, i to.Co do "bałwochwalstwa obrzędów" - to tu dopatrywał bym się przyczyny nie zrozumienia. Bo obrzędy są w sporej części elementem depozytu wiary. Czymś, co Kościół ma strzec, nie zmieniać. Pozostałe elementy - choć potencjalnie możliwe do zmiany - też powinny być uszanowane, choćby z tego powodu że przez wieki służyły Kościołowi. Czyli - zanim coś zmienimy, należało by się zastanowić 10 razy (tego zabrakło podczas reformy). Pewne elementy Nowej Mszy wyglądają, jakby robiono je na kolanie (co wspomnienia osób uczetniczących w reformie potwierdzają).Co do miłości. "Wystarczy tylko miłość" - to bardzo ciężkie wymaganie. Bo Chrystus oczekuje, że skoro Go kochamy, to będziemy się starali Go poznać, oraz że będziemy unikali wszystkiego co jest grzechem. Sami z siebie. Czyli - między innymi wypełniać wszystkie przykazania, nakazy przłożonych, przepisy liturgiczne itp. itd. Sami z siebie.
Od starożytności w bardzo wielu społecznościach normą była nie pornografia dziecięca, lecz pedofilia. Zresztą do dziś w islamie zasadniczo jest to dopuszczalne...
Obejrzałem sobie inne wpisy tegoż Ojca. Wygląda jakby miał obsesje na punkcie Tradycji. Argumentacja fatalna (argument, że żona jakiegoś syjonisty zapisała w testamencie FSSPX część majątku uprawnia w/g Ojca do twierdzenia , że syjoniści sponsorują PXów)...