Rok 2015 - Rokiem Jana Pawła II

Rok 2015 - Rokiem Jana Pawła II

Sejm RP uchwalił dziś, że rok 2015 będzie Rokiem Jana Pawła II. Posłowie zgodnie przyjęli uchwałę „w poczuciu moralnego obowiązku i głębokiego szacunku wobec postaci, która wywarła tak znaczący wpływ na losy nie tylko naszego narodu ale i całego współczesnego świata”.

„Niech motywem przewodnim wszelkich inicjatyw wzbogacających ten Rok będą słowa Jana Pawła II wypowiedziane przed laty na Jasnej Górze: Czuwam - to znaczy także: czuję się odpowiedzialny za to wielkie, wspólne dziedzictwo, któremu na imię Polska. To imię nas wszystkich określa. To imię nas wszystkich zobowiązuje” – czytamy w uchwale.

Sejm podkreśla w niej również ogromne zasługi i aangażowanie Jana Pawła II „w proces odradzania się niepodległości naszej ojczyzny oraz ogromny wkład w propagowanie uniwersalnego przesłania o godności i prawach człowieka na zawsze pozostaną w naszej pamięci”. Jego życie było świadectwem wiary dla milionów ludzi na całym świecie, a bolesne odejście zjednoczyło wszystkich Polaków niezależnie od wyznania i poglądów" – podkreślają posłowie.

W uchwale przypominają również, że w kwietniu 2015 r. przypada 10. rocznica śmierci i pierwsza rocznica kanonizacji "wielkiego Polaka, Ojca Świętego Jana Pawła II".

http://gosc.pl/doc/2271847.Rok-2015-Rokiem-Jana-Pawla-II


I każdy podatnik dostanie talon na dwie kremówki z sejmowej cukierni. 

Dziś na transmisji mszy z Potulic słyszymy mniej więcej: "JPII napisał, ze Bóg jest b e z s i l n y wobec wolności, którą podarował człowiekowi"...
Moim skromnym zdaniem z takich rewolucyjnych stwierdzeń... wyniknie to:
http://mininowelki.blogspot.com/

Dziś na transmisji mszy z Potulic słyszymy mniej więcej: "JPII napisał, ze Bóg jest b e z s i l n y wobec wolności, którą podarował człowiekowi"...
Moim skromnym zdaniem z takich rewolucyjnych stwierdzeń... wyniknie to:
http://mininowelki.blogspot.com/

fajna stronka

Dziś na transmisji mszy z Potulic słyszymy mniej więcej: "JPII napisał, ze Bóg jest b e z s i l n y wobec wolności, którą podarował człowiekowi"...

A co w tym stwierdzeniu jest nie tak?

Ja w tym zdaniu nie widzę czegoś złego. Ta wolność, to nic innego jak nasza wolna wola.  Śmiało mozna powiedzieć, że "Bóg jest bezsilny wobec wolnej woli człowieka, którą sam mu podarował, by ten czynił z niej użytek wedle własnego upodobania" Już dawno Bóg mógłby zesłać jakieś gromy, bo przecież widzi, ale niezbadanym dla nas wyrokiem Pan Bóg pewne rzeczy dopuszcza.

Ciekawy artykuł; "Stulecie piekła"

http://www.pch24.pl/stulecie-piekla,20272,i.html

Dziś na transmisji mszy z Potulic słyszymy mniej więcej: "JPII napisał, ze Bóg jest b e z s i l n y wobec wolności, którą podarował człowiekowi"...

A co w tym stwierdzeniu jest nie tak?

A czy nie kłóci się to z: "w s z e c h m o c n y"?

Myślę, że to w dużej mierze kwestia interpretacji i rozumienia tej "bezsilności".
Podobnie, jak np. Bóg, chociaż wszechmocny, także "nie może" wielu innych rzeczy: zgrzeszyć, być niedoskonałym, zmiennym, etc.

Ks. dr. Michał Kaszowski wszechmoc Boga tłumaczy tak:

BÓG JEST WSZECHMOCNY

Nie ma nic "niemożliwego dla Boga" (por. Rdz 18, 14; Łk 1, 37; Mt 19, 26). Wszechmoc oznacza możliwość dokonania absolutnie wszystkiego. "Wyznajemy ze sprawiedliwym Hiobem: "Wiem, że Ty wszystko możesz, co zamyślasz, potrafisz uczynić" (Hi 42, 2)." (KKK 275) Znaczy to, że Bóg potrafi uczynić wszystko, chyba że sam nałożył sobie granice działania, np. w odniesieniu do wolnych stworzeń, których nie chce zmuszać swoją wszechmocą do dobrego działania.

I to jest ta nasza wolna wola, której Bóg nie narusza.

Wszechmoc rozumiem jeszcze sięgając pamięcią do Katechizmu z dzieciństwa ... jako brak ograniczeń... Nikt i nic nie ogranicza Mocy i Potęgi Bożej. Z Własnej Woli Może stać się Bezbronnym Dzieckiem.
Gadanie o "bezsilności" w jakimkolwiek aspekcie odczytuje jako zachętę ... do anarchii, buntu, lekceważenia, nie przejmowania się grzechami...
Wielu przecież ma - za ostatniego szczególnie pontyfikatu - wrażenie "banalizacji/anihilacji grzechu".
Wystarczy podobno "być dobrym człowiekiem", "czytać Koran" itp.

Dziś na transmisji mszy z Potulic słyszymy mniej więcej: "JPII napisał, ze Bóg jest b e z s i l n y wobec wolności, którą podarował człowiekowi"...

A co w tym stwierdzeniu jest nie tak?

A czy nie kłóci się to z: "w s z e c h m o c n y"?

Nie. Wszechmoc implikuje także możliwość czynienia rzeczy które tę wszechmoc ograniczą. Czyli - Bóg może "stworzyć kamień którego sam by nie podniósł" - tworząc go pozbawiał by się tej części wszechmocy.

Dziś na transmisji mszy z Potulic słyszymy mniej więcej: "JPII napisał, ze Bóg jest b e z s i l n y wobec wolności, którą podarował człowiekowi"...

A co w tym stwierdzeniu jest nie tak?

A czy nie kłóci się to z: "w s z e c h m o c n y"?

Nie. Wszechmoc implikuje także możliwość czynienia rzeczy które tę wszechmoc ograniczą. Czyli - Bóg może "stworzyć kamień którego sam by nie podniósł" - tworząc go pozbawiał by się tej części wszechmocy.

No tak: " Z Własnej Woli Może stać się Bezbronnym Dzieckiem."

O ile mi wiadomo, to masoneria i podobne nurty traktują Boga jako "bezsilnego, starego, niezaangażowanego" - więc w efekcie" "róbta co chceta"... I to mi tu pobrzmiewa...w sugerowaniu, ze Bóg jest niby bezsilny wobec człowieka...

Oddajmy głos tradycyjnej teologji wyrażonej w katolickiej pieśni o Bożym Narodzeniu:

O, Najwyższy Panie! waleczny Hetmanie
Zwyciężonyś, mając rączki miłością związane.

Melodię przekazują rękopisy karmelitańskie: kantyczka Chybińskiego oraz rękopis z bibioteki klasztornej, sygn. 95, a także jeden z rękopisów franciszkanek z I poł. XVIII w.
Słowa zawierają rękopisy: BJ 3639 oraz BJ 3640 (karmelitański), staniątecki z 1754 r. (Gąsiorowskiej). Kolęda nosi tam tytuł Kommizeracyja, a tekst liczy 12–13 zwrotek, przy czym dalsze strofy tracą charakter epicki, przechodząc do adoracyjnych rozważań.

Czyli - Bóg może "stworzyć kamień którego sam by nie podniósł" - tworząc go pozbawiał by się tej części wszechmocy.

Bardziej sensowna odpowiedź na to pytanie (o to, czy wszechmocny Bóg może stworzyć kamień, którego... itd.) sięga po prostu do logiki. Innocenty Bocheński powiedziałby, że poza logiką jest tylko bełkot, a zatem takie stwierdzenie ("jeśli Bóg jest wszechmocny, to podniesie, ale jeśli podniesie, to nie jest wszechmocny") to po prostu wariant klasycznej antynomii, jest to po prostu rozważanie pozbawione sensu. 

Natomiast Bóg jest wszechmocny, ale jest też doskonały, a co za tym idzie - niezmienny (możliwość zmiany oznaczałaby, że czegoś mu brakuje). To znaczy, że choć jest wszechmocny, to nie może np. grzeszyć. Tak samo np. bez sensu byłoby powiedzenie: "jeśli Bóg jest wszechmocny, to może aplekle-poklekle-sium-sium" - bo "aplekle-poklekle-sium-sium" nic nie znaczy. To wszystko w żaden sposób nie ogranicza właściwie pojętej wszechmocy Boga.

[...] jest to po prostu rozważanie pozbawione sensu. 

Niekoniecznie, niekoniecznie.

Roztrząsanie problemu, ""Czy istnieje zbiór wszystkich zbiorów" obnażyło słabość definicji zbioru. Zaś roztrząsanie  problemu "Czy fryzjer, który goli wszystkich, którzy się nie golą sami, goli sam siebie?" doprowadziło do poważnego kryzysu w logice i teorii mnogości i zniweczyło nadzieje na pełną aksjomatyzację matematyki. 

Pytanie "Czy Pan Bóg może stworzyć kamień którego sam by nie podniósł" obnaża nieprecyzyjność definicji wszechmocy. 

No, ale ja właśnie to miałem na myśli. Dyskusja nad definicją nie jest oczywiście pozbawiona sensu. Ale próba wyobrażenia sobie sytuacji opisanej w zdaniu z kamieniem... tak, żeby za wszelką cenę zachować wszechmoc pojętą tak, jak wcześniej ("naiwnie") - no, taka próba ma sens tylko przez chwilę, po to właśnie, żeby przejść do dyskusji nad definicjami :-)