Zawsze Wierni. Wydawane przez niewiernych. FSSPX to niewielki autorytet w Kościele.
Mam nadzieję, że wybiera się pan na normalne rekolekcje, a nie do FSSPX.
Wielu nie znaczy wszyscy (aj stary temat dot. tłumaczenia słów Konsekracji).Jak już pisałem (nie wiem czy w tym wątku) Odnowa ma swoje wady i zalety. Neo też. Bycie tradycjonalistą też (wadą jest np. uznawanie świętości abp Lefebvre’a i krytykowanie duchownych, którzy są "w pełnej łączności").Co złe trzeba krytykować. Ale dobrze będzie, jak państwo na zło w Kosciele spojrzą całościowo, a nie tylko przez nowinkarstwo duchownych np. w kontekście stroju.
No pięknie - od razu mnie do neonów wysłać, bo powiedziałem prawdę o FSSPX.
Taki więc nasuwa się wniosek, że trzeba wybierać: albo tradycjonalizm, albo duch soboru. Pośredniej drogi przed Klerykiem nie ma.
Trochę boli mnie to, że w środowisku, w którym żyję jestem postrzegany jako skrajny tradycjonalista i zakonserwowany konserwatysta, a na tym forum jako trol, neon i modernista. Piszą niektórzy z państwa, ze łatwo mi osadzać - czasem może za bardzo się rozpędzam. Ale państwo też mnie szybko osądzili.
Może nie będzie to artykuł, tylko książka?
Lista ksiazek wartych mniej niz papier, ktory waza, wydrukowanych po soborze jest dluzsza jak stad do Wladywostoku.