Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 20, 2024, 03:15:53 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231949 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Młody ateista na rozdrożu.
« poprzedni następny »
Strony: 1 [2] 3 Drukuj
Autor Wątek: Młody ateista na rozdrożu.  (Przeczytany 3482 razy)
Aleksander
uczestnik
***
Wiadomości: 112


« Odpowiedz #15 dnia: Października 21, 2014, 22:06:24 pm »

Ogromnie ciekawy wątek. Ciekawi mnie jaką lekturę można polecić komuś kto jest kompletnie na bakier z seksualną czystością, ukazać mu jej wartość.
Zapisane
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #16 dnia: Października 21, 2014, 22:25:24 pm »

Ależ wielkie nieporozumienie panie Aleksander. Żeby ukazać wartość czystości seksualnej komuś kto jest z nią na bakier trzeba najpierw go nawrócić,
spowodować by przyjął Wiarę. Tu mówimy o kimś kto poszukuje Wiary, odchodzi od ateizmu. Ukazanie wspomnianej wartości może ewentualnie nastąpić później.
A nie - uwierz a zrozumiesz jaka wartością jest czystość seksualna.
Zapisane
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« Odpowiedz #17 dnia: Października 22, 2014, 02:43:04 am »

Sądzę również, że dałoby się sporządzić taką listę lektur dla początkujących, poszukujących wiary byłych ateistów.

Dać to by się dało, tylko czy to coś da?

Myślę, że dzisiejsi 40-latkowie to ostatnie pokolenie z rodzaju tych, których  życie mogło zmienić przeczytanie jakiejś książki. Natomiast pokolenie dzisiejszych 20-latków to już zupełnie "inna para kaloszy". Nie sądzę, aby przeczytanie książki mogło być dla nich jakimś odkrywczym doświadczeniem.

Ale może się mylę, więc załóżmy hipotetycznie, że tak. Co mogłoby się znaleźć na takiej liście lektur? Myślę, że zdecydowanie nie żadna cukierkowa wizja katolicyzmu, nie żadne "żywoty świętych", ale raczej coś, co może zakłócić spokój. Coś, co po angielsku nazywa się "distrurbing".  Coś, co o religii mówi mało i niejednoznacznie (lub wręcz  wcale), ale za to wytrąca człowieka z równowagi ateistyczno-konsumpcyjno-hedonistycznej.

Z góry przepraszam, że już po raz kolejny bezwstydnie reklamuję tu anglosaską literaturę, ale myślę, że takim "obuchem w łeb" mogą być np. dzieła Flannery O'Connor (zawsze bardzo boleję, że jest nieznana w Polsce). Albo, w nieco innym sensie, może któraś z tzw. "katolickich" powieści Grahama Greene.

To jednak tylko takie moje osobiste luźne propozycje, być może bez sensu.  Nie będę udawał eksperta, bo sam nikogo nigdy od ateizmu nie odwiodłem (ledwie  siebie samego).
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #18 dnia: Października 22, 2014, 12:17:00 pm »

Natomiast pokolenie dzisiejszych 20-latków to już zupełnie "inna para kaloszy". Nie sądzę, aby przeczytanie książki mogło być dla nich jakimś odkrywczym doświadczeniem.
Przy mało prawdopodobnym założeniu że ktoś z ich pokolenia i o takim światopoglądzie jest w stanie cokolwiek dłuższego od reklamówki przeczytać ... Może jakieś komiksy?
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
anire
uczestnik
***
Wiadomości: 133

« Odpowiedz #19 dnia: Października 22, 2014, 23:32:31 pm »

Żeby zrozumieć ateistę (nawet takiego na rozdrożu), trzeba myśleć jak ateista. "Żywot i Bolesna Męka Pana Naszego Jezusa Chrystusa i Najświętszej Matki Jego Maryi wraz z Tajemnicami Starego Przymierza wg. bł. Anny Katarzyny Emmeric."? :D  :o  Proszę mi wybaczyć lekkie.......ateistyczne zdziwione rozbawienie.
I proszę wybaczyć, ale Genesis, jakem ateistka, jest......wspaniała, więc dlaczego nie Stary Testament? Dlaczego nie to, co jest źródłem Waszej wiary miałoby kogoś poszukującego do niej zachęcać?
Zapisane
vita.romana
rezydent
****
Wiadomości: 253


Miserere mei...

« Odpowiedz #20 dnia: Października 22, 2014, 23:44:54 pm »

Żeby zrozumieć ateistę (nawet takiego na rozdrożu), trzeba myśleć jak ateista. "Żywot i Bolesna Męka Pana Naszego Jezusa Chrystusa i Najświętszej Matki Jego Maryi wraz z Tajemnicami Starego Przymierza wg. bł. Anny Katarzyny Emmeric."? :D  :o  Proszę mi wybaczyć lekkie.......ateistyczne zdziwione rozbawienie.
I proszę wybaczyć, ale Genesis, jakem ateistka, jest......wspaniała, więc dlaczego nie Stary Testament? Dlaczego nie to, co jest źródłem Waszej wiary miałoby kogoś poszukującego do niej zachęcać?

Może "Zycie po życiu" i "Zycie po śmierci" - uświadomienie rzeczy Ostatecznych...?
Dla mnie jako nastolatka to były piorunujące lektury...
Zapisane
Pan jest moim Pasterzem...
Tadeusz
uczestnik
***
Wiadomości: 212

« Odpowiedz #21 dnia: Października 23, 2014, 00:06:37 am »

[...]
Doradźcie zagubionemu ateiście.   

Jeżeli Pana nie "dotknie" jakieś światło z wysoka to ciężko będzie.

Niech się Pan do mnie nie zwraca bo mnie już to światło dawno dotknęło. Chodzi o tego 25-latka poszukującego Wiary.
A jak za przewodnika znajdzie się świadek Jehowy? Lepszy rydz niż nic, nawet jeśli zmurszały?

Będę pamiętał o tym świetle, które Pana dotknęło (nie obrażę się, jeżeli mi Pan przypomni gdy z jakiegoś powodu zapomnę).

Zwykłe rozumowanie dostarcza dowodu, że Bóg jest, nawet niektóre Jego przymioty można opisać za pomocą rozumu, jednak jaki On jest i czy kocha, potrzebny jest Kościół, ......
Zapisane
DNR
uczestnik
***
Wiadomości: 153

« Odpowiedz #22 dnia: Października 23, 2014, 02:50:08 am »

Natomiast pokolenie dzisiejszych 20-latków to już zupełnie "inna para kaloszy". Nie sądzę, aby przeczytanie książki mogło być dla nich jakimś odkrywczym doświadczeniem.
Przy mało prawdopodobnym założeniu że ktoś z ich pokolenia i o takim światopoglądzie jest w stanie cokolwiek dłuższego od reklamówki przeczytać ... Może jakieś komiksy?
Dzięki Panowie, ale nie potrzebuj takich komplementów.
Dla Panów informacji czytam coś dłuższego od komiksu. Mit obalony. Beng, beng.
Zapisane
Co za ty? gówniarzu! Mijaj mnie szerokim  łukiem, bo czkawką ci sie odbije to tykanie mnie tu. - p.AM
Pobożne życzenia, często diabelską treść niosą.
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« Odpowiedz #23 dnia: Października 23, 2014, 03:47:25 am »

Dzięki Panowie, ale nie potrzebuj takich komplementów.

Proszę tego nie odnosić do siebie. Mówimy tu o ogólnym trendzie. Nie wątpię, że są jeszcze młodzi ludzie, którzy czytają książki, może nawet tacy, co to potrafią przeczytać À la recherche du temps perdu:)

Ale książka jako istotny czynnik kształtujący charakter młodego człowieka to już raczej przeszłość.
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #24 dnia: Października 23, 2014, 08:21:30 am »

Nie wątpię, że są jeszcze młodzi ludzie, którzy czytają książki, może nawet tacy, co to potrafią przeczytać À la recherche du temps perdu:)

 ;D Rozbawił mnie Pan tym Proustem. A wie Pan, że ja próbowałem w młodości swej i to w oryginale, tak dla szpanu, dla szlifowania francuskiego. Chciałem być
tres inteligent et sage.
Przypomina mi to też "Ulissese'a"  Joyce'a i kolejki przed księgarniami w latach 70-tych kiedy wyszedł polski przekład, bo ten "strumień świadomości" był taki modny wtedy. Po kilku tygodniach było tego Ulissesa pełno w antykwariatach.
Zapisane
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #25 dnia: Października 23, 2014, 08:36:19 am »


I proszę wybaczyć, ale Genesis, jakem ateistka, jest......wspaniała, więc dlaczego nie Stary Testament? Dlaczego nie to, co jest źródłem Waszej wiary miałoby kogoś poszukującego do niej zachęcać?

Pani, jako ateistka, dobrze wie dlaczego. Zakładam, że wśród ateistów jest też sporo mało inteligentnych i do takiej lektury nie przygotowanych.
To tak jakby chcieć wierzącego zniechęcić do wiary publikacją "Poczemu Boga niet." Izdatielstwo Moskva 1952, gdzie wyczyta, że "Boga niet potomu szto
nikto jewo nie widieł."   :)
Zapisane
anire
uczestnik
***
Wiadomości: 133

« Odpowiedz #26 dnia: Października 23, 2014, 22:22:36 pm »

@ vita.romana

Znam takich, których lektura wskazanych przez Pana pozycji zaprowadziła na zupełnie inną Ścieżkę.

@ Fideliss

Ja wiem, jakieś 80% ateistów nie. I nie zachęcają, a wręcz przeciwnie - zniechęcają do Waszej wiary sformułowania typu "ateiści są tępi" podobnie jak zawiło-przerażające tytuły. Ateiści są dokładnie tacy sami jak wierzący. I tu i tu sporo duraków się znajdzie. Moim zdaniem jeśli ktoś będzie chciał to przeczyta nie tylko Genesis. Bo dlaczego nie? CO go ogranicza? Gorzej, jeśli po tej lekturze nie otrzyma odpowiedzi na pytania, jeśli będzie je oczywiście miał. Panie Fideliss, ktoś kto Szuka ma w nosie czy mu coś w myśl danej religii wolno, czy też nie. On się jej Przygląda a potem albo przyjmuje, albo........... idzie gdzie indziej :)
« Ostatnia zmiana: Października 23, 2014, 22:29:09 pm wysłana przez anire » Zapisane
vita.romana
rezydent
****
Wiadomości: 253


Miserere mei...

« Odpowiedz #27 dnia: Października 23, 2014, 22:33:49 pm »

@ vita.romana

Znam takich, których lektura wskazanych przez Pana pozycji zaprowadziły na zupełnie inną Ścieżkę.

@ Fideliss

Ja wiem, jakieś 80% ateistów nie. I nie zachęcają, a wręcz przeciwnie - zniechęcają do Waszej wiary sformułowania typu "ateiści są tępi" podobnie jak zawiło-przerażające tytuły. Ateiści są dokładnie tacy sami jak wierzący. I tu i tu sporo duraków się znajdzie. Moim zdaniem jeśli ktoś będzie chciał to przeczyta nie tylko Genesis. Bo dlaczego nie? CO go ogranicza? Gorzej, jeśli po tej lekturze nie otrzyma odpowiedzi na pytania, jeśli będzie je oczywiście miał. Panie Fideliss, ktoś kto Szuka ma w nosie czy mu coś w myśl danej religii wolno, czy też nie. On się jej Przygląda a potem albo przyjmuje, albo........... idzie gdzie indziej :)


Powiem o sobie, ze jako młody, nie znający życia człowiek, ale intensywnie poszukujący sensu życia, po studiach, czytałem Pismo sw. od początku do końca (bez Księgi Wojennej, bo wtedy bylem pacyfistą:-) = w PRLu).
Z imprimatur, komentarzami, kilkutomowe...
Wtedy interesowały mnie najbardziej smaczki typu: "Będziecie jedli ciała waszych synów"...
Dziś próbowałbym już tylko filtrować i wyłuskiwać, co jest echem Głosu samego Stwórcy...
Zapisane
Pan jest moim Pasterzem...
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #28 dnia: Października 23, 2014, 23:47:10 pm »

Odnosząc się do wypowiedzi anire i vita.romana w całości powiem tak;

Przeczytałem Pismo św. razy kilka, od dechy do dechy, i to w paru wersjach językowych (dla moich lingwistycznych potrzeb) i zauważam, że nie jest
ono (zwłaszcza Stary Testament) dla mojej wiary bezwarunkowo konieczne. Gdybym je skrupulatnie analizował, zszedłbym do poziomu (czego dałem wyraz w wątku
"ateizm podwórkowy") do dyskusji na poziomie forum "Fakty i mity" .  Jest takowe gówinko.
Dlatego odradzam polecanie lektury Pisma Świętego młodym ateistom na rozdrożu.

Dla mojej wiary w Boga wystarcza mi obserwacja życia, dziejów ludzkości, moje własne doświadczenie z obserwacji tych wynikające, a zwłaszcza bezsens
postawy filozoficznej, która przejawia się w tak zwanym ateizmie.
Ma się rozumieć, Nowy Testament, nauczanie KRK są dla mnie ważnym czynnikiem wspomagającym.
Wierzę ponieważ odrzucam ateizm jako bzdurę i bełkot, który kłoci się z moim rozumieniem logicznego myślenia.
Ergo; credo in unum Deum i we wszystko co Święty Kościół Rzymskokatolicki do wierzenia podaje.

Krócej; wierzę bo nie wierzę w ateizm.



Zapisane
vita.romana
rezydent
****
Wiadomości: 253


Miserere mei...

« Odpowiedz #29 dnia: Października 23, 2014, 23:58:58 pm »

Odnosząc się do wypowiedzi anire i vita.romana w całości powiem tak;

Przeczytałem Pismo św. razy kilka, od dechy do dechy, i to w paru wersjach językowych (dla moich lingwistycznych potrzeb) i zauważam, że nie jest
ono (zwłaszcza Stary Testament) dla mojej wiary bezwarunkowo konieczne. Gdybym je skrupulatnie analizował, zszedłbym do poziomu (czego dałem wyraz w wątku
"ateizm podwórkowy") do dyskusji na poziomie forum "Fakty i mity" .  Jest takowe gówinko.
Dlatego odradzam polecanie lektury Pisma Świętego młodym ateistom na rozdrożu.

Dla mojej wiary w Boga wystarcza mi obserwacja życia, dziejów ludzkości, moje własne doświadczenie z obserwacji tych wynikające, a zwłaszcza bezsens
postawy filozoficznej, która przejawia się w tak zwanym ateizmie.
Ma się rozumieć, Nowy Testament, nauczanie KRK są dla mnie ważnym czynnikiem wspomagającym.
Wierzę ponieważ odrzucam ateizm jako bzdurę i bełkot, który kłoci się z moim rozumieniem logicznego myślenia.
Ergo; credo in unum Deum i we wszystko co Święty Kościół Rzymskokatolicki do wierzenia podaje.

Krócej; wierzę bo nie wierzę w ateizm.

Myślę, ze np.wrażliwy młody człowiek, który kocha lub tworzy poezję - nie może nie pokochać Psalmów...
Tam jest TA żarliwość i TEN pokarm dla duszy, którego nigdy się już nie zapomni...
Zapisane
Pan jest moim Pasterzem...
Strony: 1 [2] 3 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Młody ateista na rozdrożu. « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!