Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Stycznia 21, 2025, 22:21:13 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
232919 wiadomości w 6647 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Synod biskupów 5-19 października 2014
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 ... 31 Drukuj
Autor Wątek: Synod biskupów 5-19 października 2014  (Przeczytany 100862 razy)
szkielet
Moderator
aktywista
*****
Wiadomości: 5847


Tolerancja ???, Nie toleruję TOLERANCJI!!!

« Odpowiedz #60 dnia: Października 14, 2014, 23:11:15 pm »

Jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Zapisane
Fakt, że Franciszek ma genialny pomysł na naprawę łodzi Piotrowej - skoro do połowy wypełniona jest ona wodą, to wybicie dziury w dnie sprawi że woda się wyleje. W wannie zawsze działa...(vanitas)

Ignorancja katolików to żyzna gleba, na której gęsto wzrasta chwast herezji.

Jezuitów należy skasować
Jean Raspail
rezydent
****
Wiadomości: 476


« Odpowiedz #61 dnia: Października 14, 2014, 23:18:09 pm »

kard. Schonborn to jest skrajne skrzydło judeochrześcijańskie, to grupa mająca po drodze z Kikusiami z DrogiNeo i tam istnieje spory konserwatyzm judaistyczny, liczne rodziny, małżeństwa wielodzietne, zero rozwodów i homo, którzy dzieci przecież nie spłodzą!
Zapisane
Caivs
uczestnik
***
Wiadomości: 197

« Odpowiedz #62 dnia: Października 14, 2014, 23:50:07 pm »

kard. Schonborn to jest skrajne skrzydło judeochrześcijańskie, to grupa mająca po drodze z Kikusiami z DrogiNeo i tam istnieje spory konserwatyzm judaistyczny, liczne rodziny, małżeństwa wielodzietne, zero rozwodów i homo, którzy dzieci przecież nie spłodzą!

Na ostatnim konklawe kard. Schonborn był dla neonów faworytem nr 1. Ktoś wcześniej tu wspomniał, że może teraz niektórzy biskupi przychylniejszym wzrokiem spojrzą na tradsów.
Oby tak było, ale moim zdaniem jeszcze bardziej rzucą się w stronę neonów.
Zapisane
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #63 dnia: Października 15, 2014, 00:24:38 am »

Ciekawe jak te zmiany wytłumaczą indultowi działacze z kręgu ,,Christianitas"?


Jesli ta sie twierdzic, ze ciaglosc miedzy Quanta cura a Dignitatis humanae jest tak oczywista, ze tylko lefebrystyczni debile jej nie widza, to tym bardziej da sie wybronic rozwody i homo-sluby.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3676


« Odpowiedz #64 dnia: Października 15, 2014, 02:25:57 am »

Tak swoją drogą, zastanawia mnie, czemu ci rozwodnicy zostali tak nagle wzięci na tapetę? Będę cyniczny, ale na Zachodzie przec całe lata, ba - dziesięciolecia, temat rozwodów był zupełnie poza zasięgiem zainteresowania hierarchów kościelnych. Nie przypominam sobie, abym w całej swojej karierze imigranta słyszał NOM-owego kiędza wyrażającego jakąś nawet delikatną krytykę rozwodów.

Nie wiem jak w Polsce, ale po tej stronie Atlantyku uzyskanie "rozwodu kościelnego", czyli unieważnienia, jest raczej proste. W mojej diecezji biskup nawet zarządził, żeby w każdym kościele przy wejściu była broszurka reklamująca trybunały małżeńskie, i wyjaśniająca, jak zacząć procedurę unieważnienia. Tak jest już od lat. Tylko jakiś skończony dureń i nieudacznik nie potrafi sobie załatwić unieważnienia. Nawet tradsi sobie załatwiają.

Więc o co nagle cały ten hałas? Musi być w tym jakieś drugie dno?
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Jean Raspail
rezydent
****
Wiadomości: 476


« Odpowiedz #65 dnia: Października 15, 2014, 08:36:14 am »



Więc o co nagle cały ten hałas? Musi być w tym jakieś drugie dno?

Z reguły jest, tylko jakie tym razem? Może pomóżdżmy.

1. Zawsze taką sprawą odwraca się czyjąś uwagę lub dobija jakiegoś targu.
2. Więc albo przemyca się coś mniejszego, ale ciężkiego do strawienia, albo daje się kolejny palec modernie, żeby nie zrobiła wymarszu.
3. Może to też oznaczać powolne testowanie cierpliwości, w celu wyczucia trendów, ale to jest chyba nazbyt oczywiste.

A może będzie tak, tu postraszą i się cofną, a później zaatakują celibat i go rozmiękczą...
« Ostatnia zmiana: Października 15, 2014, 08:38:55 am wysłana przez Jean Raspail » Zapisane
Artur Rumpel
aktywista
*****
Wiadomości: 1183


Prawdziwe Boze Narodzenie
« Odpowiedz #66 dnia: Października 15, 2014, 08:49:00 am »



2. Więc albo przemyca się coś mniejszego, ale ciężkiego do strawienia,

Beatyfikację Pawła VI?
Zapisane
Jarod
aktywista
*****
Wiadomości: 2526


« Odpowiedz #67 dnia: Października 15, 2014, 09:00:46 am »

Mimo wszystko jeśli Synod przyklepie te wszystkie bzdury to dla wielu polskich biskupów te "odstępstwa doktrynalne" FSSPX odnośnie kolegializmu, wolności religijnej itp będą czystą abstrakcją i śmiesznostką. Pomimo tego będą nadal przeciwko FSSPX, ale już tylko dlatego, że nie lubią niezależnej konkurencji. 
Zapisane
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7315


« Odpowiedz #68 dnia: Października 15, 2014, 09:07:59 am »

Na ostatnim konklawe kard. Schonborn był dla neonów faworytem nr 1. Ktoś wcześniej tu wspomniał, że może teraz niektórzy biskupi przychylniejszym wzrokiem spojrzą na tradsów.
Oby tak było, ale moim zdaniem jeszcze bardziej rzucą się w stronę neonów.
To tak nigdy do końca nie wiadomo. Szesnaście lat temu pewien zacny ksiądz "tradycyjny" z tamtych stron wyrażał się o nim bardzo dobrze, ponoć św Jan Paweł II miał nawet zrobić "kuku" kard. Kenigowi bo z przedstawionej listy kandydatów nie wybrał preferowanego hipermodernisty z pierwszej pozycji, tylko właśnie obecnego, który był na końcowej pozycji (w domyśle do odrzucenia). 
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Caivs
uczestnik
***
Wiadomości: 197

« Odpowiedz #69 dnia: Października 15, 2014, 09:47:17 am »

Na ostatnim konklawe kard. Schonborn był dla neonów faworytem nr 1. Ktoś wcześniej tu wspomniał, że może teraz niektórzy biskupi przychylniejszym wzrokiem spojrzą na tradsów.
Oby tak było, ale moim zdaniem jeszcze bardziej rzucą się w stronę neonów.
To tak nigdy do końca nie wiadomo. Szesnaście lat temu pewien zacny ksiądz "tradycyjny" z tamtych stron wyrażał się o nim bardzo dobrze, ponoć św Jan Paweł II miał nawet zrobić "kuku" kard. Kenigowi bo z przedstawionej listy kandydatów nie wybrał preferowanego hipermodernisty z pierwszej pozycji, tylko właśnie obecnego, który był na końcowej pozycji (w domyśle do odrzucenia).

Zgoda. Wspomniałem bardziej o myśleniu neonów o Schonbornie, niż o nim samym. Swoją drogą od kilku dni oczekiwałem na wypowiedź kard. Schonborna i spodziewałem się, że raczej poprze marksizm-kasperyzm. A ogólnie: bajzel rzeczywiście jest niezły, nawet mój proboszcz (średnia krajowa moderny) z niepokojem stwierdził:"Co oni na tym synodzie wyprawiają?"
Zapisane
pauluss
aktywista
*****
Wiadomości: 1396


« Odpowiedz #70 dnia: Października 15, 2014, 09:53:30 am »

Przerwe na chwile te Panstwa panike i pozwole sobie na zarysowanie kilka punktow:
1. Swiat sie zmienia, zmienia sie styl zycia ludzi i Kosciol musi na to odpowiadac nie zmieniajac swojej doktryny i tego, co w wierze jest najistotniejsze. Ja nie widze niczego zlego w dyskusji w Kosciele nawet na najbardziej kontrowersyjne tematy, o ile tenze Kosciol pamieta o tym, jaki jest jego cel (prawdziwy - czyli gloszenie Ewangelii i prowadzenie ludzi do Boga a nie zbieranie pieniedzy) i w co wierzy.
2. Mam wrazenie, ze ludzi zadna wiara nie interesuje, rowniez w Polsce, poza nielicznymi wyjatkami. Ilu jest ludzi, ktorzy zadnych przeszkod nie maja (zyja w malzenstwie, nawet sakramentalnym) a i tak nie przystepuja do sakramentow i i nie chodza do kosciola. Ich nie interesuje, czy Kosciol pozwoli rozwodnikom przystepowac do Komunii sw. czy dopusci stosowanie antykoncepcji. Znam jednakze (o czym juz pisalem) ludzi rozwiedzionych czy homo, ktorzy by chcieli jakos w Kosciele funkcjonowac a miejsca dla siebie nie widza. Drugi przypadek jest oczywiscie bardziej skomplikowany niz pierwszy. Ale ci ludzie sa nielicznymi wyjatkami - wiec te sprawy nalezaloby zalatwiac indywidualnie (jesli juz) choc sam nie wiem jak. Ale jaka my jako Kosciol mamy dla nich propozycje?
3. Najbardziej mnie irytuja dziennikarskie relacje z synodu, te wszystkie rewolucje, punkty zwrotne, mieszanie faktow, twierdzenie, ze Kosciol juz wszystko zaakceptowal, ze mozna wszystko robic, kazdy z kazdym, bo wszyscy pojda do nieba. A i tak to nikogo nie interesuje. Ale z mediami nie wygramy, wiec trzeba sie do tego przyzwyczaic i pokazywac, o co w tym wszystkim chodzi (tzn. w wierze, w Kosciele itd, nie na synodzie).
4. Nawet jesliby Kosciol zmienil praktyke dotyczaca rozwodow czy inne rzeczy (nie chce sie mi znowu tego opisywac wszystkiego), i tak to zadnych tlumow nie przyciagnie ani do praktyk religijnych ani do zainteresowania wiara. Kosciol ma niestety z reguly twarz  biskupa z telewizora czy, jeszcze czesciej, miejscowego proboszcza. Jesli on jest prostakiem, wiesniakiem, chamem i prymitywem, ktory sam nie wie, czym jest liturgia, jak nalezy ja sprawoac i nie potrafi powiedziec paru sensownych zdan o Panu Bohu i o wierze, to sie nie dziwmy, ze nikogo to nie "przyciaga".
5. Czy nie lepiej byloby machnac reka na pewne rzeczy i nie koncentrowac sie na "sodomitach, pedalach i milosnikach milosci zwiazanej z pewna czescia ciala, herezji homoseksualizmu" itd? Moze lepiej byloby podkreslac, ze w tym temacie pewne rzeczy sa nie do zaakceptowania czy nie sa wlasciwe, ale nie robic z tego sztandarowego hasla. Choc to bardziej media robia niz sam Kosciol - ten sie nie wypowiada codziennie o tym, jaki zly jest homoseksualizm. Sa jednakze katolicy, ktorzy wierza w swoisty "dogmat homo": ze trzeba wszedzie mowic jak jestesmy zagrozeni przez propagande homoseksualna. To widac nawet tutaj na forum - "ojcowie synodalni" troche odjechali w tych swoich rozwazaniach a tu juz wszyscy widza koniec Kosciola, wiary, papiestwa, poczatek schizmy, herezji...
6. Synod i tak nic nie zmieni - ani na plaszczyznie formalnej, ani praktycznej. Nie wierze w przyjecie rewolucyjnych dokumentow. Kto chce wierzyc, wierzy, nawet jesli jego zycie jest nietypowe, kto nie chce wierzyc, wierzyc nie bedzie.
7. Nie jestem zwolennikiem ZADNYCH zmian w nauczaniu Kosciola. Niemniej twierdze i sam w to wierze, ze mozna mowic o rzeczach bardzo trudnych normalnym jezykiem bez zmiany nauczania Kosciola i bez jego rozmywania. Szczerze: w medialnym (niestety) swiecie, nie ma wizerunkowo nic gorszego niz twarz (chcialem napisac troche inaczej ;)) spasionego biskupa w telewizji albo nawet ksiedza w pierwszym lepszym kosciele, ktory mowi o zagrozeniach ze strony wspolczesnego swiata albo nawet o "nadziejach zwiazanych z poglebianiem ducha nowej ewangelizacji i niesieniem swiatla dobrej nowiny na krance ziemi zgodnie z duchowym testamentem umilowanego itd". Nawet ja w takich sytuacjach sie staje jeszcze bardziej antyklerykalny :D.
8. Na koniec moj osobisty dogmat (tez niezmienny, bo nikt mnie na razie nie przekonal, ze jest inaczej a oburzenie nie jest argumentem ;D): najwiekszym zagrozeniem dla Kosciola, wiary i "dziela ewangelizacji" nie jest ani zgnily zachod, ani zle media, ani Michnik, ani papiez Franciszek ( ;)), ani synod ( ;D) ani nawet pedaly (za przeproszeniem), ale sami wierzacy i przede wszystkim ksieza. Jesli nie zmieni sie ich mentalnosc i jesli oni sobie nie przypomna, czym jest wiara, bedzie z tygodnia na tydzien jeszcze coraz gorzej. Wiec o taka Pana Boga prosmy.
Zapisane
marekkoc
aktywista
*****
Wiadomości: 924

« Odpowiedz #71 dnia: Października 15, 2014, 10:07:13 am »

Jakoś tak przemyka wywiad bez specjalnego komentarza:

Na "Tygodnik Powszechny" zawsze można liczyć!

"Kościół czeka zmiana wrażliwości" - rozmowa z bpem Grzegorzem Rysiem.
http://tygodnik.onet.pl/wiara/kosciol-czeka-zmiana-wrazliwosci/kh5y8

to może ja zacytuję:

"Czyli nie ma stwierdzenia, że ludzie, którzy żyją w stałym związku homoseksualnym, nie są w stanie wychować dziecka po chrześcijańsku. Ukazane jest, że mają trudność, ale inni też mają inne trudności."

masakra...
Zapisane
"od wszelkiego zła się powstrzymujcie" (1Tes 5:21 BT)
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #72 dnia: Października 15, 2014, 11:04:09 am »

Panika, którą dostrzega ks. Pauluss jest faktem. Panika jak panika ze swej natury jest duża i narasta. Ale nic Ksiądz nie wspomina o jej przyczynach. Główną przyczyną jest złe doświadczenie związane z "mało istotnymi" zapisami soborowymi.
Cytuj
6. Synod i tak nic nie zmieni - ani na plaszczyznie formalnej, ani praktycznej. Nie wierze w przyjecie rewolucyjnych dokumentow.
Zgadzam się. Nowych homo-dogmatów nikt nie ogłosi. Ale "sugestie doktrynalne" już tak. Co do zmian na płaszczyźnie "praktycznej" to i owszem nastąpią tak jak po Soborze.
Opowiadano mi jak to w soborowych czasach , w Polsce, księża szli do łóżek z tranzystorami (to takie małe radia kiedyś były ;) ) aby jeszcze przed zaśnięciem usłyszeć czy klepnięte zostały jakieś nowości aby rano (sic!) móc je wprowadzić w życie.
Nie zdziwię się gdy po klepnięciu tekstów synodalnych, bp. Ryś pobłogosławi związek homo w kościele. "Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi ? "

Tak więc panika jest złą rzeczą ale mówienie, że "Synod i tak nic nie zmieni" jest rzeczą gorszą, Księże Paulussie.
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #73 dnia: Października 15, 2014, 11:36:41 am »

@ X. Paulus - Propozycje dla homoseksualistów chcących "jakoś funkcjonować" w Kościele, Kościół ma tą samą od zawsze. Jest to po prostu życie we wstrzemięźliwości, poskromienie zewnętrznych objawów tejże "przywary". Dla rozwodników również ma, a są to albo "święty obowiązek pojednania się małżonków", albo też życie we wstrzemięźliwości, także w przypadku, kiedy są to osoby w "nowych związkach świeckich" razem wychowujące potomstwo. Tu żadnych szczególnych nowych "duszpasterskich podjeść" które byłyby zgodne z Nauką Chrystusa się nie wypracuje, bo się nie da. Czym innym są sprawy "stwierdzenia nieważności małżeństwa", które szczerze powiem w czasach dzisiejszych nabierają wręcz hurtowego tempa zasądzania. Wynika to raz z heglowskiego chyba skrzywienia obecnego w tym względzie prawa, dwa z niezbitego wniosku logicznego, że obecne małżeństwa są zawierane w zastraszającej liczbie nieważnie, zważywszy na świadomość wiary wśród nupturientów.

Nad czym można tu więc dyskutować, to jedynie nad tym, jak dotrzeć z jasnym przesłaniem Prawa Bożego i wykładem Wiary, do tych pokaleczonych przez grzech środowisk tak, by można rany te uleczyć i zabliźnić, a przede wszystkim uratować biedne dusze przed wiecznym potępieniem. Zatem przekaz Wiary, musi być wyrazisty i jasny, a równocześnie przepojony szczerą troską i miłością do tych ludzi. Wykładany spokojnie lecz stanowczo. Wszelkie współczesne "ble ble" rozmywanie, dialogowanie i pochylanie się nad biednym losem "gejów", których  rzekome "wartości" mają "wzbogacić" Kościół jedynie przynosi skutek odwrotny od zakładanego powyżej. Bowiem świat nie szuka "drogi do Boga", nie prosi też wcale o tolerancję dla swych zboczeń , a jedynie żąda ich pełnej akceptacji.   
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
BMK
rezydent
****
Wiadomości: 309


Ora pro nobis, sancta Dei génetrix

« Odpowiedz #74 dnia: Października 15, 2014, 12:17:01 pm »

@Tato

Pytam, bo nie wiem (przynajmniej, nie do końca). W jakich sytuacjach osoba "rozwiedziona" może przyjmować Komunię Św.?

1. Osoba samotna po nieudanej próbie powrotu do wspólnego życie ze współmałżonkiem, która nie wstąpiła w nowy związek. (wg moich inf. może przyjmować Komunię).

2. Osoba w nowym związku cywilnym lub konkubinacie. (nie może)

3. Jak wyżej dodatkowo zachowując abstynencję. (Pańska wypowiedź sugeruje, że może. A mi się wydaje, że nie.)

Swoją drogą uświadomiłem sobie pewien problem. Poważnie podchodzący do wiary katolik nigdy nie wejdzie w konkubinat. Ale jeżeli nawróci się powiedzmy po 10 latach i chce się wyspowiadać to pojawia się problem. O ile konkubinę/konkubenta można opuścić to jednak poważnie zaszkodzi to dzieciom - bądź, co bądź potrzebują matki i ojca. Jak do tej sprawy podchodzi Kościół Święty?
Zapisane
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 ... 31 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Synod biskupów 5-19 października 2014 « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!