Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 19, 2024, 17:15:46 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231948 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Ta wstrętna seksualność,
« poprzedni następny »
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 10 Drukuj
Autor Wątek: Ta wstrętna seksualność,  (Przeczytany 28119 razy)
Infirmus
uczestnik
***
Wiadomości: 172


« Odpowiedz #30 dnia: Września 30, 2014, 04:59:26 am »

Zapewniam Pana, że przy dobrym zdrowiu, po 60-tce też w tej dziedzinie raczej nic się jakoś nie uspokoi.

O rany! No to mnie Pan pocieszył, nie ma co. ;)

Kiedyś byłam świadkiem jak pewien kapucyn podsumował problem przy okazji opisywania dzieła, na którym widniała znana wszystkim ze Starego Testamentu scena pomiędzy Józefem a panią Putyfarową - widzicie, tak trzeba, jak pojawia się pokusa, to nie deliberować tylko uciekać ;)

I tego staram się trzymać.

Dokładnie taką samą radę dostałem w konfesjonale: uciekać od okazji do grzechu, z góry przewidywać co się może stać i nie dopuszczać do sytuacji "podbramkowych" (w dużym skrócie)--dziękuję za przypomnienie. :)
Zapisane
Letycja
uczestnik
***
Wiadomości: 188


« Odpowiedz #31 dnia: Września 30, 2014, 07:55:18 am »

Samobójstwo byłoby chyba większym grzechem, mimo wszystko. Bo nieodwracalnym.

Każdy grzech jest nieodwracalny, zresztą nie miałam na mysli samobójstwa, jeno salwowanie się ucieczką.
A przy okazji przypomniało mi się, jak dziecięciem będąc zaczytywałam się w żywotach świętych, gdzie  często podawane były przypadki świątobliwych dziewic, które wybierały raczej śmierć niż hańbę - i za ów wybór później dostępowały zaszczytu wyniesienia na ołtarze.
Zapisane
pauluss
aktywista
*****
Wiadomości: 1396


« Odpowiedz #32 dnia: Września 30, 2014, 09:19:15 am »

Ja sie tylko odwolam do tego, co napisalem w innym watku dotyczacym pozycia malzenskiego a czego nikt nie skomentowal http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,8634.msg189801.html#msg189801 (mam nadzieje, ze nie dlatego, ze napisalem tam cos szokujacego ;D). W gruncie rzeczy mozna by napisac i tu dokladnie to samo, bo to sa takie tematy, ktore w gruncie rzeczy sa nie do rozwiazania. Tutaj wkleje tylko jeden akapit:

Po paroletnich juz konfesjonalowych doswiadczeniach bardzo czesto sie zastanawiam, co powinien Kosciol radzic mlodym (albo nawet nie tylko mlodym) chrzescijanom stanu wolnego plci obojga: przekonanie, ze mozna czekac np. 15 lat (od okresu dojrzewania do zawarcia malzenstwa) z jakakolwiek realizacja seksualnosci, wydaje sie mi bardziej niz idealistyczne. I nie mysle o tych, ktorzy nie biora tego pod uwage przygotowujac sie do spowiedzi, "bo to nie jest grzech", ale o tych, u ktorych widac szczerosc w podejsciu do wiary i jej zasad, ktorzy sie modla, chodza do kosciola, uczestnicza w zyciu swoich parafii, nie uciekaja od rowiesnikow, nie sa wycofani, jednym slowem sa tacy bardzo normalni a dla ktorych jest to glowna przyczyna wyrzutow sumienia czy czestszych spowiedzi z takich czy innych przyczyn i to juz od okresu dojrzewania. I chyba tez nie o to chodzi :-\.

Komentarz do komentarza: Nie myslalem/mysle tylko o masturbacji, ale ogolnie o seksualnosci, ktora w przypadku zdrowego czlowieka (chyba nawet bez wzgledu na wiek) moze/jest zawsze bardzo silna. W ogole to dotyczy nie tylko ludzi stanu wolnego, ale wszystkich i ich stosunku do seksualnosci - jak o niej mowic, zeby nie wpasc w skrajnosci (obrzydliwy rym mi wyszedl, podobnie wczesniej jak panu Kefaszowi:D).
Zapisane
pauluss
aktywista
*****
Wiadomości: 1396


« Odpowiedz #33 dnia: Września 30, 2014, 09:24:25 am »

Pewien spowiednik (starszy kapłan, lat ok. 75), powiedział mi kiedyś (gdy byłem w okresie dojrzewania) żeby się tym grzechem nie przejmować, bo jest to coś naturalnego.
Ja mowie podobnie, ale jako ksiadz, ktory nie glosi swojej nauki, nie moge powiedziec nawet do najbardziej szczerego i gorliwego penitenta, ktory mniej lub bardziej regualrnie przychodzi z pewnymi grzechami i faktycznie za nie zaluje: no, nie jest to wlasciwie, no ale nie musisz sie z tego spowiadac i caly czas zwracac uwage tylko na te kwestie. Choc, nie ukrywam, wiele rzeczy by to rozwiazalo - w przypadku tych gorliwych wierzacych, nie tych, ktorym jest wszystko jedno, bo i tak beda po swojemu zyc.
Zapisane
Drobny
bywalec
**
Wiadomości: 94


« Odpowiedz #34 dnia: Września 30, 2014, 10:48:04 am »

Myślę, że trochę dramatyzujemy, łaski które można dostać, prosząc i starając się są dostatecznie duże. Od pewnego momentu uważam, że pokusy w tym kierunku są u mnie małe, dość łatwe w zwalczaniu. Kwestia wprawy?
Zapisane
pauluss
aktywista
*****
Wiadomości: 1396


« Odpowiedz #35 dnia: Września 30, 2014, 12:06:36 pm »

U mnie ostatnio też się nieco poprawiło, więc mówi Pan prawdę, że to możliwe.
Za to przeraża mnie liberalna wypowiedź Księdza odnośnie grzechu samogwałtu oraz przytoczona przez Pana Kefasza wypowiedź spowiednika. Niczym z podręczników gender.
Haha, nie mozna byc we wszystkim tradycyjnym :D.
Zapisane
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #36 dnia: Września 30, 2014, 14:23:37 pm »

Cytat z linku x Paulussa  http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,8634.msg189801.html#msg189801

Cytuj
Na koniec nieco radykalne uwagi ;):
1. Decyzja Pawla VI z 1968 r. podtrzymywana przez "naszego Papieza" i pozniejsze nauczanie Kosciola niestety w jakims sensie jeszcze bardziej podkreslila ten prawniczy aspekt zycia seksualnego i jeszcze bardziej spowodowala pytania, co jeszcze wolno a co juz nie. Ja sam czasem naprawde szczerze wspolczuje chrzescijanskim malzonkom, ktorzy staja przed dylematami, co w pewnych sytuacjach robic a nie chca machnac reka na nauczanie Kosciola :-\.

Zgadzam się z Ksiedzem, coś jest na rzeczy.
Ciekawie o tym pisał autor Iota Unum.
Nie zacytuję, bo pożyczyłem książkę. Ale prof. Romano Amerio pisze o lekkim "przegięciu" w posoborowiu w kwestii, jeżeli dobrze pamiętam, nie cudzołóstwa oczywiście ale np."rozwiązłości w małżeństwie" i tego co się dzieje w alkowie. Czego najlepszym przykładem jest produkcja publicystyczna redaktora frondzi.
O ile dobrze pamiętam dawał przykłady z literatury - opis piekła i hierarchia kar za grzechy. "Te rzeczy" kiedyś nie były tak postrzegane jak obecnie.  A jednak do liturgii podchodzono jak należy.
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
pauluss
aktywista
*****
Wiadomości: 1396


« Odpowiedz #37 dnia: Września 30, 2014, 14:34:27 pm »

Tzn. wydaje mi się, że ja rozumiem to podejście. Zresztą, ksiądz to też człowiek i sam swoje wie. Po prostu nie ma co dramatyzować i wołać głośno, że masturbacja to jakieś rzadkie, wyjątkowo perwersyjne zboczenie. Ale jednak powinno się nadal podkreśląć, że to grzech ciężki.
W zadnym punkcie moich wypowiedzi nie zanegowalem faktu, ze w mysl katolickiego nauczania jest to grzechem - napisalem, ze moze jakby ta kwestia byla oceniana troche inaczej z punktu widzenia teologii moralnej, rozwiazaloby to pewne problemy, ALE jesli jestesmy katolikami, to nie mozemy powiedziec, ze to grzechem nie jest, nawet jesli sie nam wydaje, ze podejscie do czegos mogloby byc inne.
Jezeli chodzi o sama masturbacje, to z reguly tego w konfesjonale nie komentuje, tym bardziej w przypadku ludzi, ktorzy sie regularnie z tego spowiadaja albo stawiaja to jako najwazniejszy grzech, chyba ze jest to jakas nadzwyczajna sytuacja.
A co do reszty wypowiedzi Pana z pieknymi wlosami: jezeli czlowiek regularnie przystepuje do spowiedzi i szczerze wyznaje jakiekolwiek grzechy (szczegolnie dotyczace takich albo innych bardzo prywatnych/intymnych spraw), to przerazajace sa reakcje niektorych ksiezy, ktorzy odsadzaja od czci i wiary albo zachowuja sie chamsko, zamiast doceniac to, ze ktos jest naprawde szczery.
Zapisane
superfluus
rezydent
****
Wiadomości: 428

« Odpowiedz #38 dnia: Września 30, 2014, 16:03:56 pm »

W kwestii masturbacji to nie ma jak świadectwa z "Miłujcie się".  :D

Stworzono nawet taki mini-poradnik, jak się z "tych" grzechów spowiadać. Chodzi tu tylko o technikę spowiedzi - w teologię moralną się tu nie zagłębiają. Może komuś się przyda:

http://dominikanie.pl/2014/09/zachowalem-sie-nieczysto/
Zapisane
Filomena
adept
*
Wiadomości: 26

« Odpowiedz #39 dnia: Października 01, 2014, 09:28:33 am »

Poniewaz  jestem skazana tylko na forum dla nowicjuszy i gdzie indziej pisac nie moge (ciekawe jak dlugo przebywa sie u nowicjuszy???? bo ja juz dobrych pare miesiecy tu siedze)
[Moje niedopatrzenie, już poprawiłem, przy okazji dodając znacznik cytatu poniżej.    ---  Moderacja]
postanowilam w tym miejscu odpisac na watek zapoczatkowany przez Fideliss pt " Ta okropna seksualnosc".
Fideliss napisal:
Cytuj
czyli kilka uwag, wspomnień i przemyśleń starszego pana.
Przeczytawszy odnośnik  (http://adonai.pl/nieplodnosc/?id=6 ) podany w jednym z  wątków na tym forum, pozwalam sobie, a właściwie odważam się, z rumieńcem
na twarzy podzielić z forumowiczami paroma uwagami na temat tego wstydliwego aspektu ludzkiej egzystencji. (Będzie trochę chaotycznie bo temat niezwykły.)
Masturbacja. Pamiętam miałem lat 14 - 16 i zwykłe problemy młodzieńca "z tymi sprawami". Spowiedź. O jakże pięknych eufemizmów używało się wtedy! Kolega spowiadał się, że "dotykał się nieskromnie", ja bardziej tchórzliwie, że "miałem często nieprzyzwoite myśli" i mądry spowiednik przed udzieleniem rozgrzeszenia pouczał,
(i do dziś pamiętam tę naukę), że "na te sprawy będziesz miał czas w małżeństwie, a kiedy masz takie myśli to pomyśl o czym innym a najlepiej pomódl się do swojego Anioła Stróża." Puk- puk. Ta sama sytuacja powtarzała sie przy następnej spowiedzi. I mijały lata i majowy letni wietrzyk podwiewał sukienki koleżanek a ja "Aniele Boży, stróżu mój....."
Nie uciekniemy od ludzkiej seksualność. O na jakże wielką próbę wystawił nas Stwórca obdarzając nas tak silnym popędem seksualnym a zarazem wolną wolą, prawem moralnym i świadomością grzechu!  Ze też prokreacja nie odbywa się na skutek pogłaskania po główce partnerki!
Do ilu ludzkich nieszczęść i utrapień doprowadziła ta prawie że animalistyczna chuć!
Sprzeciwiam się miłości sprzedajnej z nierządnicą, ale żeby zaraz przypisywać masturbacji (w przypadku pobierania nasienia do badań) grzech ciężki? Mam wątpliwości.
Opowiadam się za celibatem księży i przez to ich szanuję bo mają być inni. Młody, zdrowy chłop, hormony grają . . . a tu; nie wolno!
Paskudny jest ten seks lecz w małżeństwie . . . dozwolony. Zło konieczne? A ile w tym małżeńskim seksie obłudy i zakłamania?

Watek Fidelissa i jego respondentow - to po prostu TRAGEDIA. Totalne niezrozumienie sprawy, infantylizm, opinie jak ze spożywczego, prymitywizm i po prostu straszny niesmak. Czy tu pisza katolicy?
Jak osoba wierząca może pisać takie głupoty? Jestem w szoku.
I jeszcze te totalne lewackie bzdury, ze sie nie ucieknie od seksualnosci, ze natura ma swoje prawa, ze biedni ksieza w tym celibacie. Prawda jest taka, ze IM MNIEJ SIE MYSLI O SEKSIE I UPRAWIA SEKSU TYM MNIEJSZA JEST POTRZEBA. Jak ktos caly czas sie tym nakreca, masturbuje, oglada pornosy, chodzi do burdeli czy zmienia partnerow seksualnych na okraglo,  to potem gada glupoty, ze on musi, bo ma taki temperament i ze natura ma swoje prawa. Nieprawda. Bez seksu mozna sie doskonale obejsc w imie wyzszych celow (jak np poswiecenia sie Bogu, slubu czystosci itp). Czlowiek ma za zadanie swiadomie skanalizowac swoja seksualnosc i to ma miejsce w małżeństwie (tak lecewazonym, wysmiewanym i wykpiwanym, ze seks malzenski stal sie synonimem nudy i bylejakosci). Czlowiek to przede wszystkim dusza a potem ciało. I dusza moze to ciało doskonale okielznac, pod warunkiem ze wie na czym polega walka duchowa. No ale jezeli jedyna wartoscia jest dogadzanie sobie i swoim popędom, to mamy nałogi i uzależnienia. I jeszcze usprawiedliwiamy to "natura ludzka". Co za shit. 
Katolicyzm to religia dla ascetow i swietych. Jestesmy powolani do swietosci i slużby Bogu, czy to w laikacie czy w kapłanstwie, bez znaczenia. ALe chyba juz dzis nikt tego nie rozumie.


« Ostatnia zmiana: Października 01, 2014, 09:45:23 am wysłana przez Bartek » Zapisane
Teresa
aktywista
*****
Wiadomości: 1409

« Odpowiedz #40 dnia: Października 01, 2014, 10:35:54 am »

Katolicyzm to religia dla ascetow
Pani Filomeno - nie jesteśmy amiszami  ;)
Katolicyzm nie potępia czerpania radości z życia - oczywiście z należytym umiarem i w pewnych granicach.
Zapisane
Bartek
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 3689

« Odpowiedz #41 dnia: Października 01, 2014, 11:05:13 am »

Prawda jest taka, ze IM MNIEJ SIE MYSLI O SEKSIE I UPRAWIA SEKSU TYM MNIEJSZA JEST POTRZEBA.

Zgodzę się o tyle, że bez pracy nad sobą nie ma mowy o czystości. Przyzwolenie na lubieżne myśli prędzej czy później pociągnie za sobą rozpasanie w czynach.

Nie zgodzę się natomiast z tym, że im dłuższa abstynencja tym mniejszy popęd. On do starości będzie szukać ujścia pod bardzo wysublimowanymi pretekstami albo przypominać o sobie znienacka, szczególnie w sytuacjach kryzysowych, kiedy człowiek odruchowo szuka bliskości. Dobrym tego przykładem św. Józef z Kupertynu, który w wyniku karnego odosobnienia w Asyżu "złapał doła". Ujawniły się pokusy przeciwko VI przykazaniu, a że Święty temperament miał ognisty, musiał - przepraszam za drastyczność - prosić jednego z braci, by na noc krępował mu ręce, a rano rozwiązywał.

Nie wiedziałem, że nowicjusze mogą czytać ten dział. W takim razie ograniczanie tu ich wypowiedzi nie ma sensu. Myślałem, że to taki 'zaufany' dział.

??? 'Zaufany' dział ma przecież inną nazwę.
Zapisane
Hoc pulchrum est hominis munus et officium: ut oret ac diligat.
pauluss
aktywista
*****
Wiadomości: 1396


« Odpowiedz #42 dnia: Października 01, 2014, 11:45:42 am »

Watek Fidelissa i jego respondentow - to po prostu TRAGEDIA. Totalne niezrozumienie sprawy, infantylizm, opinie jak ze spożywczego, prymitywizm i po prostu straszny niesmak. Czy tu pisza katolicy?
Jak osoba wierząca może pisać takie głupoty? Jestem w szoku.
Ojej, katolik to przeciez istota z ksiezyca, ktora sie czerwieni na samo slowo noga, bo juz sie mu grzesznie kojarzy ;).

Grzech jest grzechem i nazywamy go po imieniu, ale dlaczego jako katolicy mamy unikac refleksji nad sprawami, ktore dotycza naszego zycia i wszystko przykrywac ckliwymi i slodkimi poboznymi slowkami? Nie zauwazylem, ze ktos jakos wyjatkowo wulgarnie pisal w tym poscie.
Zapisane
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #43 dnia: Października 01, 2014, 11:48:44 am »


Watek Fidelissa i jego respondentow - to po prostu TRAGEDIA.
Jak osoba wierząca może pisać takie głupoty? Jestem w szoku.


Niezmiernie mi przykro (z powodu tego szoku) . Bardzo przepraszam.  Czy mógłbym jakoś pomóc?
Zapisane
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #44 dnia: Października 01, 2014, 11:54:34 am »


Ojej, katolik to przeciez istota z ksiezyca, ktora sie czerwieni na samo slowo noga, bo juz sie mu grzesznie kojarzy ;).

Niektórym grzesznie się kojarzy nawet dziurka od klucza.  :)
Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 10 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Ta wstrętna seksualność, « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!