Ciekawy temat, Panie Fidelissie. Trochę szokuje, że akurat na tym forum...
Nie wiem na ile to prawda, ale czytałem że niektórzy sedewakantyści modlą się przed o jak najmniejszą przyjemność ze stosunku
czytałem że niektórzy sedewakantyści modlą się przed o jak najmniejszą przyjemność ze stosunku
Pan Fidelliss nie pozwolił jeszcze ostygnąć klawiaturom od tematu patriarchy Onana a już skoczył w grubszy temat - po kolana!
Protestuję też przed stwierdzeniami, że wszyscy to robią. A nawet jeśli każdy próbował, to nie można mówić, że każdy ma z tym problem. Stąd już tylko jeden krok do poparcia kikoherezji, że każdy musi grzeszyć, albo stwierdzenia, że Pan Bóg źle nas stworzył.Choć z pewnością problem to nierzadki.A gdyby był to grzech lekki, człowiek ciągle by to może robił.:dMasa ludzi obu płci się z tego nie spowiada i przyjmuje Komunię. A wielu 'mądrych' polskich księży strasznie sie oburza słysząc o tym grzechu w konfesjonale lub poza, jakby to było ich zdaniem zjawisko rzadsze od np. morderstw. Wg nich chyba lepiej zatajać...
Jestem już dojrzałym mężczyzną (mam 35 lat), więc wydawać by się mogło, że w tej dziedzinie życia wszystko powinno się raczej jakoś uspokoić, a nie nasilać. Dlaczego mam problem z czymś, z czym problemu nie miałem w wieku 20 czy 25 lat?
Jak zatarasuje jedyne wyjście z pomieszczenia, dżentelmenowi nie wypada taranować kobiety.