Szczęść Boże!
Od pewnego czasu zauważyłem, że w trakcie odprawiania Novus Ordo jest możliwa profanacja (a przynajmniej tak mi się wydaje) Najświętszego Sakramentu. W trakcie przekazywania sobie znaku pokoju ksiądz zazwyczaj podaje towarzyszącej mu asyście prawą dłoń. W tym momencie możliwa jest profanacja tj upadek partykuł komunii świętej na ziemię. Wszak przecież wcześniej trzymał w rękach Pana Jezusa (przeistoczenie). Zwrócę jeszcze uwagę, że rzadko który ksiądz trzyma złączone palce po przeistoczeniu. Z resztą jak mają to czynić kapłani w trakcie przekazywania znaku pokoju (trzymanie złączonych palców)?
Obrzęd pokoju
82. Następuje obrzęd pokoju, w którym Kościół prosi o pokój i jedność dla siebie samego i dla całej ludzkiej rodziny, wierni zaś okazują sobie trwającą w Kościele komunię i miłość, zanim przyjmą Najświętszy Sakrament.
Jeśli chodzi o sam znak przekazania pokoju, winny go ustalić Konferencje Episkopatu zgodnie z mentalnością i zwyczajami ludów. Wypada jednak, aby każdy z umiarem przekazywał znak pokoju tylko osobom najbliżej stojącym.
http://www.kkbids.episkopat.pl/index.php?id=201#id=222Obrzędy Komunii świętej
28. Znakiem pokoju jest ukłon w stronę najbliżej stojących uczestników Mszy świętej lub podanie ręki. Osoba wykonuje ten gest w milczeniu lub wypowiada słowa: Pokój Pański niech zawsze będzie z Tobą albo: Pokój z Tobą, na co przyjmujący odpowiada: Amen. Należy jednak zachować jednolitość znaku w danym zgromadzeniu (zob. OWMR 42). Kapłan może przekazać znak pokoju usługującym, zawsze jednak pozostając w prezbiterium, aby nie zakłócać celebracji. Niech uczyni podobnie, to znaczy pozostanie w prezbiterium, jeśli nawet ze słusznej przyczyny pragnie przekazać znak pokoju niektórym wiernym. Wypada, aby każdy z umiarem przekazywał znak pokoju tylko osobom najbliżej stojącym (zob. OWMR 82 i 154).
w.jankowice.rybnik.pl/czytelnia/owmr.html
Moje pytania:
1. Czy ja jako ministrant mogę uniknąć w jakiś sposób tej profanacji (jeśli taka zachodzi)?
2. Załóżmy, że są jakieś szanse na to aby ta profanacja zaszła. Czy mogę chodzić po miejscu na którym kapłan przekazuje ten znak pokoju asyście(np. po to aby ustawić mszał)?
3. Czy raczej nie powinienem myśleć inaczej: że to nie moja wina, kapłan jest odpowiedzialny za partykuły, i że mogę chodzić po miejscach gdzie mogły by być domniemane(przeze mnie) partykuły??
4. Czy takie myślenie o domniemanych partykułach komunii nie prowadzi do nerwicy?
Zdarzyło mi się kilka razy, że w trakcie komunikowania wiernych po tym jak kapłan zebrał partykuły do cyborium widziałem na swojej patenie partykułę(idąc do miejsca gdzie są odkładane pateny).
5. Co w takim przypadku mam czynić?
6. Zdarzało mi się to niejednokrotnie a więc musi się to zdarzał także innym ministrantom. Jest część ministrantów która dba o to, inni natomiast nie dbają i wkładają pateny do takiego materiału podobnego do złożonego korporału gdzie się je przechowuje. Czy te partykuły tam mogą być?
7. Czy mogę sięgać ręką po patenę z tego miejsca wiedząc że owe partykuły tam "latają"(są ciągle przesuwane, miażdżone innymi patenami itd)?
8. Przecież one mogą spaść na ziemię a więc nie mogę chodzić też w pobliżu tego miejsca bo są tam partykuły?
Tym tokiem rozumowania mogę dojść do absurdu bowiem mogę stwierdzić że jest wiele miejsc gdzie są domniemane partykuły. Proszę o pomoc.