A jak Pan się czuje Panie Fidelisie, że sąsiad chleje, tłucze żonę etc. Takie refleksje to nie tylko księdza mogą nachodzić, ale zwykłego człowieka również.
Odsłuchałem. Nie wyrobiłem do końca. A może to piękne i wzniosłe jest a ja głupi. Poddaję się.
Według mnie właśnie to jest konieczne aby księża żyli z dala od tego całego świata, skoro mają nas pouczać o sprawach wyższych.
Czemu głupi ?? Nie każdy musi lubić każdą muzykę. Ja np. nie cierpię jazzu, a ponoć są ludzie, którym się to podoba.
To nie wymówka czy pretensje do stanu duchownego, po prostu refleksja.[...]Zdarzają Wam się, drodzy forumowicze, podobne refleksje?
A z drugiej strony - zaciszny i spokojny klasztor, dzwoneczek, kadzidełko, spokój, wyciszenie, lub cieplutka, zaciszna plebania gdzie i kieliszeczek wypić można (byle nie było zgorszenia) . . . . I z perspektywy tej plebani czy klasztoru ta łatwo moralizować, pouczać innych grzesznych jak żyć, jak postępować. . . .Czy nie jest to swego rodzaju wygodny eskapizm? Jak czuje się ksiądz lub zakonnik świadomy, że kilkaset metrów od jego lokum jest gdzieś bezdomny biedak, żona z mężem pijakiem, głodne dziecko...?To nie wymówka czy pretensje do stanu duchownego, po prostu refleksja.Szkoda, że nie miałem powołania do kapłaństwa. Żyłbym sobie teraz z dala od zgiełku i medytował o "sprawach wyższych i subtelniejszych."Zdarzają Wam się, drodzy forumowicze, podobne refleksje?