Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 19, 2024, 09:29:18 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231947 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Z dala od zgiełku.
« poprzedni następny »
Strony: [1] 2 Drukuj
Autor Wątek: Z dala od zgiełku.  (Przeczytany 3313 razy)
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« dnia: Sierpnia 27, 2014, 08:48:28 am »

"Z dala od zgiełku" - "Far from the madding crowd" - to tytuł powieści Thomasa Hardy'ego. Bardzo podoba mi się ten tytuł. Nie wnikając w literackie aspekty powiesci i problemy w niej zawarte bardzo chciałbym żyć z dala od zgiełku, wyciszyć się gdzieś w samotni i oderwać od tego zwariowanego świata.
I tak myślę sobie;
Z jednej strony świat świeckich zwykłych ludzi; tragedie, skłócone rodziny, rodzice przeklinający dzieci, dzieci nienawidzące rodziców, kłótnie, swary, troski dnia codziennego, bieda, awantury, wszelkie ludzkie utrapienia, grzech i bród . . . . .
A z drugiej strony - zaciszny i spokojny klasztor, dzwoneczek, kadzidełko, spokój, wyciszenie, lub cieplutka, zaciszna plebania gdzie i kieliszeczek wypić można (byle nie było zgorszenia) . . . .
I z perspektywy tej plebani czy klasztoru ta łatwo moralizować, pouczać innych grzesznych jak żyć, jak postępować. . . .
Czy nie jest to swego rodzaju wygodny eskapizm?
Jak czuje się ksiądz lub zakonnik świadomy, że kilkaset metrów od jego lokum jest gdzieś bezdomny biedak, żona z mężem pijakiem, głodne dziecko...?

To nie wymówka czy pretensje do stanu duchownego, po prostu refleksja.
Szkoda, że nie miałem powołania do kapłaństwa. Żyłbym sobie teraz z dala od zgiełku i medytował o "sprawach wyższych i subtelniejszych."
Zdarzają Wam się, drodzy forumowicze, podobne refleksje? 
Zapisane
kurak
aktywista
*****
Wiadomości: 2076


Damnat quod non intelligunt !!!

« Odpowiedz #1 dnia: Sierpnia 27, 2014, 09:31:31 am »

Całkowicie Pana rozumiem. Mi się również takie nasuwają chęci wystrzelenia się w kosmos dosłownie. Szczególnie wtedy jak jest taki nawał obowiązków, że doby brakuje. Jak dziecko da w kość, jak praca zawodowa zmęczy, jak choroby jakieś się napatoczą, jak się słucha co się w świecie dzieje... Echhh, tak, takie myśli się często zdarzają, że sobie człowiek myśli, po cholerę mi to wszystko było. Siedziałbym sobie jak u Pana Boga za piecem na jakiejś wioseczce itd, dbał o sprawy ducha bardziej, chłonął ciszę, relaksował się....
Jednak w dłuższej perspektywie patrzę na to tak, że i to mogłoby się przejeść i zapragnąłbym wtedy "coś porobić:. To się u nas wiążę tak myślę z przemęczeniem materiału.  Ja sobie czasem jeżdzę do znajomego proboszcza na taką zabitą dechami wiochę. Spędzam tam takie swoje prywatne rekolekcje. Mam czas na modlitwę, nic nie muszę itd.. Jednak mija te parę dni i się tęskni za rodzinką, za pracą nawet, za takim codziennym dniem. Czasem mam tam nawet poczucie , że trochę się marnuje czas, ale to już pewnie wynika z wykrzywionego patrzenia na rzeczywistość.. Tak, takie ludzkie dylematy, czasem chciałoby się złapać kilka srok za ogon :)
Zapisane
Zawsze Wierni - Prawdzie katolickiej, Prawdzie Jedynej...
BMK
rezydent
****
Wiadomości: 309


Ora pro nobis, sancta Dei génetrix

« Odpowiedz #2 dnia: Sierpnia 27, 2014, 09:33:35 am »

A jak Pan się czuje Panie Fidelisie, że sąsiad chleje, tłucze żonę etc. Takie refleksje to nie tylko księdza mogą nachodzić, ale zwykłego człowieka również.
Zapisane
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #3 dnia: Sierpnia 27, 2014, 09:46:19 am »

A jak Pan się czuje Panie Fidelisie, że sąsiad chleje, tłucze żonę etc. Takie refleksje to nie tylko księdza mogą nachodzić, ale zwykłego człowieka również.

Retoryczne pytanie. Oczywiście, ze źle się czuję, każdy źle się czuje, ale ja i inni jesteśmy w tym "zgiełku" i nie mam przywileju i komfortu bycia z dala.
Zapisane
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #4 dnia: Sierpnia 27, 2014, 10:17:51 am »

@ kurak.
Ciekawie Pan napisał. Dziękuje.
No właśnie, ten zgiełk to świat w którym żona wrzeszczy, ze ją głowa boli, dziecko się zesrało, mleko wykipiało, teściowa wymawia, ze córka wyszła za niedojdę
a mogła trafić lepiej. Gdzie tu czas i wola by wznieść oczy ku niebu i zaintonować; Magnificat anima mea Dominum.   
Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #5 dnia: Sierpnia 27, 2014, 10:59:47 am »

They have blown away the daylight hours we had
Left a legacy, a deadly aftermath
We cannot exist in godforsaken lands
As we spiral down into oblivion

Breathing the fumes of fires that they ignite
Losing ground and we are all just losing sight
We shall never see another setting sun
Time to rise up and ascend, the end has come

No more willpower choked by hell fire
Darkness above blackening out the sun
Gripped by steel claws corrosion eating us

So before we're all devoured
Time to rise up and retire
In cathedral spires
Watching as the world expires
From up amongst the clouds
In cathedral spires

No names, no graves
No prayers can save us
Ashes to dust, doomsday's upon us now
It cannot be stopped, genocide all is lost

Oh! We're so tired
Time to rise up and conspire
In cathedral spires
Watching as our world expires
From up above the clouds
In cathedral spires

Jaws of corruption swallow us as one
Consuming every nation
Evoke resistance getting none
Complete disintegration, no good to defend
There can be but one outcome
We are no more ascend

Vaporized fury offers no sanctuary

Oh! We're so tired
Time to rise up and retire
In cathedral spires
Watching as the world expires
From up amongst the clouds
In cathedral, in cathedral spires

Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #6 dnia: Sierpnia 27, 2014, 12:01:37 pm »

A nie lepiej pokazać to tak: :)

http://www.tekstowo.pl/piosenka,judas_priest,cathedral_spires.html

Ten Judas Priest nic mi nie mówi, nie przemawia do mnie, nie mój świat.
W tekst nie wnikam. Full of sound and fury sygnifying nothing.
Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #7 dnia: Sierpnia 27, 2014, 12:04:06 pm »

Może po odsłuchu poczuje Pan lepiej :) https://www.youtube.com/watch?v=9_t7vsuTR4U
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #8 dnia: Sierpnia 27, 2014, 12:11:46 pm »

Odsłuchałem. Nie wyrobiłem do końca. A może to piękne i wzniosłe jest a ja głupi. Poddaję się.
Zapisane
Albertus
rezydent
****
Wiadomości: 329

« Odpowiedz #9 dnia: Sierpnia 27, 2014, 13:20:39 pm »

Według mnie właśnie to jest konieczne aby księża żyli z dala od tego całego świata, skoro mają nas pouczać o sprawach wyższych. My żyjąc w tym zgiełku właśnie łatwo zapominamy o tym co najważniejsze, o pryncypiach właśnie przez to że jesteśmy zafrapowani wieloma codziennymi problemami, przez co często możemy zatracić do tego wszystkiego zdrowy dystans. Dlatego potrzebujemy co jakiś czas rekolekcji, wlaśnie takiego czasu odizolowania od świata, żeby znów spojrzeć na wszystko z odpowiedniej perspektywy. W końcu nawet Pan Jezus często wychodził się modlić na pustynię. No a kto miałby te rekolekcje prowadzić gdyby księża również żyli tymi samymi problemami co my? Dzięki temu że żyją z dala, (a bliżej Boga na codzień )widzą je paradoksalnie lepiej od nas, dlatego mogą nam dawać zbawienne rady. To tak jak widzimy lepiej np. miasto kiedy się oddalimy, albo np. z helikoptera, niż kiedy jesteśmy pośród jego zgiełku.
Przynajmniej ja tak to widzę.
Według mnie świat potrzebuje takich właśnie osób, zresztą Apostołowie również nie pracowali, utrzymywali ich wierni aby Ci mogli całkowicie się poświęcić pracy duszpasterskiej.
Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #10 dnia: Sierpnia 27, 2014, 15:35:25 pm »

Odsłuchałem. Nie wyrobiłem do końca. A może to piękne i wzniosłe jest a ja głupi. Poddaję się.

Czemu głupi ?? Nie każdy musi lubić każdą muzykę. Ja np. nie cierpię jazzu, a ponoć są ludzie, którym się to podoba.
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #11 dnia: Sierpnia 27, 2014, 16:28:16 pm »

Według mnie właśnie to jest konieczne aby księża żyli z dala od tego całego świata, skoro mają nas pouczać o sprawach wyższych. 

Według mnie również. Pełna zgoda. Dlatego opowiadam się za celibatem. Już tu w innym wątku pisaliśmy o tym.
Zapisane
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #12 dnia: Sierpnia 27, 2014, 16:36:57 pm »


Czemu głupi ?? Nie każdy musi lubić każdą muzykę. Ja np. nie cierpię jazzu, a ponoć są ludzie, którym się to podoba.

No właśnie. A ja lubię jazz, ten stary, prosty, klasyczny, from New Orlean. Mam całą kolekcję, 70 CD.  :)
Armstrong, Goodman, Ellington, Hawkins, Miller et al. Miodzio!
Zapisane
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #13 dnia: Sierpnia 27, 2014, 16:54:44 pm »

To nie wymówka czy pretensje do stanu duchownego, po prostu refleksja.
[...]
Zdarzają Wam się, drodzy forumowicze, podobne refleksje?

Podczas przygotowań do tridentiny, miałem zadzwonić do kapłana w tygodniu. Celowałem tak, by było po Mszy popołudniowej ale nie wieczorem, bo wieczorem, wiadomo, człowiek nosem się podpiera.
Dzwonię ok 18-tej 30. Kapłan odbiera komórkę i słychać, że z czymś się mocuje - wyjaśnia, że właśnie zamyka drzwi od zakrystii. Przypominam w jakiej sprawie dzwonię i słyszę ... zwięzły wykład, jak to "wy świeccy" już od dawna siedzicie sobie na kanapach przed telewizorami, a kapłan dopiero teraz-wieczorem udaje się na spoczynek.

Pomyślałem sobie nie tyle, że żyje sobie ten człowiek z dala od zgiełku, ale, że nie ma kontaktu z otaczającą rzeczywistością. Żona jeszcze nie wróciła z pracy, zakupy nie rozpakowane, dzieci nad lekcjami, w kuchni coś kipi... taktownie przemilczałem głupi wykład.

Istotnie coś jest w tym " życiu z dala od zgiełku".
Pewien pan, przechodząc po korytarzach w-wskiego klasztoru, wchodząc do różnych pomieszczeń (pustych), a rzecz działa się zimą, powiedział później, że nigdy od dziecka nie miał tak nahajcowane zimą w domu jak w pustych korytarzach klasztornych.
Pomijając istotną kwestię finansową, wiele świadczy, ze kontakt z rzeczywistością został "lekko" naderwany. A miało być zbliżenie duchownych do świata :)
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
tytanik404
aktywista
*****
Wiadomości: 604


« Odpowiedz #14 dnia: Sierpnia 27, 2014, 18:08:59 pm »

A z drugiej strony - zaciszny i spokojny klasztor, dzwoneczek, kadzidełko, spokój, wyciszenie, lub cieplutka, zaciszna plebania gdzie i kieliszeczek wypić można (byle nie było zgorszenia) . . . .
I z perspektywy tej plebani czy klasztoru ta łatwo moralizować, pouczać innych grzesznych jak żyć, jak postępować. . . .
Czy nie jest to swego rodzaju wygodny eskapizm?
Jak czuje się ksiądz lub zakonnik świadomy, że kilkaset metrów od jego lokum jest gdzieś bezdomny biedak, żona z mężem pijakiem, głodne dziecko...?

To nie wymówka czy pretensje do stanu duchownego, po prostu refleksja.
Szkoda, że nie miałem powołania do kapłaństwa. Żyłbym sobie teraz z dala od zgiełku i medytował o "sprawach wyższych i subtelniejszych."
Zdarzają Wam się, drodzy forumowicze, podobne refleksje?
Powołanie jest stracone, jeśli nie jest codzienną walką. Osobiście uważam, że powinno się stosunkowo późno podejmować decyzję o wstąpieniu do stanu duchownego - gdy już się popracowało trochę, wiadomo jak ciężko zarabia się pieniądze, jak bliźni potrafi dać w kość, po dostrzeżeniu jak znajomi dokonywali swoich wyborów życiowych itp. Nie chcę absolutnie generalizować, ale o pewnej grupie księży można powiedzieć, że po szkole stanęła przed wyborem - albo kiepska praca, albo kiepskie studia. Później to niestety widać - po kazaniach ściągniętych z internetu, chodzeniu w sutannie tylko w niedziele, ekspresowych mszach itp.
Zapisane
Strony: [1] 2 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Z dala od zgiełku. « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!