Skąd wiemy, że to co Kościół podaje do wierzenia - zwłaszcza w szczegółowych sprawach moralności - jest prawdą? Jakie są najlepsze argumenty w dyskusji z takimi katolikami, którzy twierdzą, że wystarczy przecież ogólnie 10 przykazań a nie jakieś szczegółowe Magisterium Kościoła, bo to przecież tylko wytwór czysto ludzki i pewnie błędny...
Powiedziałam więc Panu Bogu: "skąd mam wiedzieć, że kościół się nie myli? Czy to Ty mi mówisz, że In vitro jest złe, czy jakiś ksiądz, który na niczym się nie zna? A przecież dałeś ludziom rozum i umiejętności po to żeby z nich korzystali. Dałeś powołanie lekarzowi, który mówi, że to tylko forma leczenia, jak każda inna. Dlaczego mam mu nie wierzyć? Przecież nie wykluczam Cię, to ostatecznie Ty dasz życie temu dziecku. W takim razie na własną odpowiedzialność podejmuję tę decyzję."To z Deona... http://www.deon.pl/pro-life/in-vitro/art,30,przeszlam-in-vitro.html(...)