Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 28, 2024, 20:22:01 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Żal za grzechy. Obłuda?
« poprzedni następny »
Strony: [1] 2 3 4 Drukuj
Autor Wątek: Żal za grzechy. Obłuda?  (Przeczytany 4879 razy)
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« dnia: Lipca 08, 2014, 23:33:34 pm »

Mam problem. Krótko; kilka lat temu poznałem młodego człowieka, Marcina, lat 23. Inteligentny chłopak, aczkolwiek daleki jestem od szafowania takimi komplementami młodzieńców w tym wieku . Poznaliśmy się dobrze gdyż pobierał u mnie prywatne lekcje z konwersacji angielskich a zamożni (N.B. katoliccy rodzice) nie żałowali  środków dla jedynaka, studenta Prawa. I tak sobie "spikowaliśmy" o tym i o owym. English only. Był to akurat okres przedwielkanocny więc zagadałem Marcina;
- Well, it's about time to go to confession. Will you?
Marcin w poprawnej angielszczyźnie wyjaśnił mi, że do żadnej spowiedzi przedwielkanocnej nie pójdzie.  I dalej wyjaśnił; (już teraz przechodzę na polski)
- Nie mam zamiaru iść do spowiedzi gdyż sprofanowałbym ten sakrament udając, że żałuję za grzech, którego nie żałuję.
- Jak to? Wyjaśnij. - spytałem zdumiony.
- Proszę pana. Ja mam dziewczynę, którą kocham i mamy zamiar się pobrać. Oczywiście współżyjemy z sobą. I ja tego NIE żałuję. Więc nie mogę przymusić się do żalu za grzech, którego NIE żałuję bo byłbym obłudnym hipokrytą.

Hmmm. Pomyślałem sobie; okradłem biedna wdowę. Zachowałem się jak ostatnia świnia. Żałuję tego.
Złożyłem kłamliwe świadectwo przeciw osobie, która teraz niewinnie cierpi w więzieniu. Żałuję tego.
Pobiłem małego chłopaka, który nie mógł się bronić. Zachowałem się jak podła świnia. Żałuje.

Ale to współżycie przed ślubem?

Co powinienem był odpowiedzieć Marcinowi? Nie znalazłem żadnej sensownej odpowiedzi.
Can you help me out?
 


Zapisane
szkielet
Moderator
aktywista
*****
Wiadomości: 5771


Tolerancja ???, Nie toleruję TOLERANCJI!!!

« Odpowiedz #1 dnia: Lipca 08, 2014, 23:44:38 pm »

Znowu Pan zaczyna ;) (żart)
Nic. Co może mu Pan powiedzieć? Na pewno nie ma go za co pochwalić, ale też (wg jego toku myślenia) nie ma za co zganić.
Zapisane
Fakt, że Franciszek ma genialny pomysł na naprawę łodzi Piotrowej - skoro do połowy wypełniona jest ona wodą, to wybicie dziury w dnie sprawi że woda się wyleje. W wannie zawsze działa...(vanitas)

Ignorancja katolików to żyzna gleba, na której gęsto wzrasta chwast herezji.

Jezuitów należy skasować
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #2 dnia: Lipca 09, 2014, 00:16:26 am »

Znowu Pan zaczyna ;) (żart)
Już taki jestem. Lubię prowokować i wkładać kij w mrowisko. Lubię myśleć. Nienawidzę intelektualnego tchórzostwa.
A to mi się na prawdę przydarzyło.
(Z wrażenia pomyliłem działy. To powinno być w "Katolicki punkt widzenia.")
Jeśli to nie jest po linii, możecie to wyrąbać, (co będzie aktem bardzo wymownym.)
Lepiej jednak byłoby podyskutować. Ja stary, głupi, mógłbym się czegoś nauczyć.

Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #3 dnia: Lipca 09, 2014, 00:20:56 am »

Że powinien żałować, że nie potrafi żałować.
Że pozostając w stanie grzechu śmiertelnego oboje narażają się - wzajemnie - na wieczne potępienie.

oraz last but not least:

Że pobranie się niewiele poprawi. Powinien rozważyć, czy na pewno chce tego ślubu, bo jest niemal pewne, że będzie zdradzał żonę. Wciąż młody, bogaty, żonaty i inteligentny facet ma znacznie więcej pokus i okazyj do skoku w bok niż dobrze zapowiadający się kawaler.

Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #4 dnia: Lipca 09, 2014, 00:26:26 am »

Dziękuję Panie Krusejder. To już jest coś.
Miałbym kilka uwag, ale nie tu, tak publicznie, najlepiej cichutko na ucho, gdzieś w katakumbach.  ;)
Zapisane
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #5 dnia: Lipca 09, 2014, 07:38:07 am »

To jest trudne, jedyne co mi się w podobnych sytacjach daje przemycić, może nieco po inzyniersku, to to, że skoro Pan Bóg skonstruował to Swoje Dzieło zwane Człowiekiem i podał do tego instrukcję obsługi w formie Przykazań to instrukcja jest jedynie właściwa i lepiej nie kombinować, bo się tylko coś popsuje i krzywdy narobi.
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Jean Raspail
rezydent
****
Wiadomości: 476


« Odpowiedz #6 dnia: Lipca 09, 2014, 08:52:17 am »

Jako grzesznik mogę powiedzieć, że z miłością to nie ma wiele wspólnego. Wyobrażenia powstałe na kanwie doznań seksualnych są jedynie marną imitacją miłości prawdziwej. Do niej trzeba dojrzeć i zrozumieć jej zasady. Cudzołóstwo choć może stwarzać wrażenie Miłości jest właściwie jej zaprzeczeniem. Często trudno samemu to zrozumieć, to fakt. Zrównywanie kopulacji z Miłością świadczy o odwróceniu wartości (źle ukształtowanym sumieniu), które jest przyczyną braku wyrzutów sumienia. A co z grzesznikami, którzy wiedzą, że ranią Chrystusa a mimo to grzeszą?   
Zapisane
Andrzej75
aktywista
*****
Wiadomości: 2324


« Odpowiedz #7 dnia: Lipca 09, 2014, 09:20:03 am »

jest niemal pewne, że będzie zdradzał żonę.

To wcale nie musi być pewne, ale jeśli ktoś będzie zdradzał żonę, może powiedzieć analogicznie, usprawiedliwiając grzech: "Mam kochankę. I ja tego NIE żałuję".
Zapisane
Exite de illa populus meus: ut ne participes sitis delictorum eius, et de plagis eius non accipiatis.
Jean Raspail
rezydent
****
Wiadomości: 476


« Odpowiedz #8 dnia: Lipca 09, 2014, 09:45:25 am »

jest niemal pewne, że będzie zdradzał żonę.

To wcale nie musi być pewne, ale jeśli ktoś będzie zdradzał żonę, może powiedzieć analogicznie, usprawiedliwiając grzech: "Mam kochankę. I ja tego NIE żałuję".

Bo ją kocham. Żonę kochałem, a teraz już nie kocham. Czysta kopulacja!
Zapisane
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #9 dnia: Lipca 09, 2014, 10:24:16 am »

To, że ów młody człowiek wierzy "inaczej" niż Kościół to jest oczywiste. Ale czy jest uprawnione mówienie przez p. Krusejdera:
Cytuj
jest niemal pewne, że będzie zdradzał żonę
?

Statystyki francuskie mówią o tym, że rozwodów jest więcej w środowiskach, które dopuszczają możliwość "instytucji rozwodu". W tym jednak przypadku ten młody chłopak nic nie mówi o "dopuszczalności zdrady". Osoby niewierzące w Chrystusa nie muszą zaraz zdradzać, oszukiwać przy grze w karty itp.

Cytuj
Jako grzesznik mogę powiedzieć, że z miłością to nie ma wiele wspólnego.
Ja jako grzesznik mogę zapytać, a na jakiej podstawie osądza pan uczucia tego człowieka?
Czy innowiercy, odszczepieńcy i heretycy nie kochają swoich mężów i żon?

Cytuj
Wciąż młody, bogaty, żonaty i inteligentny facet ma znacznie więcej pokus i okazyj do skoku w bok niż dobrze zapowiadający się kawaler.

Panie Krusejder, nawet na menela spod śmietnika czyhają pokusy; czy aby nie wieksze?
Na duchownych i pobożnych kawalerów też. Pytanie brzmi: czy ulegną? -ale my tego nie wiemy.
« Ostatnia zmiana: Lipca 09, 2014, 10:29:37 am wysłana przez rysio » Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #10 dnia: Lipca 09, 2014, 10:30:48 am »

jest niemal pewne, że będzie zdradzał żonę.

To wcale nie musi być pewne, ale jeśli ktoś będzie zdradzał żonę, może powiedzieć analogicznie, usprawiedliwiając grzech: "Mam kochankę. I ja tego NIE żałuję".

Okudżawa:

Pierwsza miłość z wiatrem gna, z niepokoju drży
Druga miłość życie zna i z tej pierwszej drwi
A ta trzecia jak tchórz w drzwiach przekręca klucz
I walizkę ma spakowaną już.
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
emek
rezydent
****
Wiadomości: 418


« Odpowiedz #11 dnia: Lipca 09, 2014, 10:36:44 am »

Co powinienem był odpowiedzieć Marcinowi? Nie znalazłem żadnej sensownej odpowiedzi.
Zastanowiłbym się czy sednem problemu jest to współżycie z dziewczyną... Większym problemem może być kwestia wiary. Czasem niektórzy księża starają się na siłę zaciągnąć grzesznika do konfesjonału, czy do biorąc na emocje czy na upierdliwość, byle osiągnąć cel. Ale spowiedź bez nawrócenia niewiele da (no chyba że penitent zaraz umrze w stanie łaski...), bo człowiek niedługo może się znowu w podobny problem (braku żalu) wpakować. Z powodu braku/płytkiej/wypaczonej wiary biorą się właśnie takie braki w żalu za grzechy, nie zgadzanie się z nauką Bożą, odejścia od wiary przez zgorszenie itd.
Człowiek najpierw musi zrozumieć po co jest spowiedź, czym jest grzech i że jest coś konkretnego po śmierci. Wtedy nawet jak wewnętrznie "nie odpowiadają" mi przykazania (bo łatwiej jest grzeszyć) to staram się je zachowywać (z powodu miłości do Boga lub strachu przed piekłem), wtedy nawet jak grzech jest przyjemny (a zazwyczaj tak jest) to żałuje (motywy j.w.).
Od tej strony wydaje mi się, że trzeba spróbować. Bo jeśli ktoś ma słabą wiarę, spowiedź traktuje jako coś w rodzaju "tradycji", a niebo/piekło jak mglistą i wątpliwą przyszłość to można mu mówić i mówić, a żalu się nie wskrzesi.
Zapisane
Jean Raspail
rezydent
****
Wiadomości: 476


« Odpowiedz #12 dnia: Lipca 09, 2014, 11:33:33 am »


Cytuj
Jako grzesznik mogę powiedzieć, że z miłością to nie ma wiele wspólnego.
Ja jako grzesznik mogę zapytać, a na jakiej podstawie osądza pan uczucia tego człowieka?
Czy innowiercy, odszczepieńcy i heretycy nie kochają swoich mężów i żon?


Ależ Szanowny Panie, moja wypowiedź nie tyczy się wyznawanych: zasad czy też wiary. Dotyczy wypowiedzi tego człowieka i jej kontekstu: Ja mam dziewczynę, którą kocham i mamy zamiar się pobrać. Oczywiście współżyjemy z sobą. I ja tego NIE żałuję. Więc nie mogę przymusić się do żalu za grzech, którego NIE żałuję bo byłbym obłudnym hipokrytą.

Nie czuje żalu - trudno, to jest sytuacja obiektywna, nie jest wierzący - ok, też wyobrażam sobie, że nie zamierza swojej postawy zmieniać zgodnie z zasadami, których nie wyznaje, ale... łatwo jest powiedzieć, że się dziewczynę kocha i ta "miłość" właśnie nie może być czymś złym, dlatego "współżyjemy z sobą", ciekawe czy ten człowiek zrozumiał, że idąc na ten deal jego dziewczyna postrzega tę sprawę trochę inaczej niż on, trochę bardziej poważnie, on podjął decyzję, która zaważy na ich życiu, ale może mieć poważniejsze konsekwencje dla niej niż dla niego i nie chodzi tu bynajmniej o dzieci ewentualne. Poza tym wypowiedź ta jest często spotykanym "zakończeniem rozmowy" przez mało dojrzałych ludzi, którym się wydaje, że im więcej o miłości mówisz tym jest ona silniejsza i więcej o niej wiesz.

Do tego mitem jest, że to co czuje mężczyzna do kobiety i na odwrót, nawet po kilkuletnim pożyciu jest równoznaczne z miłością!!! Prawdziwą miłością jest Miłość Boga do człowieka, a miłość człowieka do człowieka będzie prawdziwa gdy będzie na tej pierwszej Miłości wzorowana! Chrystus jest Miłością i poza Nim miłości nie znajdziemy. Z trudem dojrzewam do tej myśli, ale wiem gdzie jest Prawda.

Zresztą pycha nie jedno ma oblicze, a piekło wybrukowane jest "dobrymi" intencjami - "nie będę hipokrytą".
   
« Ostatnia zmiana: Lipca 09, 2014, 11:37:01 am wysłana przez Jean Raspail » Zapisane
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #13 dnia: Lipca 09, 2014, 11:50:16 am »


 Bo jeśli ktoś ma słabą wiarę, spowiedź traktuje jako coś w rodzaju "tradycji", a niebo/piekło jak mglistą i wątpliwą przyszłość to można mu mówić i mówić, a żalu się nie wskrzesi.

Zgadzam się z panem. Ita est. Żalu się nie wskrzesi. Zgadzam się również z mądrymi wypowiedziami poprzedników. (miłość nie równa się kopulacji).
Teraz, po przemyśleniu,  właściwie wiem co powinienem był odpowiedzieć temu młodemu człowiekowi.
Kwestia dotyczy czystości przedmałżeńskiej, której, ja, teraz po moim doświadczeniu życiowym bronię i popieram, gdyż...

(nawet bez odniesienia się wartości religijnych) w każdym, nawet najlepszym i zgodnym małżeństwie ma miejsce, na skutek uniesienia,
chwilowej kłótni,  znane 5 minut prawdy, kiedy mąż wypomni żonie;
"Mogłaś przed ślubem ze mną, mogłaś też z innymi. Kto tam wie, ty . . . (i tu pada epitet)"
Chodzi o to by nie dać mężowi powodu do takiej wypowiedzi.






Zapisane
Jean Raspail
rezydent
****
Wiadomości: 476


« Odpowiedz #14 dnia: Lipca 09, 2014, 13:01:55 pm »

w powszechnej świadomości istnieją dwa odmienne kryteria ocenne tej sytuacji (oba prawdziwe): gdyby nie dała to by nie wziął był - to jej wina, tako rzecze wieść gminna, niemniej w wyższych sferach pokutuje mit  ;D, że tym bardziej odpowiedzialnym powinien być mężczyzna i tu jest clou tematu, kochający dżentelmen takich rzeczy nie robi. Łatwo się wymądrzać, wiem...
Zapisane
Strony: [1] 2 3 4 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Żal za grzechy. Obłuda? « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!