Są inne przyczyny?
Podzielmy sobie biskupów na dwie grupy: dobrych i złych. Jasne! Wtedy świat będzie prostszy i nie będziemy się musieli wysilać, aby wśród tych złych biskupów cokolwiek robić, aby propagować starą Mszę. Nie ma w Polsce biskupa - otwartego sympatyka stare Mszy. To prawda. Są jednak diecezje gdzie na razie nikt nie zauważył, aby stara Msza stanowiła problem dla ordynariusza gdy się pojawia np. białostocka, szczecińsko-kamieńska, częstochowska.
Dobra analiza, ale zly przyklad.
Mimo całego sentymentu, jaki możemy mieć do kuchni naszych babc większość ludzi nie chciałaby porzucić fast foodow i zarcia z supermarketu na rzecz zmudnego pichcenia posilkow w kuchni ze swiezych produktow. Nie tylko z lenistwa, ale także dlatego, że gotowe zarcie z Tricatela otwiera zupełnie nowe możliwości.
Mam już jedną gotową odpowiedź; lenistwo. (W tym intelektualne).(...)Są inne przyczyny?
Jest wrecz przeciwnie: to zniechecenie wiernych i ksiezy do tridentiny wymaga ze strony kurii wysilkow wiekszych niz zezwolenie nan. Gdy przychodzi ksiadz i ma w pakiecie wiernych, miejsce, sprzet, checi i podkladke prawna do odprawiania tridentiny, to sekretarz kurii czy biskup ma tylko przystawic pieczatke i tyle roboty. Zajmuje to pare minut. Natomiast zalatwienie odmowne, to redagowanie kolejnych listow, na tyle pokretnych zeby komisja Ecclesia Dei nie mogla sie za bardzo czepiac, spotkania, rozmowy, narady, zasieganie jezyka, telefony do proboszcza etc. Pare godzin pracy co najmniej, jesli nie parenascie. Wiec to nie lenistwo jest wrogiem. Wrecz przeciwnie - w wielu miejscach to wlasnie kurialnemu lenistwu zawdzieczamy relatywna swobode dla tridentiny.
NOM też otworzył zupełnie nowe możliwości dla duchowieństwa, więc mało kto chce się go wyrzec.
Problem jednak tyczy się tego dlaczego szeregowi księża nie garną się do tridentiny? A niby dlaczego mieliby się garnąć do starego rytu? Jeśli im babcia szacunku do tradycji Kościoła nie zaszczepiła to w seminarium im tego nie zaszczepili. Zainteresowanie starym rytem to same kłopoty.
Ja wiem, że to smutne, że ludzie (a w tym i księża) podchodzą do spraw religijno-liturgicznych w sposób konsumpcyjny, ale taka jest rzeczywistość. Produkt, który się bardziej podoba, zwycięża, więc i NOM zwyciężył. Tak jak nie wrócą już kolaski, tak i nie wróci stara liturgia - przynajmniej nie na dużą skalę.
Cytat: Jarod w Lipca 08, 2014, 21:25:03 pmProblem jednak tyczy się tego dlaczego szeregowi księża nie garną się do tridentiny? A niby dlaczego mieliby się garnąć do starego rytu? Jeśli im babcia szacunku do tradycji Kościoła nie zaszczepiła to w seminarium im tego nie zaszczepili. Zainteresowanie starym rytem to same kłopoty.Przydalyby sie jakies statystyki na temat zrodel powolan. Ile chlopakow idzie do seminarium "z parafii"? Ilu z oazy czy z jakiegos ruchu etc.? Ilu z nich ma znieksztalcona wizje Kosciola i religii katolickiej (a co za tym idzie i liturgii) jeszcze zanim trafi na pierwszy rok? A ta deformacja raczej sie w seminarium bedzie poglebiac niz odwrotnie. Warto tez pamietac, ze w seminarium sa wysublimowane mechanizmy odsiewu, ktore sprawiaja, ze ludzie odstajacy od wzorca, nadmiernie konserwatywni, a zwlaszcza nierozsadnie ten swoj konserwatyzm manifestujacy po prostu wylatuja. Inni, roztropniejsi, ucza sie na wlasnej skorze, ze milczenie jest zlotem, niekiedy tak skutecznie, ze owa maksyme wcielaja w zycie takze po ukonczeniu seminarium. Dlatego wlasnie ksieza nie tyle tradycyjni, co chociaz minimalnie katoliccy i chocby birytualni sa rzadkoscia. Nie ma na to recepty innej niz praca u podstaw tzn. czasochlonne i dlugotrwale "przekabacanie" mlodych ksiezy i klerykow. A to tego trzeba zaangazowania, czasu, znajomosci czy wrecz przyjazni z nimi (duchowni niechetnie wywnetrzniaja sie przed ludzmi z ulicy) etc. Gadka raz do roku na koledzie nie wystarczy.
Cytat: Anna M w Lipca 07, 2014, 19:12:51 pmTe Duszpasterstwa Tradycji .... to taki podstęp samego diabła,Mocne!
Te Duszpasterstwa Tradycji .... to taki podstęp samego diabła,