nie wiem jak odpowiedzieć na te pytania. Może kolega Tomasz, jako główny odpowiedzialny w tej rundzie tworzenia środowiska będzie mógł szerzej coś powiedzieć.
Ja tylko ograniczę się do stwierdzenia, że ks. z Zawiercia, o którego tak koledzy "dyskretnie" pytają, j
ak dla mnie jest mile widziany. (domyślam się o kogo koledzy pytają).
Jednak wszystko zależy od przyjętej lini, albo pójdziemy oficjalnie albo nieoficjalnie i postawimy kurialistów przed faktem dokonanym. Decyzja należy do Tomasza.
Droga oficjalna zakłada mocno pokojowe i przemyślane kroki, a nie wiem czy ks. ten nie jest
persona non grata niestety wśród hierarchii.
Drogą nieoficjalna wygląda nieco inaczej. Ale tu też myślę, że ważna jest ostrożność.
W archidiecezji mamy trochę księży socjalistów, że tak sobie zażartuję. Dla tradycjonalistów szykują się prawdziwe "ścieżki zdrowia".
Polecam modlitewnej pamięci całą tworzącą się grupę.
Właśnie, grupę, która stanowi pewien dosyć szczególny zlepek ludzi. Może być ciekawie. Byli charyzmatycy, byli oazowicze, trochę dmowszczyków itp. itd. Jedno co łączy wieksześć to niechęć do neokatechumenatu. Ogólnie będzie ciekawie
. Ale to się zobaczy...