Szczęść Boże!Znalazłem taką informację na ultramontes:"Warto też zwrócić uwagę na fakt, że arcybiskup Lefebvre został wyświęcony na kapłana i konsekrowany na biskupa przez masona wysokiego stopnia jakim był kardynał Lienart, który członkostwem w tej tajnej organizacji sam automatycznie wykluczył się z Kościoła katolickiego."źródło:http://www.ultramontes.pl/Co_robic.htmMoje pytanie brzmi: czy jest jakieś prawdopodobieństwo że abp Lefebvre zostal nieważnie wyświęcony na biskupa???
Moje pytanie brzmi: czy jest jakieś prawdopodobieństwo że abp Lefebvre zostal nieważnie wyświęcony na biskupa???
No tak. Ale do tego trzeba być jeszcze ważnie wyświeconym prezbiterem( dk. Lefebvre był wyświecany na prezbitera przez bp Lienarta). Jakie argumenty bronią ważności święceń prezbiteratu?
Nie trzeba?
@KefaszŚwięcenia bez zachowania hierarchii stopni są niegodne, ale ważne.
Według zgodnej opinii teologów katolickich, jeśli właściwie ustanowiony szafarz sakramentu używa należnej materii i formy, z co najmniej minimalną intencją — czynienia tego, co czyni Kościół — udzielany sakrament jest ważny, nawet, jeśli sam szafarz przynależy do sekty otwarcie heretyckiej. Te same wymagania odnoszą się do przyjmującego sakrament.
Pewnego dnia mężczyzna, ubrany w marynarkę, krawat i spodnie znajdował się w zakrystii razem z innymi osobami oczekującymi na przybycie ojca Pio. Mężczyzna ten był w pierwszym szeregu. Gdy zobaczył go ojciec Pio, powiedział:- Ojcze, przybyłeś tu w przebraniu, ale nie musisz się wstydzić. Następnym razem możesz przyjechać ubrany jak ksiądz. Ojciec Pio powiedział innemu młodemu człowiekowi, który miał na sobie tylko spodnie i sweter, że powinien odejść i wrócić ubrany w habit św. Dominika. Zmieszany i zawstydzony, młody człowiek wyznał wobec wszystkich, że jest kapłanem dominikaninem. Czasem, gdy pokazywano ojcu Pio przedmioty takie jak koronki różańcowe albo proszono o poświęcenie świętych obrazów, niektóre z nich oddawał osobie proszącej mówiąc jasno:- To już było poświęcone.Miał rację. Ojciec Pio miał zdolność rozpoznawania święconej wody. Gdy ktoś podał mu buteleczkę wody z Lurdes nie mówiąc skąd pochodzi podniósł ją do ust i ucałował.
Niektórzy z mistyków umieli rozpoznać, czy przyniesiona im Hostia była konsekrowana. Jedna z założycielek Ogniska [Miłości] w Chateaunuef, Helena Fagot, opowiedziała kiedyś następującą dziwną historię. W jakiś środowy wieczór, kiedy ojciec Finet nie mógł osobiście przynieść Komunii Świętej, poproszono o to księdza towarzyszącego pani Favre — jednej z odwiedzających. Udali się więc do domu Marty. Wchodząc do jej pokoju, usłyszeli z ust Marty:Kustodia — Tutaj nie ma Pana.— Jak to Marto? Jest, w kustodii — powiedział zbity z tropu ksiądz. Marta jednak powtórzyła:— Pana nie ma.Ksiądz otworzył kustodię, która okazała się pusta!W Ognisku zapomnieli włożyć konsekrowaną Hostię. Natychmiast samochód wrócił do Ogniska. Dalej Helena Fagot konkludowała:— Niepotrzebne były Marcie oczy, aby zauważyć obecność swojego Ukochanego.
Miało to miejsce w marcu 1921 roku, kiedy Cesare Festa, prawnik, wysoki dostojnik Wielkiej Loży Włoch i wydawca dziennika Genui Il Caffaro, udał się do San Giovanni Rotondo, z zamiarem zdemaskowania ukrytego „oszusta z Gargano”…Zdecydował się na tę podróż podejmując wyzwanie rzucone mu przez kuzyna, rzymskiego lekarza Giorgio Festa, który z polecenia Generała oo. Kapucynów, jeździł dwukrotnie do Ojciec Pio, aby go przebadać, także z psychologicznego punktu widzenia. Wynikiem tych wizyt i badań, była długa relacja, w której lekarz stwierdza, że znalazł się „przed nadzwyczajnym fenomenem, niemożliwym do wyjaśnienia przy pomocy posiadanej przez człowieka wiedzy”. Ojciec Pio, który nic nie wiedział o Cezarym Festa i jego wizycie, dostrzegłszy go w tłumie pielgrzymów ruszył w jego kierunku ze słowami: „A cóż on robi wśród was? To jest mason …” Chwycił go za ręku i patrząc mu długo i głęboko w oczy opowiedział przypowieść o synu marnotrawnym. Zmieszany adwokat uklęknął przed ojcem Pio, następnie wyspowiadał się i pozostał w San Giovanni Rotondo przez kolejne trzy dni. Po powrocie do Genui ogłosił publicznie swoje nawrócenie, co wywołało wielką sensację. W krótki czas potem udał się do Lourdes, a następnie znowu powrócił do San Giovanni Rotondo, dołączając do Trzeciego Zakonu świętego Franciszka. Wielokrotnie jeszcze powracał do swojego świętego uzdrowiciela, który powitał go wśród swoich dzieci duchowych i napisał do niego dwa listy. Jeden z nich został napisany w dniu, w którym konwertyta, adwokat Festa wziął po raz ostatni w swoim życiu udział w nadzwyczajnym posiedzeniu włoskiej Wielkiej Loży, w czasie którego zostało ogłoszone jego wydalenie z Wolnomularstwa za zdradę ideałów masońskich. W liście tym ojciec Pio pisał aby jego duchowy syn „nie wstydź się Chrystusa i Jego nauki”.