Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 29, 2024, 11:21:46 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Śmierć ksiązki?
« poprzedni następny »
Strony: 1 [2] Drukuj
Autor Wątek: Śmierć ksiązki?  (Przeczytany 1537 razy)
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3611


« Odpowiedz #15 dnia: Czerwca 02, 2014, 14:47:05 pm »

Muszę przyznać, że jestem raczej zwolennikiem książek elektronicznych.

Przede wszystkim gdy chodzi o powieści (nie, nie umarły jeszcze). Powieść człowiek raz przeczyta, a potem stoi na półce i zbiera kurz całymi latami, ba, dziesiątkami lat. Wyrzucić jakoś szkoda, a nikt nawet za darmo tego już teraz nie chce.

Mam dom tak zawalony książkami, że staram się już teraz nie kupować papierowych książek, no chyba, że nie ma wersji elektronicznej. Czekam niecierpliwie, aż polskie wydawnictwa zaczną wydawać więcej elektronicznych książek - wtedy nie będę musiał płacić astronomicznych sum za wysyłkę za ocean, jak teraz (np. merlin.pl bierze minimum 44zł za wysyłkę 1 książki do Ameryki Płn.)

Czytanie na dobrym czytniku e-ink, z dużym ekranem  (np. takim jak Sony PRS-950) jest, niestety, łatwiejsze i wygodniejsze niż czytanie grubej papierowej cegły. Piszę "niestety", bo też mam sentyment do zapachu farby drukarskiej.

Papier nigdy nie umrze, ale pozostanie niewielkim segmentem rynku, może z 10% do 20%, nie więcej.
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #16 dnia: Czerwca 02, 2014, 16:41:22 pm »

Cytat: Regiomontanus link

Przede wszystkim gdy chodzi o powieści (nie, nie umarły jeszcze)..
[/quote
]

Powieść umarła w tym sensie; jest rok powiedzmy 1890, jesień, tata siada przy kominku i czyta głośno zebranej dziatwie i żonie Hrabiego Montecristo.
Tom drugi, rozdział czwarty, w którym czytelnik dowie się jak hrabina de Boulanger wyszła z karety .... i co z tego wynikło. Tata skończy czytanie na wiosnę.
Taka powieść umarła.
Współczesna powieść ma mieć 130 stron by móc ją przeczytać w pociągu na trasie Łódź - Białystok.

Ludzie pragną literatury faktu. Lektura ma mnie uczyć a nie bawić. Kto dzisiaj czyta Kraszewskiego, Żeromskiego? Chyba z sentymentu.

Czytam powieści obcojęzyczne, dla wprawy językowej. Zresztą , temat  - rzeka.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 02, 2014, 16:43:37 pm wysłana przez Fideliss » Zapisane
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3611


« Odpowiedz #17 dnia: Czerwca 02, 2014, 17:23:49 pm »

Scenariusz "tata siada przy kominku i czyta głośno zebranej dziatwie i żonie Hrabiego Montecristo" został zastąpiony oglądaniem filmów. Większość najlepszych powieści została zekranizowana, i dzisiaj jeśli młody człowiek zna jakiś tytuł, to przeważnie z wersji filmowej, a nie z książki.

Co do literatury faktu, to zdaje mi się, że stała się ona bardzo dobra, i dlatego wypiera beletrystykę. W sumie trochę to zaskakujące, bo światy wymyślone mogą być przecież nieskończenie bardziej ciekawe, niż te faktycznie istniejące  :)

Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
samotnik
rezydent
****
Wiadomości: 266

« Odpowiedz #18 dnia: Czerwca 02, 2014, 20:10:39 pm »

Z tym, że Montecrista, to raczej katolik nie czyta?
Gdyż albowiem zdaje mi się, iż on na indeksie...
Zapisane
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #19 dnia: Czerwca 02, 2014, 20:32:12 pm »

Scenariusz "tata siada przy kominku i czyta głośno zebranej dziatwie i żonie Hrabiego Montecristo" został zastąpiony oglądaniem filmów.

Tu (kwestia ekranizacji) przyznaję panu rację.
Ale jakim kosztem? Kosztem nieporadności językowej u młodzieży, paskudnej stylistyki i fatalnej ortografii. Niestety.
Powieść zekranizowana zabija wyobraźnię i podaje gotową, często przekłamaną papkę "do obejrzenia".
Ile to już było ekranizacji Nowego testamentu! A prawda jest w czytanym, książkowym oryginale.
Czy twarz i postać Zbawiciela nie kojarzy nam się z tą graną przez aktora?
Nic na to nie poradzimy. Pozdr.
 

Zapisane
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #20 dnia: Czerwca 02, 2014, 20:39:31 pm »

Z tym, że Montecrista, to raczej katolik nie czyta?
Gdyż albowiem zdaje mi się, iż on na indeksie...

Świadomy katolik może czytać wszystko. Ja nawet Marksa czytałem i innych ateuszy. I co? Nic się nie stało.
Lektura ideologicznego adwersarza może nawet umocnić w wierze.
Czytałem też "Mein Kampf" z czystej ciekawości. I nic.
Jakoś  nie zdobyłem się na lekturę czerwonej książeczki Mao.  :) 
Zapisane
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3611


« Odpowiedz #21 dnia: Czerwca 03, 2014, 16:48:33 pm »

Z tym, że Montecrista, to raczej katolik nie czyta?
Gdyż albowiem zdaje mi się, iż on na indeksie...

Jak to się czasy zmieniły...

Panowie Dumas (pater et filius) trafili na index za  fabulae amatoriae. A przecież historie miłosne w ich książkach są bardzo niewinne jak na dzisiejsze gusta. "W sam raz dla grzecznych panienek z dobrych domów", powiedziałby dzisiejszy czytelnik.

Jakże z tym kontrastują współczesne bestsellery typu "Pięćdziesiąt twarzy Greya" ...
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Strony: 1 [2] Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Śmierć ksiązki? « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!