Zło jest BRAKIEM DOBRA.
Podejrzewam, że bez upadku pierwszych rodziców, ci nie mieliby potomków, sami żyliby sobie szczęśliwi w Raju, a bez tego napięcia pomiędzy świadomością, ze "są nadzy", czyli złamali Prawo Stwórcy, a pragnieniem naprawienia i odpokutowania grzechu - nie byłoby całej cywilizacji i kultury ludzkiej?
Cytat: jp7 w Października 24, 2014, 10:38:18 amZło jest BRAKIEM DOBRA.Na jakiej podstawie Pan tak twierdzi? Nie zaprzeczam oczywiście, ale można stwierdzić, że zło potrzebuje dobra, aby zaistnieć - musi je odrzucić, ale jednocześnie musi istnieć obok dobra. Dobro natomiast nie potrzebuje zła obok siebie.
Zawsze mnie zastanawiał bunt aniołów i te wszystkie "legendy", które niczego nie wyjaśniały. Najbliższe prawdy wyjaśnienie (które znam na dzień dzisiejszy) jest takie, że wszyscy aniołowie najpierw myśleli o Panu Bogu, adorowali i podziwiali Go i nagle część z nich popatrzyła na siebie samych, podziwiali siebie i nastąpił ich koniec. Dlaczego Pan Bóg zostawił im taką furtkę w ich istocie?
Smutne, ale brzmi jak eksperyment na aniołach, które cierpią bardziej niż ludzie (bo już szansy nawrócenia nie mają). Nadal to wszystko sprowadza się do stanu, w którym Boże stworzenia powoduję cierpienie innych Bożych stworzeń, a także spowodowały cierpienie i śmierć Syna Bożego. Tak jakby Pan Bóg do końca, do ostatnich granic, udowadniał upadłym aniołom, że bez Niego są niczym i nic nie mogą (co jest prawdą), ale to i tak im nic nie pomoże. Wszyscy wszystko wiedzą, gdzie ich los, poza samym człowiekiem - czy trafi do Boga czy na potępienie. Smutne, dla mnie bardzo smutne, ale trudno, trzeba się zabrać za to, co w mojej mocy, czyli nie moja wola, lecz Boża, wg. naszej wiary, bo inaczej to nie ma o co walczyć.
Na innym forum określającym się jako katolickie, jeden z dosyć kontrowersyjnych (wg. niektórych) tam użytkowników, na podstawie objawień np. K. Emmerich twierdzi, że ludzie przed upadkiem mieli rozmnażać się w sposób niepokalany - a więc w taki sam sposób, jak poczęła/narodziła się Matka Boża i jak począł/narodził się Pan Jezus - bez aktu współżycia. Argumentuje to również tym, że na podstawie słów Pana Jezusa, samemu Bogu milsza jest droga dziewictwa niż małżeństwo.
Cytat: jp7 w Października 24, 2014, 10:38:18 amZło jest BRAKIEM DOBRA.Na jakiej podstawie Pan tak twierdzi?
Nie zaprzeczam oczywiście, ale można stwierdzić, że zło potrzebuje dobra, aby zaistnieć - musi je odrzucić, ale jednocześnie musi istnieć obok dobra. Dobro natomiast nie potrzebuje zła obok siebie.
Zawsze mnie zastanawiał bunt aniołów i te wszystkie "legendy", które niczego nie wyjaśniały. Najbliższe prawdy wyjaśnienie (które znam na dzień dzisiejszy) jest takie, że wszyscy aniołowie najpierw myśleli o Panu Bogu, adorowali i podziwiali Go i nagle część z nich popatrzyła na siebie samych, podziwiali siebie i nastąpił ich koniec.
Dlaczego Pan Bóg zostawił im taką furtkę w ich istocie? Smutne, ale brzmi jak eksperyment na aniołach, które cierpią bardziej niż ludzie (bo już szansy nawrócenia nie mają). Nadal to wszystko sprowadza się do stanu, w którym Boże stworzenia powoduję cierpienie innych Bożych stworzeń, a także spowodowały cierpienie i śmierć Syna Bożego. Tak jakby Pan Bóg do końca, do ostatnich granic, udowadniał upadłym aniołom, że bez Niego są niczym i nic nie mogą (co jest prawdą), ale to i tak im nic nie pomoże. Wszyscy wszystko wiedzą, gdzie ich los, poza samym człowiekiem - czy trafi do Boga czy na potępienie. Smutne, dla mnie bardzo smutne, ale trudno, trzeba się zabrać za to, co w mojej mocy, czyli nie moja wola, lecz Boża, wg. naszej wiary, bo inaczej to nie ma o co walczyć.Cytat: vita.romana w Października 23, 2014, 22:23:56 pmPodejrzewam, że bez upadku pierwszych rodziców, ci nie mieliby potomków, sami żyliby sobie szczęśliwi w Raju, a bez tego napięcia pomiędzy świadomością, ze "są nadzy", czyli złamali Prawo Stwórcy, a pragnieniem naprawienia i odpokutowania grzechu - nie byłoby całej cywilizacji i kultury ludzkiej?
[...]Cytat: Pedro w Października 24, 2014, 12:24:12 pmNa innym forum określającym się jako katolickie, jeden z dosyć kontrowersyjnych (wg. niektórych) tam użytkowników, na podstawie objawień np. K. Emmerich twierdzi, że ludzie przed upadkiem mieli rozmnażać się w sposób niepokalany - a więc w taki sam sposób, jak poczęła/narodziła się Matka Boża i jak począł/narodził się Pan Jezus - bez aktu współżycia. Argumentuje to również tym, że na podstawie słów Pana Jezusa, samemu Bogu milsza jest droga dziewictwa niż małżeństwo.Ależ "niepokalanie" oznacza bez grzechu - w tym sensie spora część ludzkości "rozmnaża się w sposób niepokalany"
Cytat: Wewiór w Października 23, 2014, 23:01:01 pmCytat: vita.romana w Października 23, 2014, 22:23:56 pmPodejrzewam, że bez upadku pierwszych rodziców, ci nie mieliby potomków, Mieliby, tak twierdzi św. Tomasz z Akwinu. Zresztą, dlaczego mieliby nie mieć?W środowiskach sekciarskich istnieje koncepcja, iż "grzech pierworodny" to był w istocie stosunek seksualny, a 'wąż' to tak naprawdę było przyrodzenie Adama. No a Ewa go skusiła łatwo się domyślić jak.
Cytat: vita.romana w Października 23, 2014, 22:23:56 pmPodejrzewam, że bez upadku pierwszych rodziców, ci nie mieliby potomków, Mieliby, tak twierdzi św. Tomasz z Akwinu. Zresztą, dlaczego mieliby nie mieć?
Podejrzewam, że bez upadku pierwszych rodziców, ci nie mieliby potomków,
Ta furtka nazywa się "wolność". Nie ma mowy o wolności - bez możliwości wyboru. A legendy - cóż - przedstawić człowiekowi sens wolnej woli istoty pozaczasowej - nie jest łatwo. W ich przypadku "najpierw" "potem" nie ma sensu.
Cytat: jp7Ta furtka nazywa się "wolność". Nie ma mowy o wolności - bez możliwości wyboru. A legendy - cóż - przedstawić człowiekowi sens wolnej woli istoty pozaczasowej - nie jest łatwo. W ich przypadku "najpierw" "potem" nie ma sensu.Aniołowie zostali stworzeni przez Pana Boga w czasie. Nie są istotami pozaczasowymi. Taki jest tylko Bóg. Sens ich wyboru polega na czymś innym . Mianowicie mając daleko doskonalsze poznanie od człowieka w jednej chwili dokonali wyboru. Cześć z nich osiągnęła życie wieczne, część trafiła do piekła. Sytuacja aniołów jest zatem podobna do naszej sytuacji po śmierci.