Jakimś trafem przytrafia się to samolotowi z Francji... kraju wyjątkowo bezbożnego...W pewnym sensie nic nie dzieje się przypadkowo - dla mnie to kolejny znak od Boga.Czas się wypełnia...
Cytat: marekkoc w Czerwca 01, 2009, 20:24:23 pmJakimś trafem przytrafia się to samolotowi z Francji... Samolotowi się przytrafia? Myślałam że pasażerom. Różnych narodowości...
Jakimś trafem przytrafia się to samolotowi z Francji...
I kto to mówi. Czytając inny Pana wątek, myślałam, że inaczej Pan interpretuje tragedie ludzkie. Cóż.
Cytat: marekkoc w Czerwca 01, 2009, 20:50:57 pmNo tak ależ błyskotliwie mi pani zaripostowała! Brawo! - mi chyba już zostaje się zaczerwienić ze wstyduPanie drogi, no co pan. Nawiązuje pan do rozgrywającej się aktualnie tragedii być może tysięcy osób drżących w niepewności i bólu o swoich bliskich, trochę delikatności może, nie??? To że ma się takie a nie inne opinie nt. bezbożności Francji i jej samolotów, nie upoważnia nikogo do takiej obcesowości!CytujCzy można jaśniej?Można. Czy własną tragedię, która pan opisał na tym forum, i z powodu której modliam się przez tydzień, też pan tak interpretuje? Uważa się pan za wyjątkowo bezbożnego, że właśnie pana to spotkało?
No tak ależ błyskotliwie mi pani zaripostowała! Brawo! - mi chyba już zostaje się zaczerwienić ze wstydu
Czy można jaśniej?
Panie drogi, no co pan. Nawiązuje pan do rozgrywającej się aktualnie tragedii być może tysięcy osób drżących w niepewności i bólu o swoich bliskich, trochę delikatności może, nie??? To że ma się takie a nie inne opinie nt. bezbożności Francji i jej samolotów, nie upoważnia nikogo do takiej obcesowości!
Ew. Marka 13:35-37
czytając Państwa wypowiedzi uświadamiam sobie jak głęboko zakorzenione jest myślenie "posoborowe" - jaki tam znak, prawa fizyki, ot co...Gratuluję walki z ciemnotą
Panie Marku. Zawsze myślałam że ludzie doświadczeni bólem nabierają zdolności do empatii. Zwłaszcza, że wcale nie wiemy kogo ta tragedia dotknęła. Że może nie dotknęła "wyjątkowo bezbożnej Francji", ale tysiące osób. A może na pokładzie były ciężarne kobiety? Może zakonnice z Brazylii? Może ksiądz leciał? Może ojciec i jedyny żywiciel rodziny? Może dzieci tam były?Czy przypadkiem nie wyobraża pan sobie Boga jako surowego starca strącającego do Atlantyku 228 osób, które łączy jedynie to, że lecą tym samym samolotem, by dawać nam jakieś znaki nt. naszej bezbożności? Zupełnie jakby pobożni i wierni ludzie nie mieli doświadczyć śmierci. Jakby ludzkość dzieliła się na złych, co to pomrą, i na dobrych, co ich żywcem Pan Bóg weźmie do nieba. Wszyscy pomrzemy. Jedynie Maryja dostąpiła wniebowzięcia, jedynie Ona była bez grzechu.