W Diecezji Legnickiej za Biskupa Rybaka (poprzednika Biskupa Cichego) dekretem zabroniono tworzyć wspólnoty neokatechumenalne. Nic mi nie wiadomo o tym, by biskup Cichy dokonywał jakichkolwiek zmian w tej materii. Od kiedy pamiętam w diecezji legnickiej neokatechumenatu jako takiego nie było.
Owszem, wśród duchownych, których znam,,pojawiały się wielokrotnie dyskusje czy nie należałoby pomyśleć o tym, by pozwolić wiernym chcącym takie wspólnoty zakładać na to pozwolić, jednak podejście jest z dużą rezerwą. W latach 90, na samym początku istnienia diecezji sporym problemem były wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym, które niekiedy mocno protestantyzowały. Dużo energii poszło w to, by nad tymi wspólnotami roztaczać rozsądną i realną opiekę duszpasterską, by kapłani te wspólnoty "pilnowali dogmatycznie". był to spory wysiłek.
Generalnie opinie są takie, że jeśli miałby być neokatechumenat dopuszczony, to tylko przy silnym nadzorze kapłanów i z ich wiodącą rolą.
Co do wspomnianej parafii franciszkanów, może i jest tam jakaś mała wspólnota. Ale franciszkanie Legnicy wspólnoty prowadzą w ramach prowincji. Np. ruch światło życie jeździ na rekolekcje nie diecezjalne, a prowincji franciszkanów (
www.oaza.franciszkanie.pl). Możliwe, że tu jest podobnie i jakoś to umknęło. Ale co istotne, żadnych przejawów patologicznej działalności tych wspólnot nie widać.
Samo przeniesienie biskupa ordynariusza diecezji sufraganalnej na inną stolicę sufraganalną, poza metropolią to rzadkość. Zazwyczaj zostaje się biskupem pomocniczym, następnie ordynariuszem diecezji sufraganalnej z innej metropolii, a niektórzy potem zostają metropolitami archidiecezji z kolejnej, innej metropolii.
W internecie sporo jest informacji o tym, że w Diecezji Siedleckiej działo się źle. Trudno powiedzieć z czyjej winy - Biskupa i jego charakteru, czy duchownych, którzy są dosyć mocno oporni. Mi osobiście sie wydaje, że to stan "przejściowy" dla bp. Kiernikowskiego, którego nie dało się juz dłużej trzymać w jego dotychczasowej diecezji, a póki co żadna stolica arcybiskupia sie nie zwolniła i raczej się nie zwolni. Żadna stosowna - bo Kraków już dawno powinien doczekać się nowego biskupa diecezjalnego.
W Legnicy po cichu liczono, że dotychczasowy biskup będzie mógł dokończyć zaplanowany na VI kongres eucharystyczny. I tak się zapewne stanie, ale uczyni to jako administrator apostolski.
Swoją drogą dla mnie bardzo dziwne to mianowanie. Zawsze w chwili ogłoszenia nominacji w nowej diecezji pojawia się nominat. Tego tu póki co ani widu, ani słychu.
Osobiście jestem zdania, że nowy biskup, jaki by nie był, na pewno nie będzie lepszy od bp. Cichego. Ten naprawdę na tle polski był rzetelnym i mądrym biskupem. Z drugiej strony, jeśli nie Kiernikowski, to kto miałby zostać tu ordynariuszem? Przegląd potencjalnych kandydatów również daje czarny obraz. Niektórzy mówili np. "Bałabuch" - ten co kompletnie się na liturgii nie zna, konceebruje w wielki piątek, wigilię paschalną odprawia za dnia itp.
"Drogi Szkielecie, tragedią to by było, jakby bp Kiernikowski został bp warszawsko praskim" Eeee... diecezja mająca upośledzoną kurię, miała by i biskupa do kompletu
"Po prostu ciekawym, jak taki dekret sformułowano. Pomysł kapitalny, ale jak to prawnie umocowano?"
Przede wszystkim, by coś działało w diecezji ponad parafiami, musi być przez biskupa zatwierdzone. A nie sobie istnieć i czekać na ewentualny zakaz. Póki co neo nie ma i tyle.
Nie takie rzeczy przeżyliśmy. Diecezja da sobie radę.