Mam 31 lat, przez ostatnich 7 lat byłem radykalnym protestantem - radykalnym, to znaczy zaciekle atakującym Kościół Katolicki, zamkniętym na wszelkie inne grupy niż moja własna itp. Przez pierwsze 3-4 lata nic, poza nauką jednego z ugrupowań protestanckich do mnie nie docierało. Ale z upływem czasu to się zaczęło zmieniać. Odczuwałem poważne braki, niedostatki w literaturze protestanckiej dotyczącej modlitwy, miałem przesyt pewnymi, nieustannie przerabianymi tematami biblijnymi, jak "pochwycenie" wierzących, "wielka nierządnica" itp.Sięgnąłem więc po dzieła Świętych Karmelu - do dnia dzisiejszego przeczytałem praktycznie wszystkie główne pozycje. Wiele do myślenia dał mi też Thomas Merton. Zacząłem patrzeć szerzej na chrześcijaństwo i na losy mojej grupki, powstałem w XIX wieku. Zacząłem dostrzegać braki i ułomności protestantyzmu. To wszystko trwało kilka lat. Wreszcie kupiłem sobie Katechizm Kościoła Katolickiego, Breviarium Fidei i Biblię Tysiąclecia. Zgodziłem się praktycznie z każdym słowem nauki Kościoła.Obecnie jestem w trudnej sytuacji: zdiagnozowano u mnie bardzo poważną chorobę (40% szans na wyzdrowienie, 60% - na śmierć), grozi mi utrata pracy (bez mojej winy - po prostu likwidacja biura) a także wystąpiłem przez Księdza Proboszcza do Kurii, aby zdjęto ze mnie ekskomunikę, która z mocy prawa jest karą za herezję, w której tkwiłem. Uczęszczam na Mszę, ale oczywiście jako ekskomunikowany nie przystępuję do Komunii (nie chciałem zatajać swojej przeszłości i o wszystkim powiedziałem proboszczowi - postanowiłem załatwić wszystko zgodnie z prawem kanonicznym i sumieniem), eks-bracia oczywiście też mnie wyłączyli (to może i dobrze, bo już nie identyfikowałem się z ich ruchem) a na dodatek czekam w kolejce na leczenie, które może pomóc, ale nie musi.
Witam serdecznie, a mam nadzieję, że rychło będę miał przyjemność powitać Pana w pełnej jedności Kościoła Cieszę się z Pańskiego przybycia na forum i zapewniam o modlitwie w intencji potrzebnych łask Bożych![...]