no jakis tam sejm, rzad i prezydenta mamy....
Trzeba doliczyć flotę i jej obsługę,
lotniska i ich obsługę,
wojska rakietowe,
misje stabilizacyjne etc...
...Cały czas od 15 lat jesteśmy bombardowani zapewnieniami o bezpieczeństwie, bośmy w NATO, a nikt nie przywołuje dokumentów. A tam zapisane jest, że NATO jako sajuz ma na wejście do gry 3 miesiące. <SIC!!!> Przypominam że we wrześniu 1939 nasze zapisy z Anglią i Francją mówiły, że po trzecim tygodniu wojny musi Państwo Polskie istnieć i prowadzić regularną walkę. Co dalej, wiemy...
USA mają kilka (2-5) niszczycieli rakietowych na Morzu Śródziemnym (klasy Ticonderoga),
1 kilka mniejszych fregat (podobnych do ofiarowanych Polsce klasy O.H.Perry). zdaje się, że chyba nawet jeden lotniskowiec manewruje sobie po tym Morzu.
Nie pamiętam, skąd to wiem, ale symulowano w grze wojennej pomoc Polsce jakieś rok, dwa lata temu i ciężar operacji biorą na siebie najpierw Niemcy (jeśli chodzi o liczbę translokowanych wojsk w jak najkrótszym czasie), potem dochodzą Brytyjczycy i Amerykanie (ostatecznie to Jankesów ma być najwięcej). Ale tego wszystkiego nie było w pierwszej fazie więcej niż 5-7 brygad piechoty. Głównie stawia się na rakiety, lotnictwo. Co ciekawe, w planach w ogóle nie ujęto pomocy państwom bałtyckim - mimo, że są w NATO. Od razu je poświęcono na pożarcie...
Rozumiem, że Ticonderoga ma identyczny kadłub jak Spurance, ale klasyfikowana jest jako krążownik rakietowy (CG47). Niszczycielami są Arleigh Burke DDG-51.
CytujRozumiem, że Ticonderoga ma identyczny kadłub jak Spurance, ale klasyfikowana jest jako krążownik rakietowy (CG47). Niszczycielami są Arleigh Burke DDG-51.Oczywiście ma Pan rację - moja umiejętność rozróżniania: pancernik (no tych dziś już nie ma chyba) - niszczyciel - krążownik skończyła się na IIWŚ.