Proszę mnie poprawić, jeśli się mylę w którymś kroku tego arcy-rozumowania :-)Zauważyć można pewien paradox. Otóż czasami można usłyszeć [w szczególności od rozmaitych "pogodzonych konserwatystów"], że FSSPX niepotrzebnie krytykuje Vaticanum II, bo Vaticanum II tak naprawdę był w pełni zgodny z Tradycją, w 100 proc. ortodoxyjny, wystarczy tylko "odpowiednio zinterpretować", zauważyć niuanse itd.ALE w takim razie - dlaczego osoby tak mówiące zarzucają FSSPX nieposłuszeństwo wobec Vaticanum II? Tj. dlaczego robią z tego tak wielkie halo?