Największe katolickie miasto w Polsce wybrało sobie na prezydenta wojującego neomarksiste. Ja nikomu nie zabraniam życ w świecie równoległym i wierzyc we własne urojenia ale przekonywanie reszty świata do tego samego to już grube nadużycie dobrej woli bliznich.
Cytuj@ VerfolremZ tym x. Grygielem to żeś Pan pojechał...Nie jestem ani apologetą ani oskarżycielem ks. Grygiela, ale byłem w Poznaniu na rekolekcjach przez niego głoszonych i ciesze się, bo była tradycyjna ascetyka
@ VerfolremZ tym x. Grygielem to żeś Pan pojechał...
No właśnie. Ja jestem umysł ścisły i poza tym, że podobają mi się melodie, które już raz słyszałam, to bardzo do mnie trafiają takie konkretne i logiczne nauki autorstwa ks. Grygiela. I to nie była ironia.
Ks. Grygiel jest przedstawicielem tzw. nowej teologii, która chce porzedstawić Pana Boga w formie tabelek, wykresów i wzorów. Mówi rzeczy nowe i ciekawe , z tym że nowe nie są ciekawe a ciekawe nie są nowe ( na szczęście).
Uspokój się pan.Polska jest największym katolickim krajem na starym kontynencie.Warszawa jest największym miastem w Polsce.Tak dużym że utrzymuje dwie diecezje.Na te trzy miliony osób w obu diecezjach jedno duszpasterstwo prowadzone przez zgrzybiałego frustata to śmiesznie mało.Z wyżej wymienionych okoliczności wynika oczekiwanie jako czegoś zwyczajnego i oczywistego jak comiesięczna msza solenna i najmniej raz do roku pontyfikalna.Msza w Warszawie po staremu publicznie się już dwadzieścia lat z dodatkiem odprawia.Mamy wychowane zastępy muzyków; śpiewaków, organistów; ministrantów i ceremoniarzy, kleryków z niższymi święceniami.Jedyna przeszkoda to trójkąt dramatyczny w którym akceptujemy Starego z jego niechęcią i Młodego z jego wymaganiami jako prześladowców, zaś siebie jako ofiary.
Cytat: Sławek125 w Marca 20, 2019, 20:49:43 pmWidze, że wam sie w warszawiwie w tyłkach przewraca od tego dobrobytu trydenckiego. Temu asystenta prezbitera brakuje, drugi ministrantki widzi na Mszy. Pełny wypas widze. Szkoda, że tacy mądrzy i wybredni nie byli ze 30 lat temu, może sprawy by lepiej wyglądały dzisiaj. W Polsce beee, nawet o księdza co słyszał o Tridentinie trudno, a gdzie tu mówic o wyższej asyscie. Co do abp Lengi, to według wyższej hierarchii, jest on na emeryturze i moze sobie mówic co chce, więc mówi i nic komu do tego.Uspokój się pan.Polska jest największym katolickim krajem na starym kontynencie.Warszawa jest największym miastem w Polsce.Tak dużym że utrzymuje dwie diecezje.Na te trzy miliony osób w obu diecezjach jedno duszpasterstwo prowadzone przez zgrzybiałego frustata to śmiesznie mało.Z wyżej wymienionych okoliczności wynika oczekiwanie jako czegoś zwyczajnego i oczywistego jak comiesięczna msza solenna i najmniej raz do roku pontyfikalna.Msza w Warszawie po staremu publicznie się już dwadzieścia lat z dodatkiem odprawia.Mamy wychowane zastępy muzyków; śpiewaków, organistów; ministrantów i ceremoniarzy, kleryków z niższymi święceniami. Jedyna przeszkoda to trójkąt dramatyczny w którym akceptujemy Starego z jego niechęcią i Młodego z jego wymaganiami jako prześladowców, zaś siebie jako ofiary.
Widze, że wam sie w warszawiwie w tyłkach przewraca od tego dobrobytu trydenckiego. Temu asystenta prezbitera brakuje, drugi ministrantki widzi na Mszy. Pełny wypas widze. Szkoda, że tacy mądrzy i wybredni nie byli ze 30 lat temu, może sprawy by lepiej wyglądały dzisiaj. W Polsce beee, nawet o księdza co słyszał o Tridentinie trudno, a gdzie tu mówic o wyższej asyscie. Co do abp Lengi, to według wyższej hierarchii, jest on na emeryturze i moze sobie mówic co chce, więc mówi i nic komu do tego.
Dobra rada, trzymać się od tego towarzystwa jak najdalej.
Tradycjonaliści sprowadzają abpa J. P. Lengę, który ma poglądy bardzo kontrowersyjne i może narobić dymu.
Nie ma to jaka merytoryczna dyskusja