Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 29, 2024, 05:48:33 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Ogłoszenia lokalne  |  Metropolia warszawska  |  Wątek: Stan warszawskiej tradycji
« poprzedni następny »
Strony: 1 [2] 3 4 ... 17 Drukuj
Autor Wątek: Stan warszawskiej tradycji  (Przeczytany 51561 razy)
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #15 dnia: Kwietnia 07, 2014, 13:32:21 pm »

Panien jest tyle że można je policzyć na dwóch jednopalcych rękach ślepego drwala alkoholika. I wszystkie przychodzą bo ktoś z rodziny je ze sobą ciągnie.

https://www.youtube.com/watch?v=A0icc3Vp6Fo
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Kefasz
aktywista
*****
Wiadomości: 3923


Amen tako Bóg daj, byśmy wszyscy poszli w Raj.

ministrantura śpiewniki tradycja->
« Odpowiedz #16 dnia: Kwietnia 07, 2014, 13:35:52 pm »

To cytat z kazania o.Duszpasterza w Benonie, gdy po kilku tygodniach warsztatów prowadzonych przez Majestro Barbarossę z grupy ośmiu chłopa zostało
Cytuj
jest tyle że można ich policzyć na dwóch jednopalcych rękach
[kurtyna].  ;D
[mógłby ojciec zapytać "dlaczego" się wysypaliśmy, a nie skarcić że to zrobiliśmy]
Zapisane
Stare jest lepsze Ł5,39
liczne stare książki->http://chomikuj.pl/Pjetja
Z forum amerykańskich tradycjonalistów:
Oto zwyczajowe napomnienie: unikaj żarliwości; krytykuj zasady, nie ludzi.
Bądź rozróżniający, lecz nie czepialski. Bądź pouczający lecz nie zgryźliwy. Bądź zasadniczy, zamiast natarczywy.
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3611


« Odpowiedz #17 dnia: Kwietnia 07, 2014, 16:41:04 pm »

[...]  skoro tyle osób przychodzi samotnie, oznacza to (przynajmniej dla mnie), że nie udało im się swoich bliskich namówić do uczęszczania na Mszę Świętą. A jeśli nawet się udało, to takie osoby były raz (czasem kilka razy z okazji jakichś uroczystości), ale na regularne uczestnictwo nie otrzymali łaski i ,,nie czują tego bluesa".

Nie znam realiów warszawskich, ale z doświadczenia wiem, że przyciągnięcie nowych ludzi jest ogromnie trudne. Wielu zniechęca się po pierwszym razie.

Tradycjonaliści są dla dla niewtajemniczonego środowiskiem mało pociągającym. Wielu tradsów to skrajni introwertycy, nie brakuje też osobników mocno odchylonych od średniej, co nie sprawia dobrego pierwszego  wrażenia. Dlatego ważne jest, aby stworzyć atmosferę maksymalnie przyjazną dla potencjalnego nowego narybku. Np. jeśli ktoś nowy przyjdzie na Mszę, to jeden z regularnych bywalców powinien do tej osoby podejść po Mszy, przedstawić się, powiedzieć parę miłych słów. Takim gestem można czasem bardzo wiele zdziałać.

W mojej parafii po każdej niedzielnej Mszy mamy nieformalne małe spotkanie z kawą i ciastkami (mamy szczęście posiadać niewielką salkę w piwnicach kościoła, idealną do tego celu). Co miesiąc ktoś inny  zaparza kawę, a ciastka przynosi kto chce i może, więc nie jest to jakiś wielki wysiłek. Spotkania te okazały się dość popularne (ok 70% ludzi przychodzi na każde z nich, choć na 10 minut). Ksiądz też jest obecny, i jest to dobra okazja, żeby z nim porozmawiać. Ciągniemy  tam każdego nowego, który się pojawi  :)  Muszę powiedzieć, że przyniosło to już pewne pozytywne skutki na polu rekrutacji nowych parafian.

Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
ryszard1966
aktywista
*****
Wiadomości: 4698

« Odpowiedz #18 dnia: Kwietnia 08, 2014, 07:07:42 am »

Innym problemem warszawskiej tradycji jest bardzo mała ilość gimnazjalistów i licealistów uczestniczących we mszach trydenckich. W Radości ze względu na prowadzone szkoły przez FSSPX jest inaczej. Oczywiście problem ten nie dotyczy tylko tradycji, po prostu pokolenie to w dużej części nie jest zapatrzone w Kościół. Różne są tego przyczyny.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 08, 2014, 08:27:47 am wysłana przez ryszard1966 » Zapisane
Major
aktywista
*****
Wiadomości: 3721

« Odpowiedz #19 dnia: Kwietnia 08, 2014, 08:19:51 am »

Na początku lat 90-tych zauważyłem że co poniektórzy tradycjonaliści lubią się wywyższać. W tym sensie że są super lepszymi katolikami niż NOM-owcy. Inna kwestia że jak ktoś wtedy był bez studiów wyższych, a nie daj Boże wykonywał zawód robotniczy itp. to w środowisku tradsów był traktowany trochę jak parias. Nie wiem jak jest teraz.
Zapisane
konzeb30
rezydent
****
Wiadomości: 468


"O skruchę ? pycha strojna w ornat".

« Odpowiedz #20 dnia: Kwietnia 30, 2014, 21:11:37 pm »

Z tą młodzieżą spokojnie. Ludzie z mojego rocznika z Legionowa z chęcią by na starusa chodzili i służyli sztuk ich jest około 5. Kwestia czasu. 
2 ministranci z Wołomina chodzą do Wawy do szkoły i się stamtąd znają. Lepiej jest jeszcze jeden z ich klasy który jest z Legionowa i chciałby się nauczyć służyć do starusa i na niego uczęszczać.

Zbożna akcja. Każda złotówka się liczy.
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,8448.msg184858.html#new
Zapisane
ryszard1966
aktywista
*****
Wiadomości: 4698

« Odpowiedz #21 dnia: Listopada 29, 2014, 14:00:56 pm »

Mija kolejny rok liturgiczny. Jak oceniają Państwo rozwój tradycji warszawskiej w uplywajacym roku? Czy są perspektywy rozwoju?
Zapisane
DNR
uczestnik
***
Wiadomości: 153

« Odpowiedz #22 dnia: Listopada 29, 2014, 15:11:18 pm »

Temat odkopany, ale ciekawy więc napiszę jak to wygląda z mojej perspektywy (20-25 latka, czyli osoby młodej).

Najpierw zacznę od warszawskiego indultu (Benon, Karolek), a później polecę na Garncarską gdyż tak generalnie układała się moja droga z Tradycją. Oczywiście zdanie subiektywne.

Benon, Karolek - za dużo się nie wypowiem, bo chodziłem do Benona około rok, teraz czasem przyjdę do Karolka ale to zdarza się naprawdę sporadycznie. Moje spostrzeżenia krytyczne to brak integracji środowiska (no oczywiście poza osobami, które są starymi bywalcami). Jako osoba, która z chęcią poznaje nowych ludzi poznałem tam ... 1 dziewczynę i to do tego z mojego osiedla, która mnie kojarzyła i starszą panią z starszym synem. Co mnie jeszcze zniechęciło poza kwestiami "ideowymi" to brak czegoś takiego co by właśnie jednoczyło - czyli generalnie czegoś poza Mszą Św: może jakieś umawianie się na piłkę, wydawnictwo, regularne przyjmowanie sakramentów (np.bierzmowanie).  Wchodzisz na Mszę - wychodzisz i Cię nie ma. Tradycjonalista incognito. FSSPX jest bardziej jednoczącym środowiskiem.

FSSPX Garncarska - 3/4 lata regularnie, od 1-2 lat sporadycznie. Napiszę co mi podobało (aby było przeciwwagą dla warszawskich indultowców). Właśnie lepsza integracja środowiska. Przez 1 rok też bardzo mało kogo poznałem, ale później było zdecydowanie lepiej (po pielgrzymce). Choćby w kwestii integracji środowiska po Mszy św. w jakimś gronie (do którego z chęcią braliśmy każdego nowego) granie w piłkę nożną. Niby nic, a fajna sprawa. Do tego czasami się wyskakiwało na jakieś piwko lub coś mocniejszego do różnych karczm w Warszawie (też mi się podobało, bo odbiegało od stereotypu tradsa w garniturku z 5 dziećmi - nic złego oczywiście). Poza kwestiami osobistymi, a bardziej widocznymi dla zwykłego człeka to organizacja pielgrzymek międzynarodowych. Fajna możliwość poznania ludzi i spojrzenia szerzej poza nasze polskie podwórko. Poznałem na nich sporo dobrych ludzi z którymi nie tylko się odmawia różańce, a można także przechylić kulturalnie kufelek i z  niektórymi mam jakieś kontakty do dziś. Dodatkowo wydawnictwo i bardziej spójne poglądowo towarzystwo nawet w kwestiach politycznych. Mam wrażenie, że indlutowcy kręcą się koło PiS, Gazety Polskiej, Frondy, a FSSPX wokół narodowców i monarchistów. Z młodzieżą też lepiej w FSSPX. Bractwo jest bardziej nastawione na wielodzietne rodziny, a także jak wspomniałem jednolite poglądowo w wielu płaszczyznach co pewnie lepiej przyciąga płonące młode dusze niż flaki z olejem pomiędzy tradycjonalizmem a modernizmem.
A żeby nie słodzić FSSPX to powiem teraz co mi się nie podobało - zbytnie dewociarstwo niektórych osób i mentalność sekciarska (czyt. szukanie i dzielenie ludzi ze względu na jakieś głupie szczegóły). Niektórzy też poza FSSPX świata nie widzą (tak, sam byłem w takim stanie więc wiem o czym mówię). Indult nie, sedek nie, novus nie. Extra FSSPX nulla salus  ;) Środowisko także mocno podzielone między rodzinnych, zwykłych ziomków i introwertyków (co ostatnio pisał P.ATW). To akurat mi nie przeszkadzało, ale gorsze było dzielenie ludzi ze względu na status majątkowy. Ludzi, którzy się integrowali tylko ze względu na kabze w kieszeni i żeby to okazać wypalali cygaro po parę set złoty i wyrzucali połowe. Hmm... no nie dla mnie.
W FSSPX nie podoba mi się jeszcze polityka budowania kaplic na obrzeżach (w tym przypadku w Radości). Dla postronnej osoby może to być mocno podejrzane, a dla mnie osobiście wydaje się mocnym utrudnieniem dla dojazdu takich leniuchów jak ja  :D. Budowanie w centrum miast albo bliżej na pewno by pomogło przyciągnąć wiernych.

No i tyle, co się będę rozpisywał. I tak każdy ma swoje zdanie.
« Ostatnia zmiana: Listopada 30, 2014, 17:16:44 pm wysłana przez DNR » Zapisane
Co za ty? gówniarzu! Mijaj mnie szerokim  łukiem, bo czkawką ci sie odbije to tykanie mnie tu. - p.AM
Pobożne życzenia, często diabelską treść niosą.
Jarod
aktywista
*****
Wiadomości: 2523


« Odpowiedz #23 dnia: Listopada 29, 2014, 15:23:59 pm »

@DNR

Bardzo ciekawe spostrzeżenia.

Integracja jest problemem w całej Polsce. Jednym z powodów jest to, że ludzie przychodzący na stare Msze chcą się integrować mniej więcej tak jak ludzie przychodzący do parafii - czyli jakieś 5-10% ludzi chciałoby, a reszcie wystarczy sama Msza. Bardzo dużą rolę odgrywa tutaj kapłan. Nie każdy kapłan ma naturalne zdolności do integracji ludzi, a do tego sami wierni potrafią być dla kapłana wredni za byle drobiazg i wielu kapłanom się odechciewa. To jest niestety zła droga, bo nie chodzi tutaj o integrację dla celów towarzyskich, ale o to, że kapłan znający swoje owieczki jest w stanie ich lepiej prowadzić do zbawienia. Jeśli wierni są dla kapłana anonimowymi bywalcami Mszy to pasterstwo dusz jest utrudnione albo niemożliwe.
Zapisane
DNR
uczestnik
***
Wiadomości: 153

« Odpowiedz #24 dnia: Listopada 29, 2014, 16:09:23 pm »

Żebym nie oszalał z tą integracją to nie chodzi mi żeby teraz wszyscy podawali sobie rączki ze sztucznym uśmiechem i jak jehowici mieszali w głowach, tylko o zmianę nastawienia co do nowych osób, większe nimi zainteresowanie i zejście na ziemie w niektórych sprawach. Jesteśmy przecież zwykłymi ludźmi - każdy ma jakieś problemy, jedni bogaci, drudzy mniej, każdy ma inną pasję, inne poglądy na to i tamto. To strasznie kole w oczy, jak dużo osób stoi w grupach a gdzieś z boku zbłąkana świeżynka. Wychodzę z założenia, że każdy był "świeżakiem" i to nic złego. Samo zainteresowanie się Tradycją w dzisiejszych czasach to już dużo, bo przecież można pójść na novuska 5min od domu albo w ogóle machnąć na to wszystko ręką, a nie szwędać się po obrzeżach miast lub dziwnych godzinach.
Zapisane
Co za ty? gówniarzu! Mijaj mnie szerokim  łukiem, bo czkawką ci sie odbije to tykanie mnie tu. - p.AM
Pobożne życzenia, często diabelską treść niosą.
STS
rezydent
****
Wiadomości: 334

« Odpowiedz #25 dnia: Listopada 29, 2014, 16:16:53 pm »

W FSSPX nie podoba mi się jeszcze polityka budowania kaplic na obrzeżach (w tym przypadku w Radości). (...) Budowanie w centrum miast albo bliżej na pewno by pomogło przyciągnąć wiernych.
Troszkę Pan uogólnia - proszę spojrzeć na mapkę kaplic w Polsce, wiele z nich jest ulokowanych w centrum miasta bądź w pobliżu.
Zapisane
DNR
uczestnik
***
Wiadomości: 153

« Odpowiedz #26 dnia: Listopada 29, 2014, 16:36:11 pm »

Rozmawiamy drogi Panie o warszawskim podwórku - rzeczywiście przekręciłem, powinno być "przeoratów"  ;)
Do Centrum Warszawy z wszystkich stron dojedziesz w max.30min, a jak ktoś blisko metra to w ogóle bajunia. Do Radości jesteśmy zdani na 521 i SKM.
Zapisane
Co za ty? gówniarzu! Mijaj mnie szerokim  łukiem, bo czkawką ci sie odbije to tykanie mnie tu. - p.AM
Pobożne życzenia, często diabelską treść niosą.
stary kontra
aktywista
*****
Wiadomości: 535

« Odpowiedz #27 dnia: Listopada 29, 2014, 19:19:21 pm »


W FSSPX nie podoba mi się jeszcze polityka budowania kaplic na obrzeżach (w tym przypadku w Radości). Dla postronnej osoby może to być mocno podejrzane, a dla mnie osobiście wydaje się mocnym utrudnieniem dla dojazdu takich leniuchów jak ja  :D. Budowanie w centrum miast albo bliżej na pewno by pomogło przyciągnąć wiernych.

Pan wyasygnuje parę złotych z własnego pugilaresa i Bractwo postawi przeorat na Starówce.
Ale tak na poważnie, to peryferie ( tak zalecał Arcybiskup) mają tez dobre strony.
Zapisane
vita.romana
rezydent
****
Wiadomości: 253


Miserere mei...

« Odpowiedz #28 dnia: Listopada 29, 2014, 20:53:13 pm »

DNR: " Mam wrażenie, że indlutowcy kręcą się koło PiS, Gazety Polskiej, Frondy, a FSSPX wokół narodowców i monarchistów. Z młodzieżą też lepiej w FSSPX. Bractwo jest bardziej nastawione na wielodzietne rodziny, a także bardziej jak wspomniałem bardziej jednolite poglądowo co pewnie bardziej przyciąga płonące młode dusze niż flaki z olejem pomiędzy tradycjonalizmem a modernizmem. "

Bardzo ciekawe dla mnie spostrzeżenie...:-)
Zapisane
Pan jest moim Pasterzem...
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #29 dnia: Listopada 29, 2014, 21:12:11 pm »

Przepraszam, że wtrącę się w sprawy warszawiaków, ale, jak wiadomo, ja spod Warszawy jestem, z Łodzi.
Pan DNR ma rację pisząc o niedogodności lokalizacji kaplic FSSPX. Jest to ważna sprawa. W Łodzi kaplica Bractwa to ulica Wschodnia 74, podwórko, lewa oficyna, domofony, centrum. Brrr... gdzie tam zaparkować? Aż się jechać nie chce. Dawniej było na Obywatelskiej. Też ruchliwe skrzyżowanie, godzina nieporęczna.
To już może na indult do św.Józefa. Tam z parkowaniem nie ma kłopotów, ale godzina jakaś dziwna -  17.30. No i indult, taki z łaski ks. biskupa.I diabłu świeczkę i Panu Bogu ogarek.

A chciałoby się na 9.30 we własnej parafii, albo w ładnym gotyckim kościółku gdzieś w wśród lasów nie daleko centrum na obrzeżach miasta ładnie położonym, z parkingiem i przystankiem autobusowym.
A może lepiej zostać w domu i w duchowym zjednoczeniu MT pobożnie z łacińskiego mszalika na dana niedzielę przeczytać? Byle nie na NOM.
To ostatnie coraz częściej zdarza się autorowi wpisu. 
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 ... 17 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Ogłoszenia lokalne  |  Metropolia warszawska  |  Wątek: Stan warszawskiej tradycji « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!