pod względem zaangażowania wiernych dla sprawy jest tutaj poniżej przeciętnej. Czemu?
Dlatego szacunek dla ludzi, którzy rozkręcają Mszę na Ursynowie. Miejmy nadzieję, że im się powiedzie.
Moze po prostu komus zalezy na status quo?
1.Czemu tradycja w Warszawie jest tak słaba?2.Dlaczego ludzie nie starają się jej wzmocnić?(poza wyjątkami)3.Co można zrobić dla rozwoju tradycji w Warszawie? 4.Jaki poziom kretyństwa niektórzy ukazują narzekając na brak porannej Mszy w niedzielę a kiedy Msza jest na Ursynowie to mają 100 powodów czemu nie?5.Czy Warszawa jest skazana na to że lepszymi ośrodkami (z wielu względów) są miejsca poza warszawskie niżeli te w Warszawie?
Cytat: Fons Blaudi w Marca 08, 2014, 11:06:10 amMoze po prostu komus zalezy na status quo?Raczej nie. Kuria by nas zniszczyła. My chcieli byśmy dużo więcej. Tyle, że problemem są warunki kurii czy proboszczów (tolerują nas, jeśli liczebność będzie spora) a tego przy nowych inicjatywach nie da się utrzymać.Bo potrzebny jest albo:- zaangażowany proboszcz (brak takich),- bardzo zaangażowany ksiądz (bywali, ale zatlantykowani przez kurię),- zorganizowana i zdeterminowana grupa (z tym jest problem),- przyjazny biskup (brak w obu diecezjach),- przyjazny i zdeterminowany papież (poprzedniemu brakło determinacji, obecny nie jest przyjazny). Ergo stoimy. Liczba sympatyków sobie powoli rośnie - ale póki co mieszczą się tam, gdzie chodzą.
Cytat: konzeb30 w Marca 07, 2014, 23:27:14 pm1.Czemu tradycja w Warszawie jest tak słaba?2.Dlaczego ludzie nie starają się jej wzmocnić?(poza wyjątkami)3.Co można zrobić dla rozwoju tradycji w Warszawie? 4.Jaki poziom kretyństwa niektórzy ukazują narzekając na brak porannej Mszy w niedzielę a kiedy Msza jest na Ursynowie to mają 100 powodów czemu nie?5.Czy Warszawa jest skazana na to że lepszymi ośrodkami (z wielu względów) są miejsca poza warszawskie niżeli te w Warszawie?1.Bo Warszawa nie jest miastem tradycyjnym. Potężnie dostała w kość w XXw. IIwś zniszczyła tkankę miejską i rozproszyła nielicznych ostałych mieszkańców. Potem wielki pęd ze wsi do miast zawierający w sobie porzucenie prowincjonalnych tradycyj i odcięcie się od korzeni, a kto porzuca jedną tradycję nie przyjmuje drugiej. Warszawa jest miastem post socrealistycznym. Upadek komuny niewiele zmienił - wciąż stolica drenuje całe Mazowsze z bardziej ruchliwego pierwiastka i w samym mieście są setki tysięcy wykorzenionych ludzi. Do tego mury mojego miasta wznoszą się na ruinach i smętarzach co wpływa na umysłowość mieszkańców. Urbanistyka dzięki towarzyszom leży. Na wojnę i sowietyzację nakłada się rewolucja kościelna a od lat `80 rewolucja sexualna. W stolicy mieszkają najbardziej pazerni i rozwydrzeni Polacy.2.Bośmy rozwydrzeni, błędnie uważamy że się nam należy i czekamy aż płemieł, a przepraszam, płymas przyjdzie i zrobi porządek. Taki jak my chcemy. Bez naszej pomocy.3.Osobiście jestem przekonany do metody obudowywania istniejących miejsc celebracyj w instytucje. Ja zaproponowałem utworzenie Biblioteki Trydenckiej przy DTŁAW. kontakt to <bibliotekatrydencka @ gmail.com> . Zapraszam.4. Ten poziom kretyństwa to trzy Błaszczaki.5.Warszawa w tym momencie jest skazana jedynie na Novus Ordo, bo taka decyzja (anty)biskupów od pięćdziesięciu lat. Obawiam się że wiele problemów które pojawiają się wraz z chęciami wynika z nieznajomości podstawowych zasad. A oto one: Po pierwsze trzymaj język za zębami. Po drugie licz szable i pieniądze. Po trzecie Tres faciunt kolegium. Po czwarte tak naprawdę możesz liczyć tylko na siebie. Po piąte najpierw modlitwa, potem rozmyślanie,planowanie, potem dyskutowanie i zbieranie ludzi, potem uderzenie. Po szóste jak nie drzwiami to oknem. Po siódme rób nie to co chcesz ale to co możesz. Po ósme z poglądami jest jak z dupami - każdy ma własną a cudze śmierdzą. - Więc najpierw zwiad, potem ustalanie wspólnych celów i urzeczywistnianie ich. Po dziewiąte nawiąż kontakty; idź na spacer, kawę, piwo, obiad, wymień się książkami, idźcie na koncert muzyki tradycyjnej itp, musi być kontakt poza godzinami mszalnymi. Po dziesiąte na wszystko trzeba czasu a wraz z jego mijaniem konsekwencji i zdecydowania. Jak się na coś zdecydujesz, czegoś podejmiesz, to nie popuścisz dopóki nie dokonasz wszystkich działań do tego.
Niestety nie dostałem jeszcze prawa publikacji w miejscach innych niż poczekalnia więc tutaj napiszę. Jak państwo sądzicie:1.Czemu tradycja w Warszawie jest tak słaba?
2.Dlaczego ludzie nie starają się jej wzmocnić?(poza wyjątkami)
3.Co można zrobić dla rozwoju tradycji w Warszawie?
4.Jaki poziom kretyństwa niektórzy ukazują narzekając na brak porannej Mszy w niedzielę a kiedy Msza jest na Ursynowie to mają 100 powodów czemu nie?
5.Czy Warszawa jest skazana na to że lepszymi ośrodkami (z wielu względów) są miejsca poza warszawskie niżeli te w Warszawie?
4.Jaki poziom kretyństwa niektórzy ukazują narzekając na brak porannej Mszy w niedzielę a kiedy Msza jest na Ursynowie to mają 100 powodów czemu nie?A jaki ma sens jeżdżenie kilkukrotne na Mszę Świętą do bardzo odległego kościoła tylko po to, żeby chwilowo pokazać frekwencję? Tam powinni być wierni z tamtejszej parafii i okolic. A skoro ich nie ma to patrz punkt pierwszy
Ponieważ wielu ludzi nie dostało łaski wiary i nie chcą uczęszczać na prawdziwą Mszę Świętą[/u]. Wystarczy zobaczyć ile w kościele św. Klemensa jest osób samotnie przychodzących na Mszę Świętą (poza nielicznymi wyjątkami w postaci rodzin).Co pan rozumie pod pojęciem ,,wzmocnić"?Ściągać jak najwięcej osób najpierw z grona swoich najbliższych, a potem znajomych itd. Co? Niełatwe zadanie? Dlatego patrz punkt pierwszyA jaki ma sens jeżdżenie kilkukrotne na Mszę Świętą do bardzo odległego kościoła tylko po to, żeby chwilowo pokazać frekwencję? Tam powinni być wierni z tamtejszej parafii i okolic. A skoro ich nie ma to patrz punkt pierwszyA w czym lepsze? Czyżby tam była więcej niż jedna Msza Święta w niedzielę i co najmniej jedna dziennie w ciągu tygodnia?
1. Nic nie poradzimy.Wielu nie rodowitych warszawiaków tworzy tradycję np. w Klemensie.2.są postacie na tym Forum które wszystko mówią a nic nie robią. Działajmy, jak ktoś chce pomóc a nie wie jak to niech napisze PW a powiem co się dzieje i jak można pomóc.3. Kolego Kefasz wspieram całym sercem. Wątpię czy "duśpaśterśtfo"da radę zamienić się kiedyś w duszpasterstwo. Nie za tej władzy...5. Moim zdaniem wpierw Kefaszu to trzeba się pomodlić i skontaktować z UVP bo akurat ono może dużo pomóc.
1- a co ma łaska do samotności?
A ja sądzę że jest to związane z tym, że wielu przychodzących do Klemensa to przyjezdni kawalerzy którzy nie mają jeszcze narzeczonej. Panien jest tyle że można je policzyć na dwóch jednopalcych rękach ślepego drwala alkoholika. I wszystkie przychodzą bo ktoś z rodziny je ze sobą ciągnie.Ach, gdyby się tak udało połączyć oazę z trydentem... ile osób by się sparowało, ile ślubów, chrztów, pogrzebów... ach, rozmarzyłem się