Uważam, że wręcz odwrotnie. W naszym interesie narodowym jest ułożenie poprawne stosunków z silną Rosją, także w sprawach takich jak ukraińskie.
Pan na serio z tym komunizmem? Putin, Ławrow to wszystko KGB, a reszta to w prostej linii "resortowe dzieci". To na Ukrainie padają pomniki Lenina, nie w Rosji. Silna Rosja to głowice nuklearne w obwodzie kaliningradzkim, ruskie MIGi na Białorusi, polska armia zinfiltrowana przez ich wywiad, najdroższy gaz w Europie, embargo na polskie produkty, liczne upokorzenia jak z Katyniem i Smoleńskiem, porozumienia z Berlinem ponad naszymi głowami. Korzystne koncesje na Ukrainie zdobędzie Polska, gdy na Ukrainie przestaną działać mafijno-pokomunistyczne kliki. Gdyby rozebrać Pańską wypowiedź na czynniki pierwsze ("Ukraina zaś niestety nie jest, nie była i nie będzie samodzielnym państwem zdolnym do jakichkolwiek poważnych rozważań."), to wychodzi na to, że właśnie Ukraińcy wyprzedzają nas w rozwoju cywilizacyjnym i i budowaniu silnej państwowości: nie zafundowali sobie okrągłego stołu (który chciał im narzucić Sikorski z niemieckimi "partnerami"), przejęli całą władzę, prezydent uciekł (bo w najlepszym razie miałby dożywocie, a nie jak u nas Jaruzelski, dożywał lat na sutej emeryturze) i właśnie robią lustrację, czyli coś czego u nas nigdy nie będzie.
ale to nadal za mało - brak wymian młodzieży, stypendiów, bezpośrednich kontaktów
Towarzysz Dmowski wiecznie żyw, także na tym forum.
Oho, Dmowski czuły punkt.
Endecja jest architektem pokoju ryskiego, największej klęski polskiej dyplomacji
Zgadzam się z wypowiedziami p. Taty, z jednym zastrzeżeniem - komunizm nie jest dzisiaj żadnym zagrożeniem. Jedynym wrogiem jest liberalizm, propagowany przez amerykańskie Imperium Mundi i NATO - poprzez bandyckie napady na suwerenne kraje (Irak, Jugosławia, Libia - w Syrii dzięki Bogu się nie udało), NGO's, neoliberalny model gospodarki (czytaj: neokolonializm) i kulturową amerykanizację (Hollywood, MTV, McDonald's etc.)