Dobrze, że o. Wojciech nie został w tym wszystkim sam, jak salezjanin z Poznania.
Cytat: Licht w Sierpnia 24, 2021, 21:18:19 pm Dobrze, że o. Wojciech nie został w tym wszystkim sam, jak salezjanin z Poznania.No nie! "Salezjanin z Poznania" to nie ta liga. Za nim (salezjaninem) ewidentnie ktoś stoi, komu zależy na ośmieszeniu tradycji a defekty charakteru owego salezjanina bardzo temu sprzyjają. I wcale nie jest sam, na jego benefisy sądowe w Poznaniu zajeżdżają nawet ciotki rewolucji z Warszawy. Jest mi to przykro pisać, bo kiedyś poznałem go osobiście, wydał mi się całkiem sympatyczny, ciekawie opowiadał o swoich afrykańskich czasach i wtedy jeszcze nie było jakiś wyraźnych oznak w jakim kierunku podąży jego zainteresowanie Tradycją. Niestety jego upadek jest zatrważający.
Cytat: jwk w Sierpnia 24, 2021, 21:58:03 pmCytat: Licht w Sierpnia 24, 2021, 21:18:19 pm Dobrze, że o. Wojciech nie został w tym wszystkim sam, jak salezjanin z Poznania.No nie! "Salezjanin z Poznania" to nie ta liga. Za nim (salezjaninem) ewidentnie ktoś stoi, komu zależy na ośmieszeniu tradycji a defekty charakteru owego salezjanina bardzo temu sprzyjają. I wcale nie jest sam, na jego benefisy sądowe w Poznaniu zajeżdżają nawet ciotki rewolucji z Warszawy. Jest mi to przykro pisać, bo kiedyś poznałem go osobiście, wydał mi się całkiem sympatyczny, ciekawie opowiadał o swoich afrykańskich czasach i wtedy jeszcze nie było jakiś wyraźnych oznak w jakim kierunku podąży jego zainteresowanie Tradycją. Niestety jego upadek jest zatrważający.Sam nie mogę znieść wypowiedzi księdza Woźnickiego, natomiast docierały do nas informacje, ze był źle traktowany przez kolegów. My możemy sobie pisać w internecie i rozważać mniej lub bardziej uczone teorie, natomiast kapłani i zakonnicy mają często tylko siebie nawzajem. Jeśli taka rodzinna zakonna przemienia się w rodzinę patologiczną, to często nie ma innej drogi jak odejście, i wydaje się że tak było też w przypadku o. Wojciecha. Trochę to dziwne, bo miałem dominikanów za lepiej wykształconych i uwrażliwionych w temacie tradycji liturgicznych Kościoła. To chyba też jest negatywny efekt Franciszka.
Wszystko to schodzi dziś na plan dalszy w obliczu śmiertelnego zagrożenia argentynską rewolucją.
Wtrącając swoje 2 grosze w temacie czytań nadmienię że nie uważam za sensowne zmieniać dotychczasową praktykę liturgiczną (po łacinie i w języku narodowym na początku homilii) wszak mają one dwojakie cele a mianowicie uwielbienie Boga (po łacinie) oraz pouczenie zgromadzenia (odczyt w językach narodowych).
To PXy tworzą olbrzymią hegemonię. Wybuch niczym rewolucja mariawicka. Brakuje walk w Błoniu o kościół.
Dominikańską?