Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Października 14, 2024, 09:33:59 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
232544 wiadomości w 6638 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: neutralność polityczna Kościoła?
« poprzedni następny »
Strony: 1 [2] Drukuj
Autor Wątek: neutralność polityczna Kościoła?  (Przeczytany 3729 razy)
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #15 dnia: Maja 31, 2009, 15:56:05 pm »

Najlepiej żeby kapłani byli po prostu kapłanami Jezusa Chrystusa w Jego Kościele. Niczego więcej od księży nie należy oczekiwać.

Abp.Głódź to potrafi owszem ładnie sobie tego... no cóż wszystko jest dla ludzi;) zaś próz tego , że są  kapłanami oprócz tego są tez Polakami i mają obowiązki względem swego narodu tak jak i względem Kośicoła.
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Aqeb
aktywista
*****
Wiadomości: 2939

« Odpowiedz #16 dnia: Maja 31, 2009, 21:40:11 pm »

Cytuj
Cytuj
Ale tytularnym metropolitą był...


Chyba arcybiskupem, a nie metropolitą.

Analogicznie biskup pomocniczy jest przeciez biskupem tytularnym, a nie ordynariuszem tytularnym.
Był już metropolitą, tyle, że jeszcze nie miał paliusza. To metropolita dostaje paliusz a nie zostaje się metropolitą bo ma się paliusz.

Cytuj
ościołowi jak wygodnie to się miesza w politykę, a jak nie: to nie. Przykład to abp. Gocłowski
Oczywiście, jak jeden biskup to zaraz cały Kościół z papieżem na czele...
Zapisane
"Ilekroć walczymy z pychą świata czy z pożądliwością ciała albo z heretykami, zawsze uzbrójmy się w krzyż Pański. Jeśli szczerze powstrzymujemy się od kwasu starej złośliwości, to nigdy nie odejdziemy od radości wielkanocnej." Św. Leon Wielki
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3660


« Odpowiedz #17 dnia: Czerwca 01, 2009, 04:27:39 am »

Abp.Głódź to potrafi owszem ładnie sobie tego... no cóż wszystko jest dla ludzi;) zaś próz tego , że są  kapłanami oprócz tego są tez Polakami i mają obowiązki względem swego narodu tak jak i względem Kośicoła.

Tylko że obowiązki wzgledem narodu nie powinny w żadnym razie być na pierwszym miejscu. Inaczej możemy powtorzyć stare błędy - taki np. Kardynał Richelieu postawił wyżej interesy Francji niż interesy Kościoła, wspierając reformację w Niemczech...

Tak ogólnie, to popieranie konkretnej partii jest bardzo niebezpieczne dla Kościoła. Nigdy nie wiadomo, co taki  pan Jurek zrobi, kiedy już zostanie wybrany.

Kościół może i powinien popierać idee polityczne, zwłaszcza te związane z moralnością, ale konkretne partie i kandydatów to raczej nie.

Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Alagor
aktywista
*****
Wiadomości: 928


« Odpowiedz #18 dnia: Czerwca 01, 2009, 07:15:53 am »

A wg mnie duchowni powinni zajmować jasne stanowisko w polityce, wszystkie te bzdety o neutralności politycznej Kościoła czy państwie neutralnym światopoglądowo są nic nie warte i służą do zamydlania oczu!

A może ktoś nie ma ochoty wysłuchiwać w kościele, że ma głosować na PiS czy tym podobne? Duchowny może co najwyżej przypomnieć naukę Kościoła na pewne kwestie, w których politycy mają coś do powiedzenia. Chyba każdy ma swój rozum i nie potrzebuje wskazywania mu konkretnych kandydatów czy partii, zwłaszcza przez osoby, które nie mają w tej mierze większych kompetencji niż przeciętny głosujący.
Jeśli ostatnio jakiś ksiądz pouczał, żeby nie głosować na popierających karę śmierci, to ja wolę, żeby już w ogóle zamilkł.
Zapisane
Matthaeus
rezydent
****
Wiadomości: 289


Św. Stanisławie módl się za nami!

« Odpowiedz #19 dnia: Czerwca 01, 2009, 18:37:32 pm »

A wg mnie duchowni powinni zajmować jasne stanowisko w polityce, wszystkie te bzdety o neutralności politycznej Kościoła czy państwie neutralnym światopoglądowo są nic nie warte i służą do zamydlania oczu!

A może ktoś nie ma ochoty wysłuchiwać w kościele, że ma głosować na PiS czy tym podobne? Duchowny może co najwyżej przypomnieć naukę Kościoła na pewne kwestie, w których politycy mają coś do powiedzenia. Chyba każdy ma swój rozum i nie potrzebuje wskazywania mu konkretnych kandydatów czy partii, zwłaszcza przez osoby, które nie mają w tej mierze większych kompetencji niż przeciętny głosujący.
Jeśli ostatnio jakiś ksiądz pouczał, żeby nie głosować na popierających karę śmierci, to ja wolę, żeby już w ogóle zamilkł.

Po pierwsze: co to znaczy, że ktoś nie ma ochoty czegoś tam wysłuchiwać w kościele? Jak ja nie mam ochoty tysięczny raz słuchać na kazaniu, że Bóg jest miłością, to mam zmienić wyznanie?!

Po drugie: w systemie demokratycznym trudno jest rzeczywiście duchownym wskazywać konkretną partie do popierania, ponieważ żadna partia nie odzwierciedla w 100% nauczania Kościoła (wątpię nawet, czy ułożenie takiego programu dla partii politycznej jest w ogóle możliwe). Myślę raczej, że xięża powini bardzie wskazywać, na kogo nie można głosować! (i to wprost!).

Po trzecie: wypowiedź x. Nęcka jest faktycznie żenująca.

Cytuj
Oczywiście, jak jeden biskup to zaraz cały Kościół z papieżem na czele...

Tylko, że w moim poprzednim wpisie nie podałem tylko przykładu abp. Gocłowskiego...
Zapisane
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3660


« Odpowiedz #20 dnia: Czerwca 01, 2009, 19:03:54 pm »

Myślę raczej, że xięża powini bardzie wskazywać, na kogo nie można głosować! (i to wprost!).

Co zresztą nieraz bywało praktykowane "na najwyższym szczeblu". Właśnie przeglądałem Enchiridion Symbolorum i natrafiłem na dekret Św. Officjum z 1959 r., ktory wyraźnie zabrania głosowania na partie w jakikolwiek sposób związane z komunizmem:

Qu.: Utrum catholicis civibus in eligendis populi oratoribus liceat suffragium dare iis partibus vel candidatis, qui, etsi principia catholicae doctrinae opposita non profiteantur, immo etiam christianum nomen sibi assumant, re tamen communistis sociantur et sua agendi ratione iisdem favent.
Resp. (confirmata a Summo Pontifice, 2. Apr.):
Negative, ad normam Decreti S. Officii 1. Iul. 1949, n. 1 [*3865].

Ciekawe, że to już za Jana XXIII. Czy to dalej obowiązuje?
« Ostatnia zmiana: Czerwca 01, 2009, 19:06:35 pm wysłana przez Regiomontanus » Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Aqeb
aktywista
*****
Wiadomości: 2939

« Odpowiedz #21 dnia: Czerwca 01, 2009, 19:47:16 pm »

Cytuj
Cytuj
Oczywiście, jak jeden biskup to zaraz cały Kościół z papieżem na czele...

Tylko, że w moim poprzednim wpisie nie podałem tylko przykładu abp. Gocłowskiego...
Wiem, jest ich więcej i można wymienić z nazwisk, ale jeszcze więcej jest tych, których nie możnaby było tutaj zaliczyć.
Zapisane
"Ilekroć walczymy z pychą świata czy z pożądliwością ciała albo z heretykami, zawsze uzbrójmy się w krzyż Pański. Jeśli szczerze powstrzymujemy się od kwasu starej złośliwości, to nigdy nie odejdziemy od radości wielkanocnej." Św. Leon Wielki
Alagor
aktywista
*****
Wiadomości: 928


« Odpowiedz #22 dnia: Czerwca 01, 2009, 20:33:28 pm »

Po pierwsze: co to znaczy, że ktoś nie ma ochoty czegoś tam wysłuchiwać w kościele? Jak ja nie mam ochoty tysięczny raz słuchać na kazaniu, że Bóg jest miłością, to mam zmienić wyznanie?!

Nie tyle wyznanie co kościół, do którego chodzi się na Mszę św. O ile "Bóg jest miłością" ma jakikolwiek związek z tym, po co się do kościoła przychodzi, to agitacja wyborcza już nie.
Co innego powiedzieć, jakich programów nie powinno się popierać, choć i tu niejeden duchowny lepiej zrobiłby nic nie mówiąc.
Zapisane
Matthaeus
rezydent
****
Wiadomości: 289


Św. Stanisławie módl się za nami!

« Odpowiedz #23 dnia: Czerwca 04, 2009, 16:18:11 pm »

Po pierwsze: co to znaczy, że ktoś nie ma ochoty czegoś tam wysłuchiwać w kościele? Jak ja nie mam ochoty tysięczny raz słuchać na kazaniu, że Bóg jest miłością, to mam zmienić wyznanie?!

Nie tyle wyznanie co kościół, do którego chodzi się na Mszę św. O ile "Bóg jest miłością" ma jakikolwiek związek z tym, po co się do kościoła przychodzi, to agitacja wyborcza już nie.
Co innego powiedzieć, jakich programów nie powinno się popierać, choć i tu niejeden duchowny lepiej zrobiłby nic nie mówiąc.

Dlatego kościół zmieniłem. Widzę, że w jednym się przynajmniej zgadzamy: większość kapłanów nijak nie spełnia swej nauczycielskiej misji i nie przestrzega przed zgubnymi wyborami.
Zapisane
Adam
aktywista
*****
Wiadomości: 764

« Odpowiedz #24 dnia: Czerwca 04, 2009, 19:54:48 pm »

Już raz się zdarzyło, że z ambony usłyszałem nazwę "Prawo i Sprawiedliwość". I to przed końcowym błogosławieńśtwem. Rozmowa z proboszczem do przyjemnych nie należała.

Kościół niech wskazuje co jest moralnie dobre a co złe. A od wyborów to jestem ja i nie chcę, żeby księża w tej kwestii mnie wyręczali.
Zapisane
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #25 dnia: Czerwca 05, 2009, 10:15:21 am »

Kościół niech wskazuje co jest moralnie dobre a co złe. A od wyborów to jestem ja i nie chcę, żeby księża w tej kwestii mnie wyręczali.

W kwestii wyborów najlepiej Pana "wyręczy" restauracja monarchii, zapewniam:)
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Strony: 1 [2] Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: neutralność polityczna Kościoła? « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!