Zawieszenie komiksu "Maus" w katolickich szkołach w Toronto.

Lekcje języka angielskiego były dla wielu naszych dzieci- uczniów klas 9 prawdziwą torturą podczas przerabiania jako lektury obowiązkowej  komiksu Arta Spiegelmana "Maus". Po wielu latach starań i protestów wreszcie udało się polonijnym rodzicom wywalczyć zawieszenie ww pozycji z kanonu lektur:

Kanadyjska Polonia wymusiła na władzach szkoły Toronto Catholic District School zawieszenie obowiązywania polakożerczego komiksu „Maus” Arta Spiegelmana jako wykładni wiedzy o holokauście – dowiedział się portal Prawy.pl.

 http://www.prawy.pl/z-zagranicy2/4863-polacy-ukazywani-przez-zydow-jako-swinie

Oj tam, oj tam. A Żydzi to myszy - obrzydliwe stworzonka, Niemcy - psowilki - też niemiłe. Nie wydaje mi się, aby było to dziełko polakożercze. Swoją drogą, po co komiks jako lekturę?

Swoją drogą, po co komiks jako lekturę?

Proszę Pana, moja córka w kl. 7 miała jako lekturę broszurkę reklamującą buty firmy Nike, a Pan się dziwi komiksom? Klasyka literatury została całkowicie wyrzuconona z programów szkół kanadyjskich już dawno temu, a zastąpiono ją "dziełami" takimi jak "Maus" Spiegelmana.

Przy okazji: tzw. Holokaust jest jedynym wydarzeniem historycznym, które każdy kanadyjski uczeń musi poznać. Można skończyć szkołę średnią nie wiedząc kim był Juliusz Cezar (większość absolwentów nie wie), ale o Auschwitz każdy musi wiedzieć - wałkują to w każdej klasie. Stąd i ta lektura.

Swoją drogą, po co komiks jako lekturę?

Spełnia się wizja sprzed kilkudziesięciu lat z jakiejś komedii filmowej, bohater się skarży, że inna postać, nie pamiętam, czy wyrzuciła, czy zabrała mu "dzieła klasyków"  a rzecz dotyczyła komiksów. Może ktoś z Państwa ma lepszą pamięć?