Swoją drogą, tak z ciekawości: czy wie Pan może, jak to było za Napoleona (I lub III), czy np. w wielkopiątkowej liturgii wymieniano go jako "imerator noster"? Czy "Empereur des Français" był tytułem formalnie honorowanym przez Stolicę Apostolską?
Moje komentarze są tendencyjne i złośliwe, zaś użyte w nich nazewnictwo pełne uprzedzeń.
Niedawno zmieniłem podpis w stopce. Mam nadzieję, że się spodoba CytujMoje komentarze są tendencyjne i złośliwe, zaś użyte w nich nazewnictwo pełne uprzedzeń.
Panie Szkielet, czep się pan innego ogona.
Polecam rzucić okiem na wpis p. Kefasza w wątku "sens cierpienia". Być może jest on również auto-krytyką ale jest wielce sensowny. A wypowiedź założycielki wątku, do której (wypowiedzi) Kefasz się odnosi powinna dać do myślenia wielu tu obecnym.
Cytat: Pedro Veron w Maja 09, 2014, 09:50:50 amPolecam rzucić okiem na wpis p. Kefasza w wątku "sens cierpienia". Być może jest on również auto-krytyką ale jest wielce sensowny. A wypowiedź założycielki wątku, do której (wypowiedzi) Kefasz się odnosi powinna dać do myślenia wielu tu obecnym. Owszem tak.
Cytat: Kefasz w Maja 09, 2014, 10:09:23 amCytat: Pedro Veron w Maja 09, 2014, 09:50:50 amPolecam rzucić okiem na wpis p. Kefasza w wątku "sens cierpienia". Być może jest on również auto-krytyką ale jest wielce sensowny. A wypowiedź założycielki wątku, do której (wypowiedzi) Kefasz się odnosi powinna dać do myślenia wielu tu obecnym. Owszem tak.Kazdy może złozyć autokrytykę, co na pewno po jej złożeniu nie upoważnia go do czynienia dalej tak jak czynił. Jeśli zaś czyni tak dalej, to ta tzw. autokrytyka jest o kant rzyci rozbić.