Trzeba przeciwdziałać! [Tuba Cordis 8 XII A.D. 2013]

http://youtu.be/jLJC04uY4-0

 Co Państwo  na to?
 
Jeśli uzywa Pan formy "wy" to należałoby napisać to wielką literą "Wy", ale zgodnie z praktyką przyjętą na forum prosze używać formy "Państwo"

Doprawdy, znamienne to, co zaistniało powyżej (wymowa korekty moderatora na tle ciężaru zadanego przez Pana binrafa pytania)! To samo w sobie może być odpowiedzią na pytanie nurtujące wielu: dlaczego we współczesnym Kościele tradycjonaliści są tak słabi... Bardzo przygnębiające! 

Cóż, moderator moderuje i taka jest tu jego podstawowa rola. Pan binraf zbyt często się "myli", stad juz taki sposób zwrócenia uwagi. Ordnung muss sein.

Rozumiem. Niestety, rzadko tu mogę bywać, więc nie mam rozeznania. A gorzkie skojarzenie było nie do uniknięcia. Ad meritum: dobrze, że słychać głos ks. Kneblowskiego w sprawie zajść w San Juan. Niech ten głos roznosi się jak najdalej i rodzi wiele pytań.

Doprawdy, znamienne to, .....

Takie kapcie w tym domu... Siedem lat i siem-już-nie-rzucam

Doprawdy, znamienne to, co zaistniało powyżej (wymowa korekty moderatora na tle ciężaru zadanego przez Pana binrafa pytania)! To samo w sobie może być odpowiedzią na pytanie nurtujące wielu: dlaczego we współczesnym Kościele tradycjonaliści są tak słabi... Bardzo przygnębiające! 

Poprawiłem i przepraszam za niestosowny zwrot . Przypomnę  tylko że z podobnych przyczyn Pan Barcikowski został zablokowany na Forum Krzyż i odszedł .

Doprawdy, znamienne to, co zaistniało powyżej (wymowa korekty moderatora na tle ciężaru zadanego przez Pana binrafa pytania)! To samo w sobie może być odpowiedzią na pytanie nurtujące wielu: dlaczego we współczesnym Kościele tradycjonaliści są tak słabi... Bardzo przygnębiające! 

Poprawiłem i przepraszam za niestosowny zwrot . Przypomnę  tylko że z podobnych przyczyn Pan Barcikowski został zablokowany na Forum Krzyż i odszedł .

http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,396.350/imode.html

bardzo mądra wypowiedź Xiędza Prałata

ja nie byłbym az tak idealny

Ależ Panie binrafie, czy mam rozumieć, że Pan mnie przeprasza?! Pan chyba źle mnie zrozumiał! Nie zareagowałam swoim wpisem na Pańskie "wy", tylko na bijący po oczach "przerost formy nad treścią". Dbałość o dobre maniery na FK (postępowanie obiektywnie słuszne, dobre, godziwe) niechcący przesłoniła Pańskie pytanie, dotyczące tematu ogromnej wagi. W szerszej skali i w innej perspektywie to jest jakiś realny problem środowisk tradycjonalistycznych, który naprawdę nam szkodzi, a przez to szkodzi Kościołowi. Mój wpis był tylko próbą refleksji w tym kierunku. Mnie nie trzeba za nic przepraszać. Nie czuję się urażona ani Pańskim "wy", ani reakcją moderatora, którą teraz, po wyjaśnieniu, lepiej rozumiem. Skończmy już ten temat, bo nie po to jest ten wątek    

Tutaj trzeba by rozróżnić, jak się mają zachowywać ci, którzy się modlą, i ci, którzy całą rzecz obserwują, a też są katolikami (o tym dobitnie mówi x. Kneblewski). Modlący się powinni wytrwać na modlitwie, ale inni powinni albo sami interweniować albo wezwać policję. Jeśli sytuacja jest nieoczekiwana i nie można się dobrze zorganizować, lepiej być wtedy mniej ofensywnym, żeby się bardziej uwidoczniła agresja napastników. Pozostaje jednak problem, co robić, kiedy poziom tej agresji się wzmaga: czy przerwać napaść i odpowiedzieć pięknym za nadobne czy też liczyć na ostudzenie emocji. Myślę, że broniący katedry postąpili słusznie (ponieważ nie spełnili tego, czego oczekiwali agresorzy, a mianowicie, że sprowokowani przejdą do czynnego oporu), ale mogło się i tak zdarzyć, że atakujący rozzuchwalaliby się coraz bardziej widząc tylko bierny opór. W sytuacji kiedy z grubsza wiadomo o jakiejś planowanej prowokacji, zawsze lepiej oprócz grupy modlących się osób utworzyć drugą, do obrony.

Zastanawiam się nad tym od dawna, czy jako przedstawiciel cywilizacji chrześcijańskiej spotykając na swej drodze "takie dzikie coś" jestem zobowiązany traktować to-to jak kobietę czy nie?
Kobieta w naszej cywilizacji ma pewne oczywiste prawa ... jest np. nietykalna (w sensie przemocy).
Pytanie teraz, czy to-to dzikie takie, przez swoje zachowanie i swoje słowa (z własnej woli zupełnie) odrzucające i stawiające się poza cywilizacją chrześcijańską, posiada prerogatywy należne chrześcijańskiej kobiecie, czy ich nie posiada?

Uważa to-to, że może być raz mężczyzną a raz kobietą, odrzuca to-to cywilizację chrześcijańską, odrzuca to-to wszelkie przynależne kobiecie - płci słabszej - prawa.
Zatem jestem zobowiązany do traktowania jej jakby pochodziła z "mojego świata" czy nie?