Nie obchodzi mnie abp Sierakowski konkretnie- omawialismy problem stąd to czy chodzi na piechote czy smiga na rowerze jest nieistotne.
2. Najgorzej, jeżeli z sytuacji wyjątkowej robi się regułę. Byłem kiedyś w Katedrze radomskiej w niedzielę na Mszy. Było właśnie bierzmowanie dla dorosłych. Biskupa nie było, samo bierzmowanie odbyło się tak szybko, że nie wiedziałem kiedy. Jak ja miałem bierzmowanie w 7 klasie, niewiele z tego rozumiałem, ale byłem dumny i przeżywałem to bardzo, że widziałem z bliska biskupa. Teraz nawet tego nie ma...
/.../Bierzmowania dla dorosłych to tak już z nimi się przyjmuje bądź się przyjęło, że odbywają się gdzieś regularnie i jest wyznaczony do tego ksiądz, najczęściej infułat. /.../
Biskupi pomocniczy natomiast mają też najczęściej swoje obowiązki
PS Swoją drogą, miałem możliwość odczytania Modlitwy Powszechnej. Do obecnych - to ja, ten pierwszy, co czytał za Kościół, papieża i księży.
W Lublinie w Katedrze chyba zawsze biskup udziela sakramentu bierzmowania.
Cytat: tkiller w Maja 30, 2009, 13:49:04 pmW Lublinie w Katedrze chyba zawsze biskup udziela sakramentu bierzmowania.Comiesięcznie jest bierzmowanie, zawsze udziela biskup.
Tak być właśnie powinno. Tak było za czasów, kiedy ordynariuszem był bp Materski (bierzmowania comiesięcznego nie było, ale Msza z biskupem w Katedrze - regularnie). Wszystko zmieniło się za czasów ś+p bp-a Chrapka, a jeszcze pogorszyło kiedy ordynariuszem został bp Zimowski. Nie wiem, dlaczego p. A.-O. broni złej sprawy. Naprawdę tego nie rozumiem. Biegunkę mogę zrozumieć, ale permanentnej i u wszystkich biskupów jednocześnie - już nie. Zresztą św. Bernard z Clairvaux jakoś sobie w takiej sytuacji (trwającej całe lata) radził, a do nieaktywnych nie należał.Ja byłem bierzmowany, kiedy Radom był jeszcze w diecezji sandomierskiej i biskup jakoś do naszej "wiochy" przyjechał (panie Kalistrat - jakieś ukryte kompleksy wychodzą ?).
Spytałem Panów o to czy znają realia pracy i posługi biskupów- kiedy sie zgłaszają najdziwniejsze nieraz instytucje i osoby, żeby zaprosić biskupa, nawet na poświęcenie sortownika do śmieci...